5: Sweet nothing (1/2)

5 0 0
                                    

Kończy się kwiecień, Harry w maju zdaje maturę i wyjeżdża w trasę wraz z resztą zespołu, a ja? Przecież mój tata jest ich menadżerem! Więc ja kończę ten rok, a później by nie przerywać nauki będę miała nauczanie indywidualne, Jonah również. Wraz z Kimberly zbliżyłyśmy się do siebie i chłopców... no nie do końca. Kim i Zayn się wzajemnie nie tolerują, ale pomińmy ten temat.

Siedzę w moim kąciku z "zakazaną" rzeczą i czytam pierwszą lepszą książkę. Dziś wypadło na "Igrzyska Śmierci". Przerzucam kartki jedna za drugą, a przez myśl co jakiś czas przebiega mi Harry. Sama nie wiem dlaczego, obiecałam mu, że pomogę mu się przygotować do matury a moja ekscytacja sięga zenitu i moim zdaniem jest o wiele za wysoka. Nie znam się na uczuciach i ludzkich doznaniach więc się jeszcze bardziej zagubiłam.

- Skyler! - usłyszałam krzyk brata. - Harry przyszedł!

Włożyłam zakładkę między strony, wstałam poprawiając ubranie i pobiegłam na dół. Akurat wpadłam na wchodzącego po schodach Hazz.

- Tak Sky, ja też się cieszę, że cię widzę, ale nie aż tak by zrzucać cię ze schodów! - zaśmiał się a ja spaliłam buraka.

Chwyciłam go za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju. Usiadłam na krześle, a on naprzeciwko mnie na łóżku.

- Wyciągaj książki i pokazuj co tam masz. - przesłałam mu ciepły uśmiech.

Z jękami niezadowolenia wyciągał książki, co godzinę zmienialiśmy przedmiot. Zatrzymaliśmy się na matematyce.

- Nie kumam. -poskarżył się.

- Ja rozumiem a ty nie? No weź! Wiesz jaka siara będzie jak o tym na twitterze napiszę? - powiedziałam wyciągając telefon.

Zmrużył oczy i zaczęła się między nami bitwa na spojrzenia, którą szybko wygrałam.

- Ty ZUA kobieto! - krzyknął.

Zaczęłam się śmiać i skakać po łóżku wykrzykując, że wygrałam. Niestety nie mogłam długo cieszyć się swoją wyższością. Podciął moje kolana i wpadłam mu wprost w ramiona.

- Oj przepraszam. - uniosłam głowę do góry by spotkać się z jego spojrzeniem.

Ogarnęłam się i usiadłam obok bawiąc się swoimi palcami, niezręcznie się zrobiło.

- Idę po coś do picia. - powiedziałam wstając z łóżka i kierując się w stronę drzwi.

Zatrzymał mnie Harry.

- Eghm, Sky?

- Tak? - szybko odwróciłam głowę w jego stronę.

Zaczął iść w moją stronę z dziwnym wyrazem twarzy. Podniósł rękę i Poczułam jak kładzie dłoń na moim karku. Rozpoczął pocałunek, któremu nie potrafiłam się oprzeć.

Sky smakuje wiśniami, może to dzięki jej pomadce? Prawdopodobnie tak. Zapach jej perfum lekko drażni moje nozdrza. Niepewnie odwzajemnia, nie będę naciskać. Jedna jej dłoń spoczęła na moim karku, a druga na torsie, po czym wprawiła usta w ruch. Delikatnie, lecz namiętnie, czyli tak jak sobie to wyobrażałem. (...)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 03, 2013 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

High for thisWhere stories live. Discover now