Rozdział 2 Szczypta soli i sok z cytryny

4.5K 293 60
                                    


Rozdział 2

"Szczypta soli i sok z cytryny"

Crystal



Dni do ślubu ciągnęły się niemiłosiernie, lecz gdy w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany przez wszystkich dzień, obeszło się bez większych komplikacji, a dzięki temu mogłam odetchnąć z wielką ulgą, że napięta i stresująca atmosfera mogły odejść w zapomnienie.

Postarzałam się chyba o dziesięć lat z tych nerwów, a jeszcze nawet nie dobiłam do dwudziestki!

Nie wiem jak, ale udało nam się ukryć przed panną młodą fakt o nieszczęsnym wieczorze kawalerskim w stylu Kac Vegas, a także przerobić wiązankę pogrzebową na piękny bukiet kwiatów, z którego była bardzo zadowolona. Na szczęście w naszym ogrodzie rosło parę odmian roślin dekoracyjnych, które wraz z częścią róż z wiązanki, całkiem nieźle się komponowały.

Gdyby Hailey dowiedziała się, jak jej mąż spędził ostatnie dni wolności, a także, że w tym samym miejscu, gdzie znajdował się jej wymarzony łuk kwiatowy, pod którym przysięgali sobie miłość, była jeszcze tydzień temu klatka z tygrysem, to prawdopodobnie mój brat stałby teraz sam jak kołek na ślubnym kobiercu.

A tak, zamiast gorzkich łez smutku i rozpaczy, po jego twarzy spływały łzy wzruszenia oraz szczęścia.

Domyślałam się, że za jego zachowaniem, kryje się znacznie więcej, niż tylko zapieczętowanie ich związku. Jedyne co przychodziło mi do głowy było to, że Hailey wyjawiła mu tajemnice o ciąży.

Przynajmniej to tłumaczyłoby, dlaczego Aaron ciągle zerkał na swoją żonę z niedowierzeniem, a także czule gładził jej brzuszek, zupełnie jakby był zrobiony z najdelikatniejszego kruszcu.

Obrazek, który zobaczyłam przed swoimi oczami na pewno długo pozostanie w mojej pamięci.

Patrząc na nich, tak szczęśliwych i dumnych, zrozumiałam, że to nie był zwykły przypadek szczęścia, przez który ich drogi się skrzyżowały.

Aaron i Hailey byli sobie po prostu przeznaczeni.

Gdzieś tam w gwiazdach zapisano ich historię, która może nie rozpoczęła się jak z bajki, ale ta opowieść wciąż trwała i była początkiem zupełnie nowego rozdziału w ich życiu, który miałam nadzieję będzie jeszcze piękniejszy, a przede wszystkim dużo spokojniejszy, niż poprzedni.

Zamrugałam kilka razy, bardzo szybko, by przegonić wzbierające się w moich oczach łzy, mocniej zaciskając rękojeść na bukiecie kwiatów, który złapałam i wcisnęłam się pod ramię Maxa.

Wzięłam głęboki oddech, czując nieprzyjemne ukłucie w sercu.

Mimo, że był to radosny dzień, to jednak brakowało tu dwóch bardzo ważnych osób - mamy oraz taty, którzy moim zdaniem, byliby naprawdę dumni z tego jak daleko ich syn zaszedł i że odnalazł swoją własną definicję szczęścia w prawdziwej miłości.

Mam nadzieję, że nad nami czuwacie, pomyślałam, zerkając w błękitne niebo, na którym świeciło piękne, letnie słońce.

Po całej ceremonii, pierwszym tańcu młodej pary do Aerosmith I Don't Want to Miss a Thing, przemówieniach świadków oraz torcie, goście zaczęli rozpraszać się w różnych kierunkach.

Część z nich bawiła się na parkiecie, w tym niezawodny wujek Michael z ciocią Layla, rodzice Silver, którzy posiadali własną firmę reklamową. Naprawdę byli znakomitymi tancerzami, ponieważ zachwycali swoim wykonaniem samby zebranych wokół ludzi, do tego stopnia, że ciągle klaskali lub pogwizdywali z podziwu.

Narzeczona  na zamówienie 2: Szybki Kurs MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz