• Remind Love • L. H. ✓

Von softsayien

451K 33.8K 9.3K

Serdecznie zapraszam na drugą część fanfiction My friend's sister. "- Ja nie mogę tak dłużej. Czuję się jak w... Mehr

- PROLOG -
- 1 -
- 2 -
- 3 -
- 4 -
- 5 -
- 6 -
- 7 -
- 8 -
- 9 -
- 10 -
- 11 -
- 12 -
- 13 -
- DODATEK -
- 14 -
- 15 -
- 16 -
- 17 -
- 18 -
- 19 -
- 21 -
- 22 -
- 23 -
- 24 -
- 25 -
- 26 -
- EPILOG -

- 20 -

15.2K 1.1K 444
Von softsayien

Luke

Chyba wszyscy byliśmy przygnębieni powrotem do domu. Obóz był miłą odskocznią od codzienności i aż szkoda było zakończyć przyjemny odpoczynek. No, ale trzeba wrócić do pracy, do Londynu. Czekała nas szkoła, nagrywanie, wywiady i ta dziwna normalność, za którą mimo wszystko odrobinę zatęskniliśmy.

Właśnie wysadziliśmy pod supermarketem Mike'a, Adę i Caluma. Mieli zrobić jakieś małe zakupy, a potem wrócą piechotą do domu. Rose mieszkała jakiś kawałek od Irwinów, więc uznała, że wysiądzie pod ich domem, a ja... Gabriella powiedziała, że jeżeli chcę, to mogę do nich przyjść. Uznałem - czemu nie? Wszystko szło w zaskakująco dobrym kierunku, więc dlaczego nie polepszyć ostatnich sytuacji?

Ashton zatrzymał się pod swoim domem i westchnął ciężko.

- Kocham to, co robimy - powiedział, kręcąc głową. - Ale nie chce mi się wracać do Londynu.

- A ja chcę. Uwielbiam Londyn, uwielbiam Anglię - odpowiedziała Gabie, odpinając pasy. - I nie mogę się doczekać, aż pójdę do nowej szkoły.

- Jakim cudem jesteś moją siostrą? - mruknął, a ja zaśmiałem się pod nosem.

- Też zadaję sobie to pytanie. Urody po tobie nie ma - rzuciłem. Zobaczyłem w lusterku oburzone spojrzenie Asha. Puściłem mu oczko i wysiadłem z resztą.

Jak dobrze było wrócić. Lubiłem wakacje, ale jeszcze bardziej lubiłem nasze życie w domu czy w Sydney. Kiedy już wpadniemy w natłok roboty i tej codzienności, to wszystko pójdzie gładko. Naprawdę nie mogłem się tego doczekać, szczególnie teraz gdy wiedziałem, że Gabie wraca z nami, a więc mam więcej czasu, żeby poprawić nasze relacje lub ba, wskoczyć na wyższy level.

- To... dzięki za zaproszenie - powiedziała Rose. Objęła szybko brunetkę, a potem mnie i Ashtona. Spojrzała na niego pytająco. - Więc...

- Widzimy się jutro - rzucił, a ja uniosłem brwi, nie mogąc powstrzymać głupiego uśmiechu.

Dziwnie się czułem z tym, że Ash ma zamiar zacząć umawiać się z moją byłą, ale cieszyłem się, że wreszcie sobie wszystko wyjaśnili. Pożegnaliśmy się z Rosalie, po czym ruszyliśmy w stronę domu.

Weszliśmy do środka; już na korytarzu dało się wyczuć przyjemny zapach pieczonej szarlotki. Uwielbiałem dom Irwinów - zawsze pachniało w nim świetnymi wypiekami, którymi mama Ashtona zawsze mnie częstowała. Gabie wystrzeliła do przodu, jakby pomyślała o tym, co ja. Wiedziałem, że miała świetny kontakt z mamą. Pewnie chciała się nacieszyć jej obecnością.

- Och, wróciliście, nareszcie! - Usłyszałem głos pani Irwin. Zatrzymałem się przed wejściem do kuchni.

- Jesteś pewien, że mogę tu być? - zapytałem Ashtona.

- A czemu niby nie? - Popatrzył na mnie jak na ostatniego kretyna. - Dobrze się czujesz? Przecież byłeś tutaj przed wyjazdem.

- No tak. Zapomniałem - wymamrotałem.

Szatyn wywrócił oczami. Boże, czy on naprawdę musi zachowywać się jak skończona baba? Wszedł do kuchni, a ja zaraz za nim. Gabie właśnie kucnęła przed piekarnikiem, przyglądając się rosnącym babeczkom. Na blacie stała gotowa szarlotka. Tak się zapatrzyłem, że zupełnie zapomniałem się przywitać.

