Nie Wbija Się Noża W Plecy

638 19 6
                                    

Pov : Nate

Właśnie skończyłem pomagać mojemu bratu. Podeszłem do drzwi prowadzących do sali, na której była już rozkręcona impreza. W tle leciała  piosenka o tytule "Blood // Water". Szybko przeleciałem wzrokiem po całej sali a na samym końcu zatrzymałem się na małej scenie. Stała na niej Sara i tańczyła? Nie można tego nazwać tańcem. Bardziej ruszała biodrami do rytmu piosenki. Jeździła sobie rękami po ciele, co wyglądało tak kurewsko dobrze.

Wiedziałem, że mnie nie widziała bo miała przymknięte oczy. Szybszym krokiem zacząłem się kierować w stronę sceny.
Wskoczyłem na scenę i stanąłem za Sarą. Nachyliłem się nad jej uchem i szepnąłem.

-Przepraszam że tak długo mnie nie było księżniczko.

Ona lekko się spięła, ale sekundę później się odwróciła i nawet się uśmiechnęła.

-Uwierz, że bawiłam się lepiej od ciebie, więc wybaczam.

Odpowiedziała i szturchnęła mnie w ramię. Czemu ona jest taka kusząca?
Zauważyłem mikrofon, który leżał obok laptopa, więc sięgnąłem po niego ręką i go włączyłem.

-Ogłaszam bitwę taneczną! Dla wygranego 5000$!

Powiedziałem do mikrofonu. Odłożyłem i wyłączyłem mikrofon, a następnie wyszukałem na laptopie piosenkę, którą wybrałem sobie w głowie.

-Poproszę jedną osobę, która chciałaby się z kimś zmierzyć do mnie!

Dopowiedziałem jeszcze. Nikt się nie ruszył oprócz jednej blondynki. Nosz kurwa! Eliza. Kim jest Eliza pewnie się zastanawiacie. Otóż już wam kurwa mówię! Eliza myśli że jestem tylko jej i, że żadna dziewczyna nie może się nawet do mnie odezwać bo to ona jest niby moją dziewczyną. Juz nie raz jej mówiłem i tłumaczyłem, że ja nie jestem jej własnością, ale przecież jaśnie pani jest najmądrzejsza.

-Ja chce!

Krzyknęła Eliza. Miała tak piskliwy głos, że aż mnie mdliło. Widziałem już zrezygnowaną minę Sary, która również jej nienawidziła. Eliza była toksyczna. Nikt jej nie lubi, ale ona myśli, że wsyzcy ja lubią.

-Nie pozwolę ci go tak traktować. Więc będę twoją przeciwniczką.

Powiedziała jak zwykle ze spokojem w głosie Sara. Sara zeszła ze sceny i podeszła do Elizy.

-Widzę Nate, że znalazłeś sobie nową dziewczynę!

Krzyknela znowu Eliza. Oj nawet nie wieszEliza jak bym chciał żeby była moja dziewczyną.

-Nie jestem jego dziewczyna, ale ty też nią nie jesteś, owec nie martw się.

Powiedziała Sara do Elizy. Nie miałem już siły kłucić się z Elizą. Wkurwiała mnie.

-Zamknij się nie do ciebie mówię!

Krzyknela Eliza do Sary.

-Oho! Widzę, że jesteś pawna siebie. Skoro już jesteś taka hop do przodu to rywalizujmy o Nate'a.

Powiedziała już groźniejszy tonem Sara. Oczywiście słowa były skierowane do Elizy.

-Jak sobie życzysz!

Krzyknęła z irytacją Eliza. Ludzie ustawili się w jednym wielkim kółku. Widziałem również Monetów. Nie tylko Shane'a, Ton'ego i Dylana, ale również Will'a i Vincenta. Nie zabrakło różnisz mojego starszego brata, który uważnie przyglądał mi się. Sara ściągnęła buty tak samo jak Eliza. Sara rzuciła na ziemię torebkę, a Eliza związała włosy w kucyk. Czekałem aż dziewczyny się ogarną i będę mógł włączyć piosenkę, którą przygotowałem. Kiedy wszyscy łącznie z dziewczynami czekali na piosenkę nacisnąłem przycisk "play", a na sali rozbzmiała piosenka "Heathens".

