Wielkie zmiany

123 22 2
                                    

Mijał kolejny tydzień a nasza znajomość z Nickiem coraz mocniej rozkwitała i nie zaprzeczę, że byłem z tego faktu bardzo zadowolony. Wróciłem do pracy lecz mimo to dużo się zmieniło w domu. Zacząłem spędzać mniej czasu z Jimmy'm i Alexem urywając się gdzieś ciągle z domu w towarzystwie Nicholasa. Dzisiaj było tak samo, wręcz natychmiastowo po zakończeniu nagrań urwałem się ze studia i na mojej desce, którą jakimś cudem udało mi się zabrać na ten dzień jechałem na ustalone przez nas miejsce spotkania.

Czekałem na dużym placu w centrum miasta aż zjawi się Nick. Siedząc na jednej z ławek obserwowałem ludzi, do póki jeden z moich fanów nie rozpoznał mnie i nie zaczął robić tego zamieszania.
- Cześć... - nastolatek podszedł do mnie nieśmiało - Czy mogę... Mogę zdjęcie?
- Tak, jasne. - w oczach młodszego natychmiastowo zauważyłem uśmiech, którego co prawda nie pokazywał w obecnym momencie. Nieco zniżyłem się do poziomu chłopaka i w przeciągu kilku sekund zrobiliśmy sobie kilka zdjęć. Niestety to spowodowało, że zwróciło na mnie uwagę więcej osób niż planowałem. Chwilę później na placu panował chaos, a media i paparacje zaczęły się zjeżdżać dostając zapewne od kogoś wiadomość o moim pojawieniu się tutaj. Tłum szalał, a ja chciałem się tylko z niego wydostać by znaleźć Nicka. Nie było to teraz możliwe więc otworzyłem nasz czat gdzie już mogłem zauważyć kilka wiadomości.

17:47

Nick:
To do ciebie ten cały naród?

Ty:
Tak, daj mi chwilę.
Spróbuję się jakoś wydostać.

Nick:
Dobra, czekam na ławce.

Chciałem napisać jeszcze coś do chłopaka, ale w wyniku naciskającego wręcz na mnie tłumu potknąłem się upuszczając przy tym urządzenie na ziemię i gdyby nie moja szybka reakcja zapewne sekundę później mój telefon leżałby już zniszczony na chodniku pod nogami moich fanów.

Zajęło mi trochę czasu zanim wydostałem się z tłumu i dobiegłem do Nicka. Nie mówiąc nic wskazałem mu by brał swoją deskorolkę i ruszał za mną w ucieczce przed paparazzi. Nicholas zakrywał się jak tylko mógł by jego twarz nie została ujawniona chociaż niczego nie byliśmy już pewni. Fotografowie z magazynów plotkarskich byli na tyle doświadczeni, że mogliby wychwycić dosłownie wszystko na zdjęciu - wystarczyło tylko dobrze wykadrować.

- Tak zawsze? - wydyszał chłopak gdy odjechaliśmy wystarczajaco daleko w ustronne miejsce.
- Nie. Znaczy często, ale nie zawsze. - również wydyszałem i naśladując Nicka stanąłem w tej samej pozycji co on by uregulować swój oddech. - Dawno tak nie było... Odzwyczaiłem się od tych tłumów.
- Może to dlatego, że jedynie gdzie najczęściej się przewijasz w centrum jest miejsce twojej pracy. - młodszy bardziej stwierdził niż zapytał.
- Może? Raczej na pewno! Nie pamiętam kiedy ostatni raz wybrałem się gdziekolwiek indziej do miasta niż w celach zarobkowych. - rzeczywiście tak było. Większość ubrań i innych rzeczy kupowałem przez internet więc nie miałem już tak w zasadzie po co chodzić do centrum. Na spokojnie doszliśmy do pobliskiego parku gdzie mało kto chodził i przysiedlismy na ławce by odpocząć. Nie wiedzieliśmy tak w zasadzie jakie są nasze dalsze plany. Siedzieliśmy w ciszy przez dłuższy czas do póki nie przerwał nam dźwięk jednego z telefonów. Poczułem wibracje i wiedziałem, że to do do mnie. Na ekranie wyświetliła mi się nazwa kontaktu - Jimmy. Pewnie już wie, że coś się działo i chce mi za to 'podziękować' bo i tak problemów mamy wystarczająco wiele. Mimo wszystko odrzuciłem połączenie i schowałem telefon do tylnej kieszeni moich spodni.
- Nie powinieneś odebrać? - Nicholas spojrzał na mnie z powagą.
- Nie, dziś już nie pracuje co oznacza, że telefonów powiązanych z pracą nie odbieram. - uśmiechnąłem się pewnie chociaż wcale taki się nie czułem. Wiedziałem, że będę miał później spore problemy, ale w sumie co mi to da. Nick mimowolnie spoglądał na mnie nieco mniej pewnie lecz dał mi spokój i po prostu oparł się o ławkę na której siedzieliśmy.

𝑆𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎𝑛𝑖𝑒 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz