Poe: *ma łzy w oczach, ponieważ Dazai nazwał Karla śmieciową pandą*
Ranpo: Przeproś. Teraz.
Dazai: Niby za co?
Ranpo: Ed, napisz mi książkę o sklepie z winami, który nigdy się nie zamyka. Myślę, że naszemu rudemu mafiozie przydałyby się kolejne wakacje. Takie, których nigdy nie będzie chciał zakończyć. *zdejmuje okulary, by móc pokazać Dazaiowi, że nie żartuje*
Wszyscy:
Dazai:.....Nie negocjuję z terrorystami.
Ranpo: Ed dodaj szczeniaka.
Dazai: OK, PRZEPRASZAM!