Nie chcę cię stracić

189 16 44
                                    

- Stan kurwa wpuść mnie! Miałeś już tego nie robić stary! Masz mi to wyjaśnić.

- Idź z tąd.

- Stan kurwa! Bo wywarze te pieprzone drzwi!

- Rób se co kurwa chcesz Kyle!

- Przysięgam że wypierdole te jebane drzwi z zawiasów jeśli mnie nie wpuścisz!

Stan nie zostawił Kyle'a,owi wyboru. Dlatego ten wziął głęboki oddech i rozbieg, i z całej siły wbiegł w drzwi. Wypadły one z zawiasów. Stan krzyknął

- Stary kurwa!

- Stan zmusiłeś mnie do tego. A teraz kurwa gadaj co się wczoraj stało! Już było kurwa dobrze i obiecałeś nie chlać. Ale znowu to robisz. No kurwa mam już tego dosyć.

Zamiast odpowiedzi Kyle dostał od Stana tylko cichy dźwięk płaczu.

- Stary kurwa nie rób mi tego.

Kyle usiadł obok Stana i objął go.

- Przepraszam Stan już nie będę krzyczeć. Wiem że tego nie lubisz.

- Mhm.

- Powiedz proszę co się stało..?

- Nachlałem się bo mam dość widoku ciebie i Rebecca'i razem.. ten nos to też jej wina. Walneła mnie wczoraj pod blokiem.

- Co ty pieprzysz Stan?! Chyba jeszcze nie wytrzeźwiałeś. Zapytam się Rebecca'i o to bo coś mi tu nie pasuje.

- Kurwa stary! Logiczne że cie skłamie!

- Ta ta! Pewnie cię pobił ktoś bo wisiałeś hajs za zioło. Miałem nadzieję że przestaniesz kłamać ale kurwa się przeliczyłem.

- Wypierdalaj z tąd! Jak masz być taki to nie mam zamiaru z tobą rozmawiać!

Stan odepchnął od siebie Kyle'a i odwrócił się od niego.

***

Po chwili zjawiła się dziewczyna Kyle'a. Na twarzy miała "siniaki"

- K-kyle! Czy ten twój przyj-jaciel tu jest..?

- Co się stało Becca?!

- On mnie pobił! Wczoraj pod blokiem!

- Zabije śmiecia.

Kyle poszedł do pokoju Stana i szarpnął go za kurtkę. Złapał go i uderzył z całej siły w brzuch. Stan zaczął kaszleć krwią. Potem razem z Rebecca wyszedł z mieszkania.

***

Minęło kilka godzin zanim Kyle wrócił do mieszkania. Była już prawie 22. Światło świeciło się tylko w łazience. Kyle myślał że przyjaciel poszedł się tylko myć.  Chciał go przeprosić i powiedzieć że go poniosło. Zobaczył też  wiadomości jego teraz już byłej dziewczyny do jakiegoś typa. Był wkurwiony i chciał go jak najszybciej przeprosić. Jednak Stan nie wychodził z łazienki przez dłuższy czas i Kyle zaniepokoił się. Zapukał więc ale nie dostał odpowiedzi. Otworzył wtedy drzwi, nie były zamknięte.

Ujrzał wtedy Stana z jedną ręką w wanie a drugą trzymająca żyletkę.

Stan spojżał Kyle'owi prosto w oczy. Kyle stał tylko i patrzył.

- Czy chcesz się zabić? - Zapytał Kyle

- Nie chce żebyś to robił. Nie chcę cię stracić.

Z jego oczu zaczęły lecieć łzy. Podszedł do przyjaciela i przytulił go. Stan nadal patrzył przed siebie tępym wzrokiem. Kyle złapał go za rękę w której miał żyletkę po czym ją wyrwał. Przytulił go mocno i powoli cicho powiedział.

- Kocham cię Stan.

I love you like an alcoholic | Style |Where stories live. Discover now