- Luke! Miło cię znów widzieć. Jak tam sprawy... Znaczy, jak się czujesz? - zapytała, odwracając się do nas tyłem. Ash spojrzał na swoją mamę z rozbawieniem.

- W porządku - powiedziałem powoli. Zapewne myślała o rozmowie, którą odbyliśmy przed wyjazdem. Boże. Gabriella podniosła się i spojrzała na mnie, a potem na rodzicielkę.

- Macie jakieś plany na wieczór? - zapytała.

- Pójdę z Luke'm na spacer - rzuciła Gabie, podchodząc do mnie. Położyła dłoń na moim ramieniu i uniosła lekko kąciki ust.

- Jesteście razem? - Pani Irwin w końcu to z siebie wydusiła.

- Tak.

- Nie - powiedziała Gabie równocześnie ze mną. Spojrzałem na nią, marszcząc brwi. - Przyjaźnimy się.

- Oby to nie była tylko przyjaźń z korzyściami - zaśmiał się Ash.

- Ashton! - krzyknęła mama.

- No co?

- Idź weź prysznic lepiej - westchnęła, przykładając dłoń do czoła. - Czułam cię nawet na korytarzu.

- Chcesz mi powiedzieć, że śmierdzę?

- Chciałam to zrobić jak najłagodniej.

- Super, też cię kocham - prychnął, wychodząc z kuchni.

Prawie dusiłem się ze śmiechu. Gabie zacisnęła usta, a potem chwyciła mnie za rękę.

- My pójdziemy pogadać do mnie do pokoju - powiedziała. Kiedy jej mama odwróciła się, poruszyłem znacząco brwiami. - Chodź - wymamrotała, ciągnąc mnie w odpowiednią stronę.

x x x x

Gabriella zamknęła za nami drzwi. Brunetka oparła się o nie, robiąc się coraz bardziej czerwona. Zaśmiałem się cicho, a ona prychnęła oburzona.

- To nie jest śmieszne! - warknęła.

- Och, no weź. Twoja mama jest super wyluzowana - odpowiedziałem. - Poza tym... Nie jesteśmy razem? - Uniosłem brew.

Dziewczyna splotła ręce na klatce piersiowej. Wydawała się niepewna tego co zamierzała powiedzieć. Wbiłem w nią swoje zaciekawione spojrzenie.

- Nie patrz się tak na mnie! - wybuchnęła.

- Jak?

- Tak! - Machnęła ręką w moją stronę.

- Czyli?

- Tymi swoimi niebieskimi oczami... Myślisz, że jak zrobisz je takie, o, jak u małego pieska...

- Myślisz, że mam oczy jak u małego pieska? - zaśmiałem się cicho.

- Przestań! - jęknęła z rezygnacją.

Westchnąłem, po czym podszedłem do niej. Gabie przylgnęła do drzwi, patrząc mi wyzywająco w oczy. Uniosłem jeden kącik ust, powstrzymując śmiech.

- To, że mnie wtedy pocałowałeś nie znaczy, że jesteśmy znów razem - powiedziała twardo.

- Nie? - mruknąłem, pochylając się w jej stronę.

Widziałem jak wstrzymała oddech. Przyłożyłem swój policzek do jej, delikatnie zniżając się do szyi brunetki. Przełknąłem cicho ślinę. Musnąłem ustami jej obojczyk.

- Yhm - wydusiła, a ja uśmiechnąłem się szeroko.

- To czego ode mnie oczekujesz? Huh? - Odsunąłem się od niej, ale nie zdążyłem spojrzeć jej w oczy, bo złapała mnie za koszulkę, przyciągając do siebie i złączając nasze usta.

Oparłem rękę nad jej głową, odwzajemniając pocałunek. Drugą dłoń położyłem na biodrze dziewczyny, lekko podwijając materiał jej koszulki. Musnąłem palcami jej chłodną skórę, odsuwając od niej twarz. Brunetka wsunęła rękę pod moją bluzkę, a ja parsknąłem cicho śmiechem i złapałem ją za nadgarstek, powstrzymując ją przed tym. Gabriella wpatrywała się we mnie zamglonym wzrokiem. Puściłem jej rękę i złapałem ją w pasie, po czym podniosłem. Dziewczyna oplotła mnie nogami i znów musnęła moje usta swoimi. Skierowałem się w stronę jej łóżka, po chwili opadając na nie równocześnie z nią. Znajdowałem się nad nią, nadając naszemu pocałunkowi nieco szybsze tempo. Wtedy usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi, podskoczyłem i opadłem na Gabie, przygniatając ją. Przewróciłem się na bok, podpierając się na łokciu.

- Oho - powiedział Ashton. - I co ja wam powiedziałem na dole, hm?

