2. Każdy dzień jest dobry, żeby dostać w gębę

30 0 0
                                    

Spałam zaledwie trzy godziny. Nie potrafiłam wyrzucić z głowy tego, co stało się nad przepaścią. 

Jestem głupia. Ciągle daję się zdezorientować mężczyźnie, którego znam jakieś dwa tygodnie. Mam też wrażenie, że wie o mnie więcej niż ja sama. A to bardzo mnie denerwuję.

Około szóstej próbuję jeszcze spać, ale ktoś postanawia pomóc mi się obudzić.

Zrzucając mnie z łóżka.

Podnoszę się z ziemi i widzę Henry'ego oraz Mary.

- Idioci- warczę i patrzę na godzinę.- Mogłam pospać jeszcze chociaż pół godziny.

- Nie- były Erudyta wybucha śmiechem.- Tobias postanowił ukarać Johna za bycie dupkiem i pomyśleliśmy, że chciałabyś to zobaczyć.

Szybko wstaję z ziemi i biegnę w stronę łóżka tego idioty. Mój przyjaciel właśnie kończy piękny rysunek na jego twarzy, a w pogotowiu trzyma jeszcze śmietanę. 

Powstrzymuję wybuch śmiechu.

- Wiesz, że będziemy mieli przerąbane- szepcze tylko.

Tobias się uśmiecha.

- Ja tak. Ty nie. Zrobisz słodkie oczka przed instruktorem i wiesz- porusza brwiami, a ja kopię go w piszczel.

Piszczy z bólu.

- Mocnego masz kopa- mówi zduszonym głosem.

- A ty piszczysz jak mysz- odpowiadam.- Budzimy go?

Nieustraszony nałożył trochę śmietany na jego powieki i kiwa głową.

- Amy ma więcej punktów od ciebie!- krzyczę mojemu rywalowi do ucha, a ten zrywa się w popłochu i nic nie widząc macha rękami. Następnie spada z łóżka.

A ja i Tobias?

Uciekamy gdzie pieprz rośnie, tak samo Henry i Mary.

Kiedy jakiś czas później siedzimy i jemy śniadanie, do pomieszczenia wchodzi John w asyście swoich goryli, czyli Goerge'a i Betanie. Jest cały czerwony na twarzy, a ja nie wiem czy od próby zmycia tych malunków czy ze wstydu.

Bo nie udało mu się ich zmyć. Wygląda komicznie.

- To będzie chyba najlepszy dzień w moim życiu- mruczę do przyjaciół i wpycham do ust spory kawałek ciasta.

Tak wielki, że nie mogę zamknąć ust. Cały mój stolik wybucha śmiechem, kiedy próbuję jakoś przełknąć jedzenie. Kiedy mniej- więcej mi się to udaję, ale dalej wyglądam jak rozdymka, ktoś puka mnie w ramię.

Nathaniel patrzy na mnie dziwnie, a moje policzki stają się czerwone.

O kurczę. Szybko przełykam jedzenie.

- Chciałem tylko przekazać, że Amy i Mary mają najwyższą ilość punktów za rzucanie nożami. Brawo- klepie mnie po ramieniu i odchodzi.

Znów wybuchamy śmiechem.

- Gratulację!- krzyczy Tobias.- Ej, nie opieprzył nas, czyli....

- Albo nie wie, albo mu się to spodobało- stwierdza Angelica.- Czyli trzeba to opić!

Jakieś dziesięć minut później jesteśmy już na sali treningowej. Przed nami stoi nasz instruktor ale też inna kobieta.

- Podjęliśmy decyzję o rozdzieleniu was na dwie grupy. Transfery i tutejsi będą teraz trenowali osobno. Urodzeni jako Nieustraszeni pójdą z Jennie do punktu strzeleckiego, a ja z grupą transferów zajmę się walką wręcz- wzdycha.- Będzie ciężko.

The First Jumper{Niezgodna/Divergent FF}Where stories live. Discover now