wstyd
przecinkuje moje rozmyślania
wkrada się też w zdania
bezwstydnie
więc puść moją rękę zostań
nie przy mnie dalej
nie wchodź za mną na
blask ciszy wystudzony szept
zaraz wrócę obiecuję muszę
nakarmić łąki otchłanne i
anemiczne rzeki
wielorzęsnym bezdrożem
oczywistość
Door willow_tree_march
para wodna pod moją skórą Meer