-Zjeżdżaj, Ash! - warknęła Gabie, zasłaniając twarz rękami.

- Chcieliście się chociaż zabezpieczyć?

- Jezu, Irwin! Wypieprzaj! - Rzuciłem w niego poduszką, a on zamknął drzwi, wybuchając głośnym śmiechem.

x x x x

@redcliffordo: *puka*

@hoodowe: dobrze się czujesz?

@lukey_hemmo: XD

@redcliffordo: wyśmienicie.

@ashtonirwin: o co chodzi?

@redcliffordo: zastanawiałem się jaki jest plan działania.

@gabrielle09: plan działania? co znowu?

@redcliffordo: no. wróciliśmy do domu i co dalej?

@adrieurlove: proponuję spędzić ten jutrzejszy dzień z bliskimi i spakować się :)

@hoodowe: Gabie!!!!!!!!!

@gabrielle09: co?

@hoodowe: jak wrócimy do Londynu to nadal będziesz robiła nam śniadania?!

@lukey_hemmo: nie wierzę XD

@gabrielle09: zobaczę czy zasłużysz, lol

@ashtonirwin: hej, a wiecie co dzisiaj luke robił z gabie? *uśmiecha się złowieszczo*

@lukey_hemmo: jak to powiesz, to cię zabiję

@hoodowe: ja chcę wiedzieć!!

@gabrielle09: nienawidzę cię

@ashtonirwin: no co, teraz się tego wstydzicie?!

@adrieurlove: aha, Ashton nie ma nic innego do roboty, nie licząc podglądania innych

@ashtonirwin: mówisz tak, bo nikt cię od kilkunastu dni nie przeleciał XD

@redcliffordo: jesteś pewien?

@hoodowe: ...

@gabrielle09: co jest, Calum?

@hoodowe: przy was to momentami czuję się jak święty.

@lukey_hemmo: jesteście dziwni. serio. wszyscy.

@hoodowe: aha, luek.

@lukey_hemmo: wiesz co?!

@hoodowe: łucham

@hoodowe: *słucham

@ashtonirwin: LUBICIE SIĘ ŁUCHAĆ? BO CALUM LUBI

@hoodowe: jesteś idiotą

@redcliffordo dodał @norose do konwersacji grupowej

@norose: hejka, co tu się wyprawia?

@ashtonirwin: ŁUCHANKO

@gabrielle09: mi chyba wystarczy na dziś...

@adrieurlove: Gabie, jesteś w domu?

@gabrielle09: yas, a co?

@adrieurlove: zaraz u ciebie będę. mam pomysł.

@ashtonirwin: ?????

@hoodowe: boję się, one są dzike

@norose: hej, ja też chcę wiedzieć!

@adrieurlove: to przyjdź też

@gabrielle09 jest offline

@adrieurlove jest offline

@norose jest offline

@lukey_hemmo: ja się boję

@redcliffordo: ASHTON, PODSŁUCHUJ

x x x x  

Hej, hej! Już do Was wróciłam po wakacjach. Było naprawdę super! Widzę, że Dj Bambus sobie poradził i nie było żadnych problemów - nice! :D Ten rozdział jest lekki i przyjemny, przynajmniej tak myślę. Rozpisałam sobie plan na kolejne rozdziały i zdałam sobie sprawę, że do końca całego fanfiction zostało +/- 12 rozdziałów. Auć. Smutno mi gdy o tym myślę, bo już wiem, że będzie mi ciężko się z Wami rozstać. No, ale nie ma co gdybać! Jak Wam się podobał rozdział?

Swoją drogą zaczęłam nowe ff... o Muke'u. Jest moim pierwszym fanfiction boyxboy. Mam nadzieję, że kogoś zaciekawi. Jest już na moim profilu - tytuł "Cruise". :)

Dziękuję i kocham, Ania xx

Weiterlesen

Das wird dir gefallen

40.3K 1.9K 41
Otwarte-✅ Zawieszone-❎ Zakończone-💟 Karol Sevilla-17 Latka kochająca śpiew i jazdę na wrotkach. Ma trzy przyjaciółki Caroline, Valentine i Ane. Ma...
10.3K 443 39
Emilly to zwykła dziewczyna, którą spotkała straszna tragedia. Próbuje pozbierać się po śmierci rodziców i rozpocząć nowe życie z dala od domu. Trafi...
1.6M 105K 85
Luke96- hej piękna :* xLucy- znamy się? Luke96- nie, ale możemy się poznać :* xLucy- słaby tekst na podryw, ale doceniam starania ~*~ Okładka wykonan...
857 106 43
Oliwia pragnie zostać malarką. Z rodzinnego Kołobrzegu wyjeżdża na studia do innego miasta. Niestety, przewrotny los ma dla niej inny plan. Jak mło...