5. To boli

359 7 5
                                    

B - Na pewno nic się nie stało?

F - Tak. Jest okej.

B - No dobra. Załużmy, że Ci wierzę.

P - Dobra idziemy koniec tych pogaduszek.

F-.....

B - Daj dziewczynie trochę luzu.

F - Bartek nie.

B - Ale widać, że nic nie możesz zrobić.

F - Proszę naprawdę.

P - Coś jeszcze?

B - Nie.

F - Idę do łazieńki.

P - Okej.

Przy łazience

P - Myślałaś, że uciekniesz?

F - Patryk proszę nie w szkole. Nic nie zrobiłam.

P - Jasne. Nie klej się do niego. Nie patrz na niego nie rozmawiaj z nim nic nie rób jeżeli chodzi o niego. 

F - Ale....

P - ZROZUMIAŁAŚ?!

F - Ciszej proszę...

P - *dał jej z liścia*

F - Ał. - szepneła.

P - Mam nadzieje, że teraz się rozumiemy.

Pov Fausti

Wiedziałam, że mnie  pobiję czemu on mi to robi? Tak jak chciałam weszłam do łazienki. Satnęłam przed lustrem i popatrzyłam na siebie. Miałam cały policzek czerwony. Wyjełam z plecaka podkład i zakryłam dowód pobicia i wróciłam. Stał tam Bartek chciałam go ominąć tak, żeby mnie nie zauważył bynajmniej się strałam gdyby Patryk mnie zobaczył już bym nie żyła.

B - O Fausti to się chowasz!

F - Tak. Która godzina? - powiedziłąm na jednym wdechu.

B - 8.20 Wszystko okej?

F - (Jezu jeszcze 10 minut) Tak.         () = myśli

B okej?

Gdy zabrzmiał dzwonek byłam szczęśliwa jak nigdy. Nigdy nie chciałam aż iść na lekcję.

Po skączonych lekcjach wróciłam do domu odrobiłam lekcję, umyłam się i zrobiłam kolację. Nie chciałam, żeby Patryk przyszedł do domu. Aktualnie jest z kolegami gdzieś na mieście. Nastęnego dnia wstałam Patryka nie było. zastanawiałam się chwilę nad życiem i nad tym co zrobiłam w nocy, ale nikomu o tym nie powiem i najlepiej sama zapomnę. Ubrałam się w różowe spodnie cargo i biały top na długi rękaw. Może to nie był najlepszy pomysł, ale musiałąm nic innego na długo z bluzek nie miałąm. Doszłam do szkoły gdzie stał Bartek z Hanią.

B - O hejka!

F - Cześć...

H - Coś się stało?

F - Nie trochę nadgarstek mnie boli.

B - Daj pokaż. Jesteśmy na biol-chemie wiem jak wyczuć złamną kość lub zwichnięcie.

F - Nie naprawdę nie trzeba.

B - Okej, ale jak coś to mów okej?

F - Nom...

P - Co tu się dzieję?!

F - Patryk nie krzycz proszę. - Momentalnie zaszkiły mi się oczy. 

B *Szturchnął Hanię i pokazał na twarz Fauti*

H - YYY chodź Fausti idziemy. 

F - YMH.

P - W domu porozmawiamy.

H - *Chwyciła nadgarstek Faustyny żeby odejść*

F - AŁA to boli.

B - Co cię boli?

Pov Bartek

Rozmawialiśy sobie nagle przyszedł Patryk. Zobaczyłem, że Fausti ma szklane oczy. Szturchnołem Hanię, żeby z nią poszła gdzieś indziej. Gadałem z Patrykiem gdy nagle usłyszałem jak Fausti kryzczy Ała to boli. Trochę się zdziwiłem a po chwili przypomniałem sobie o nadgarstku.

Pov Faustyna

Gdy Hania chciała gdzieś mnie zabrać to chwyciła mnie a nadgarstek bez zastanowienia krzyknełam AŁA co usłyszał Bartek z Patrykiem. Nie chciałam, żeby kto kolwiek wiedział co zrobiłam. Nagle Bartek zapytał.

B - Co cię boli?

F - Nic ja już idę.

P - Fausti.

F - Zostawcie mnie!

H - Ale....

F - Zostawcie. *pobiegła z płaczem*

B - Pójdę za nią.

P - Nie. Ja z nią pogadam.

B - No ok.

Pov Patryk

Wiedziałem, że się pocieła. Krew jej pociekła na białą bluzkę. Nikt raczej tego nie widział, ale musiałem z nią pogadać. Jeżeli się nie posłucha to kara będzie surowsza niż ostatnio.

P - Musimy pogadać.

F - Nie teraz.

P - Wiem, że się pociełaś.

F - Skąd?

P - Bluzka.

F - Nie mów nikomu błagam.

P - Masz tu bluzkę. Trzymaj. W domu sobie pogadamy.

F - Patryk proszę. Nie bij mnie czemu ty to robisz?

P - Idziemy.

Wrócili do reszty gdzie zaczeły się pytania.

H - Przepraszam Cię Fausti. Coś cię boli?

B - Naprawdę nic ci nie jest?

F - Naprawdę. Hania mnie za mocno ścisneła.

H - Sorrki odruchowo.

F - Nie no jest git.

Pov Faustyna

Wróciliśmy do domu. Wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale no trudno. Ja boję się Patryka.


624

Hejka. Wiem, że nie było mnie przez kilka dni, ale już jest rozdział i będzie jeszcze kolejny. Pozdrawiam Autorka!













Ty nim byłeś - FartekWhere stories live. Discover now