Niepokorna

By mleczarkaGerda

740K 25.4K 1.8K

Czy warto zadzierać z mafią? Giovanna zostaje wplątana w sprawy mediolańskiej mafii, której Ojciec Chrzestny... More

Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Rozdział jedenasty
Rozdział dwunasty
Rozdział trzynasty
Rozdział czternasty
Rozdział piętnasty
Rozdział szesnasty
Rozdział siedemnasty
Rozdział osiemnasty
Rozdział dziewiętnasty
Rozdział dwudziesty
Rozdział dwudziesty pierwszy
Rozdział dwudziesty drugi
Rozdział dwudziesty trzeci
Rozdział dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty szósty
Rozdział dwudziesty siódmy
Rozdział dwudziesty ósmy
Rozdział dwudziesty dziewiąty
Rozdział trzydziesty
Rozdział trzydziesty pierwszy
Rozdział trzydziesty drugi
Rozdział trzydziesty trzeci
Rozdział trzydziesty czwarty
Rozdział trzydziesty piąty
Rozdział trzydziesty szósty
Rozdział trzydziesty siódmy
Rozdział trzydziesty ósmy
Rozdział trzydziesty dziewiąty
Rozdział czterdziesty pierwszy
Rozdział czterdziesty drugi
Rozdział czterdziesty trzeci
Rozdział czterdziesty czwarty
Rozdział czterdziesty piąty
Rozdział czterdziesty szósty
Rozdział czterdziesty siódmy
Rozdział czterdziesty ósmy
Nowa książka

Rozdział czterdziesty

9.1K 396 7
By mleczarkaGerda

Vincenzo rozejrzał się dokoła i wymijając kamery, otworzył metalowe drzwi, wszedł po rozwalających się schodach opuszczonego budynku. Przejechał dłonią po włosach i idąc klatką schodową, skakał po stopniach. Wyjrzał zza miejsca, gdzie powinna znajdować się szyba, nie dotykając parapetu, na którym były kawałki szkła, wyjrzał. Mediolan skąpany był w pomarańczowych barwach zachodu, Ojciec chrzestny zaciągnął się powietrzem i odblokował ekran, żeby zobaczyć, która jest godzina, uśmiechnął się, widząc na tapecie naburmuszoną Giov. Pogładził kciukiem ekran i westchnął, zablokował urządzenie i włożył do tylnej kieszeni od spodni.

- Nawet to nie jest piękniejsze od niej – zaśmiał się pod nosem i odwrócił głowę od widoku wieczornego Mediolanu.

Przeszedł przez korytarz i otworzył mocarne drzwi prowadzące na dach. Na krawędzi ze zwieszonymi nogami siedział Paolo, jego głowę zakrywał biały kaptur od modnej bluzy, na udach w obcisłych spodniach trzymał laptopa i klikał w klawiaturę, nieraz spoglądając na ekran drugiego urządzenia, leżącego obok niego. Czasem kładł drogie białe buty na krawędzi i podpierał urządzenie kolanem. Białooki westchnął i podszedł do niego, młody chłopak odwrócił głowę gwałtownie i zdezorientowany spojrzał na przysiadającego się obok niego przyjaciela.

- Coś tak sądziłem, że ciebie tu znajdę – poklepał po szerokich plecach Paola.

- Muszę złamać te zabezpieczenia – powiedział i spojrzał na bank. – Do tego ustawić przełączanie świateł i zostało mi jeszcze trochę transakcji do usunięcia.

Telefon młodszego zapalił się i wydał dźwięk powiadomienia.

- Ktoś się o ciebie martwi – zaśmiał się Vinz i odchylił głowę do tyłu. – Faktycznie tutaj jest przyjemnie.

Oliwkowooki zerknął na telefon i przeczytał szeptem:

- Od moje kochanie: Paolo gdzie jesteś? Napisz tylko, że nic ci nie jest, żebym się nie martwiła. Jeśli będziesz wracał, odbierz mój płaszcz z pralni.

Chłopak zastukał o klawiaturę komórki i zablokował go.

- Patrz na to – rzekł przyjaciel Vinza.

Ojciec Chrzestny otworzył oczy i się wyprostował. Paolo spojrzał na skrzyżowanie i nacisnął klawisz, światło nagle zmieniło się na czerwone. Auta zahamowały, chłopak śmiejąc się, nacisnął znów przycisk i światło zmieniło się na zielone, potem nacisnął na klawiaturę i po dwóch sekundach znów zapaliło się czerwone. Vinz wywrócił oczyma i rzekł:

- Na fajnie, ale pośpiesz się, zimno mi.

Chłopak parsknął i wpisał kod, a na ekranie laptopie wyświetliło się:

DANE ZOSTAŁY USUNIĘTE.

Ciemnoblond mężczyzna zamknął z impetem laptopa i potarł dłonie o siebie.

- Skończone – rzekł i rozciągnął ręce, wyciągając je złączone do góry, zrzucił z głowy kaptur i poprawił słuchawki przełożone przez szeroki kark.

Ojciec Chrzestny pokiwał głową, trzymając telefon przy uchu. Ktoś w telefonie powiedział:

Połączenie z Giovanna zakończone.

Białooki potarł potylice i wypuścił powoli powietrze. Spojrzał na widok swojego rodzinnego miasta, uśmiechnął się delikatnie i zarzucił rękę na bark Paolo i powiedział z chrypą od siedzenia na zimnie:

- To, co mały, zbieramy się?

Młodziaczek pokiwał głową i wstał na równe nogi.

- A... i jeszcze muszę coś odebrać dla Beatrice.

- Na luzie – machnął dłonią.

Chłopak uśmiechnął się i ręką pokrytą tatuażami, chwycił swojego laptopa i pozostały sprzęt.


Vincenzo wszedł do rezydencji i rozejrzał się.

- Jakoś tu za cicho – pomyślał i skierował się w stronę kuchni.

- Kochanie! – krzyknął Paolo i widząc swoją narzeczoną, pocałował czule, wręczając jej ubranie w foli. – Przyniosłem twój płaszcz.

- Mniejsza o to – zaśmiała się i położyła głowę na jego klatce piersiowej. – Najważniejsze, że przyniosłeś swój tyłek.

- Ja tam wolę twój – powiedział, zerkając w jej oczy i gładząc rude włosy.

- Oj Paolo – powiedziała czule i pogładziła go po buzi.

Vinz potarł zmęczony czoło i włączył ekspres, wziął kawę do ręki i wszedł po kręconych schodach na górne piętro. Idąc, upił łyka i zamrugał. Otworzył drzwi i zatrzymał się, spojrzał na śpiącą brunetkę, wtulającą się w jego gigantyczną bluzę. Zamknął po cichu drzwi, odstawił powoli kawę na stolik nocny i zdjął zegarek, który włożył do szuflady. Podchodząc do łóżka, zgarnął z twarzy dziewczyny włosy i pocałował w czoło, złapał za bolący bark i rozmasował go. Położył się obok Giov, delikatnie odwrócił ją i zamknął w ramionach. Ukochana zamruczała i ruszyła się, mlasnęła i spokojnie oddychała, mając zamknięte oczy. Białooki objął ją szczelnie i wpatrywał się w jej drobny nos, ciemne rzęsy, które po chwili uniosły się, odsłaniając ciemne oczy czarnowłosej. Mężczyzna założył krótki kosmyk włosów brunetki za ucho, dziewczyna znów zamknęła oczy i położyła swój polik na jego, wtuliła, ziewając przeciągle. Vincenzo zaśmiał się i bawił jej włosami, położył ręce na jej talii i przygryzając wargę, zjechał ręką niżej, dziewczyna mruknęła i chwyciła jego dłoń, kładąc wyżej. Ojciec Chrzestny zmarszczył czoło i znowu położył rękę na jej pośladku. Giovanna otworzyła oczy i patrząc z góry w jasne oczy ukochanego, powiedziała:

- Nie dasz mi spać?

Vinz zaśmiał się i uniósł brwi. Giov wywróciła oczami i podpierając się łokciem o materac, złączyła ich usta, przechyliła głowę i otarł nosem o nos Vinza, mężczyzna przygryzł dolną wargę brunetki i zacisnął ręce wokół jej bioder, przyciągając bliżej, dziewczyna siedziała mu na brzuchu i zgarbiła, nachylając się.

- Czyli nie dasz – westchnęła.

Vinz przejechał dłonią po poliku czarnowłosej i chwytając za szyję, najdelikatniej jak umiał, przyciągnął, dziewczyna upadła na niego i zaśmiała się.

- Nie śmiej się jak głupia – parsknął rozbawiony i pocałował, zjechał niżej do szyi, a Giovanna zamknęła oczy.

- Jesteś bardzo złym mężczyzną – powiedziała.

- Myślałem, że takich lubisz – odparł, nie przerywając.

- Może – spojrzała do boku. – Lubię takich, którzy mnie mocno kochają.

- Ja ciebie kocham najmocniej.

Giov wzięła w ręce szczękę Vincenzo.

- Wiem głupku – odpowiedziała i pocałowała go.

Ojciec Chrzestny podniósł się, a dziewczyna pisnęła. Vinz przewrócił ją na plecy i zawisnął nad brunetką.

- A jak bardzo złych mężczyzn lubisz?

Giov cała czerwona na twarzy, pokazał swoje zęby, uśmiechając się szeroko.

- Bardzo?

Ojciec Chrzestny zagryzł wargę i zbliżył blisko swoją twarz do jej.

- Jesteś pewna?

Dziewczyna nieśmiało pokiwał głową i schowała, zakrywając ramieniem. Vincenzo uśmiechnął się i zaczął obcałowywać klatkę piersiową brunetki.

- Chyba czeka nas długa noc – mruknął i poczuł dłoń ukochanej w swoich włosach.                                                                   

Continue Reading

You'll Also Like

108K 3.4K 35
Przez całe życie żyłaś jak zupełnie normalna dziewczyna... Wiedziałaś, że ojciec zajmuje się szemranymi interesami, a twój brat - Bruno ma pójść w je...
960K 37.1K 38
W języku greckim wyróżnia się cztery rodzaje miłości: - Epithymia to miłość zmysłowa, fizyczna, oparta na pożądaniu cielesnym. - Eros to...
241K 31.6K 35
Lana Lexington to cicha, nieco nudna księgowa, która pragnie jedynie spokojnego życia. Unika mężczyzn, a zwłaszcza swojego sąsiada, potężnego, dobrze...
307K 9.1K 43
On - 21-letni książę, który odmówił koronacji i wszystko co było z nią związane, przeprowadził się do LA aby zacząć od nowa, wymazując całą swoją prz...