|3|

12 1 0
                                    

-W zeszłym roku byłam w... Ja... Zawsze... Zdecydowałam, że wstąpię do zakonu. To koniec. Czuję, że tak musi być, jestem do tego powołana.

-Nie, proszę cię, to niemożliwe. Znaleźliśmy siebie przez przypadek? To Bóg nas do siebie doprowadził. Stworzył nas, bo wiedział, że będziemy się wzajemnie dopełniać- próbowałem bezskutecznie odepchnąć od siebie myśl o rozstaniu.

-Decyzję podjęłam już dawno temu, spotkanie ciebie mi to utrudniło. Wiem, że Bóg chciał sprawdzić moje oddanie- nie pozostawiła mi żadnych wątpliwości, że to nasze ostatnie spotkanie. Zaczęła nerwowo ugniatać swoją koszulkę i dodała- nie tylko ty uważasz, że sobie coś wymyśliłam... Moja mama chce, bym miała normalny, prawdziwy zawód. Co powie swoim koleżankom w pracy? Moja córka to zakonnica- ostatnie zdanie powiedziała z przekąsem przedrzeźniając swoją matkę- Na dodatek z braku innych argumentów spytała, kto będzie się nią opiekować na starość, gdy wstąpię do karmelitanek.

-Dobrze. Widzę, że jesteś świadoma swojej decyzji. Zawsze będę cię wspierać, chociaż jest to dla mnie bardzo trudne. Dlaczego właściwie chcesz zostać zakonnicą?- spytałem. Moje serce już dawno przestało bić, a czułem jedynie ucisk w żołądku.

-Mmm... Nie do końca potrafię to wyjaśnić. Kiedyś odrzucałam Kościół i wiarę, ale nagle w pierwszej liceum poszłam na drogę krzyżową. Potem zrozumiałam swoje powołanie. Nie było to łatwe, bo czasami miałam chwile zwątpienia. Ale rekolekcje uświadomiły mi, że to zupełnie normalne. Czasami dobrze jest mieć kryzys, by wzbić się wyżej niż kiedykolwiek wcześniej.

-Wiesz, że cię kocham- wziąłem ją w swoje ramionami i przytuliłem tak czule, jak wielka była moja miłość do niej. Nie byłem już teraz pewny, czy mogę ją pocałować. Czułem lekki strach, jakbym balansował na linie dwadzieścia metrów nad ziemią.

-Ja też cię kocham, widzimy się ostatni raz. Jutro wyjeżdżam. Nie chciałam ci tego mówić wcześniej, żebyś nie cierpiał. Chociaż wiem, że i tak będziesz- wzięła w dłonie moją twarz, a następnie zbliżyła się, by mnie pocałować. Zrobiła to tak delikatnie, że ledwie poczułem drżenie jej warg. Chciałem zapamiętać każdy element skóry, twarzy, ciała. Nosem wychwytywałem zapach jej perfum- ciepłych, słodkich, kwiatowych. Tak pięknych jak ona.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 30, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

OnaWhere stories live. Discover now