Eliza tańczyła tak jak dziewczyna w klubie, ale Sara! Sara tańczyła tak dobrze, że nie dało się oderwać od niej wzroku. Ego Elizy chyba ucierpiało, bo zaczęła coś tam tańczyć, ale chyba nikt nie przebije Sary. Eliza niby się starała, ale wyglądała gorzej niż ja jak mam kaca. Sara robiła przewroty jakieś gwiazdy. Wszystko wyglądało olśniewająco.

Kiedy do uszu każdej stającej na sali osoby dobiegł ostatni wers piosenki,Sara zrobiła salto, ale zamiast wylądować na nogach to wylądowała w szpagacie. Szpagacie!? Rozumiecie to!?

Oczywiście nasza "publiczność" decydowała kto wygra. Wiadomo że Sara już od początku wygrywała, ale liczyła się opinia publiczności.

-Osoby, które mówią, że sara wygra niech podniosą rękę do góry!

Powiedziałem do mikrofonu. Cała. Dosłownie cała sara podniosła ręce do góry. Nie było osoby, która nie podniosła ręki.

-Jednogłośna decyzja mówi, że Sara wygrała! Gratulacje księżniczko!

Pogratulowałem. Sara odwróciła się w moja stronę i posłała mi mały uśmiech. Nie powiem aż mi się gorąco zrobiło. Sara wygrała.
Wygrała mnie. Sara ubrała buty, które wcześniej zdjęła. Eliza wyciągnęła coś ze swojej torebki. Coś metalowego. Błyszczącego. Zanim zdążyłem się zorientować Eliza biegła do Sary z nożem w ręku. Nie!! Eliza już chciała wbić nóż w plecy Sary, ale Sara przerzuciła sobie Elizę przez plecy. Skutek tego był taki, że Eliza wylądowała na plenach na podłodze. Japierdole chyba nigdy tak się nie bałem...
Eliza pod wpływem upadku pościła nóż, a Sara podeszła i wzięła go do ręki. Zaczęła go obracać szybko w ręce.

-Nie uczono cie, że nie wbija się noża w plecy?

Zapytała sarkastycznie Sara.

-Teraz ci się upiekło, ale spróbuj się zbliżyć do mnie lub do Nate'a na odległość co najmniej dwóch kilometrów, a przysięgam, że będziesz miała ten nóż wbity w tętnice szyją. Rozumiemy się?

Powiedziała cichym, lecz tak groźnym głosem, że aż mnie ciarki przeszły.

-Ta-tak...

Odpowiedziała cicho Eliza. Sara podeszła do Elizy i wzięła do ręki jej długi, blond kucyk i jednym ruchem przeciągnęła po nim nożem. Co się stało dalej? Pewnie zapytacie. A otóż wierzą połowa kucyka Elizy wylacowala na ziemi tuż obok jej głowy.

-A to nauczka żebyś nigdy nie atakowała kogoś od tyłu.

Powiedziała Sara. Chyba zaczynam się jej bać. Sara rzuciła nożem, który wpadł prosto do śmietnika. Teraz jestem powiem szczerze zaskoczony. Potem dziewczyna odwróciła się w stronę sceny, na której stałem i wskoczyła na nią. Podeszła do laptopa, a ja zrobiłem jej miejsce. Na całej sali dało się usłyszeć utwór "Formula". Sara wzięła do ręki mikrofon.

-No co? To jest pierwszy bal, na który poszłam z jakimkolwiek chłopakiem, Wiech chce żeby był niezapomniany. Na parkiet zapraszam!

Powiedziała radosnym głosem Sara. Pierwszy raz poszła gdzieś z chłopakiem? Napewno nie raz już ktoś ją zapraszał. Chociaż? Sam już nie wiem.
Ludzie chyba posłuchali Sary bo zaczęli tańczyć. Eliza pewnie poszła ryczeć, co w cale mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie jest wspaniale.
Piosenka się skończyła, a ja podszedłem do komputera i włączyłem "ostatni" od tymka, brodki i urbańskiego. Wystawiłem rękę w stronę Sary.

-A co ty na to żeby zatańczyć?

Zapytałem.

-Ależ jakbym mogła odmówić.

Powiedziała sara i podała mi rękę. Widziałem Monetów, którzy wyjątkowo nam się przyglądali. Teraz mam ich w dupie.
Pociągnąłem Sarę za rękę w stronę parkietu.
Nawet nie wiedziałem, że umiem tak tańczyć. W sumie to bardziej Sara tańczyła. Ona wyglądała tak nieziemsko jak tańczyła, że aż się prosiła żeby na nią patrzeć. Jaki ona ma piękny uśmiech...

Dama Valentina //Sara MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz