/2\ - Lizuska

119 10 4
                                    


Nagle z moich zamyśleń wyrwał mnie huk,a do klasy weszła osoba,której się najmniej spodziewałam...

Do klasy wszedł chłopak,w którego weszłam dziś przed szkołą. W sumie mogłam się tego domyślic,tylko czemu akurat on musi chodzić do mojej klasy. Jeszcze tego mi brakowało. W dodatku,nie żebym się czepiała ,ale on po prostu,bez słowa, usiadł do ławki. Jeszcze do ławki dosłownie za mną. Cudownie. No jakby miał choć trochę kultury to by się chociaż przywitał z panią Winter ,no ale. Tak czy siak nie oceniam. W sumie już wolę takich ludzi niż tych lizusów typu Laura.

Po jakimś czasie nasza wychowawczyni wstała zza biurka i zaczęła mówić podniesionym głosem do spóźnionego.

-Co ty sobie wyobrażasz Alex? Jest dokładnie 7 minut po dzwonku a ty dopiero teraz przychodzisz?! - Ahaa, czyli już wiem ,że ma na imię Alex ,jest bardzo umięśniony,mimo że tego nie widać oraz jest brunetem z bardzo ładnymi zielonymi oczami. No co? Przecież mówiłam już,że każdy kolor jest piękny.

-Tak,tak. Proszę już nie krzyczeć, ale witam jakże piękną panią i z całego serca przepraszam za spóźnienie. - Uśmiechnął się bardzo szeroko i mówił bardzo przesłodzonym tonem. Czy on chciał właśnie okręcić sobie panią Winter wokół palca? Hm najwidoczniej tak. Trochę to śmieszne ale nie wnikam

-Rooker. - oho,czyli to jest nijaki Alexander Rooker -Jeszcze raz spóźnienie i taki ton to od razu na start dostajesz -30 pkt z zachowania.- Tak, u nas w szkole istnieje coś takiego jak punkty. Za każde dobre zachowanie dostajesz dodatkowe punkty,a za wybryk minusowe. Na start dostajemy po 100 pkt,chyba, przynajmniej z tego co się orientuję. - ale wróćmy do tematu.

Po dosłownie kilkunastu sekundach poczułam lekkie kopanie w krzesło. Boże czego on chce? Odwracam się do niego przodem i się zaczynam przyglądać jego zielonym oczom ,które patrzą się prosto w moje.

-Nie patrz się tak na mnie bo się cała rozpłyniesz zaraz. - uśmiechnął się. Boże.. już nawet nie mogę się patrzeć na typa. - Ale miło cię znów widzieć..Rose,tak? - Skąd on do cholery jasnej zna moje imię?! Przecież nie było go gdy się przedstawiałam komukolwiek..

-Tylko dla znajomych Rose,dla ciebie Rosalie. Eh,ciebie niezbyt dobrze miło widzieć..Rooker.- teraz to ja nawet się zdziwiłam. Dopiero co ten chłopak się na mnie wydarł przy parkingu i nie potrafiłam powiedzieć ani jednego pełnego zdania,a teraz takie coś,no to wraca stara Rose.

-Mi możesz od razu mówić Alex. Nie ma problemu - był zaskoczony jednak udawał,że nie ruszyło go to co powiedziałam.

-Wolę sobie tego oszczędzić.

Gdy już miałam się odwracać uszłyszałam głos nauczycielki. To już po mnie. Pierwszy dzień w nowej szkole a ja już mam problemy... jeszcze przez niego.

-Hans! Rooker! Zostajecie po akademii i czekacie na mnie pod salą! Mamy do pogadania! Ale na wstępie mogę wam gwarantować -10 pkt. -Boże co jest z tymi punktami? Naprawdę? To jedyna kara? Trochę żałosne jak na liceum. Każdy nauczyciel będzie nas tak straszyć?

Po kilku następnych minutach pierwszej zapoznawczej lekcji nastąpił dzwonek a po nim od razu akademia. Jako,iż było ciepło miała się ona odbyć na boisku szkolnym. Po wyjściu z klasy musiałam iść pilnie do toalety w sprawach wiadomych. Wcześniej,gdy szukałam klasy zauważyłam toaletę, więc szybkim krokiem weszłam do niej.

Po załatwieniu sprawy nikogo na korytarzach nie było. Świetnie,Laura mnie zostawiła ,zaraz akademia a ja nie mam pojęcia jak dojść na boisko. Postanowiłam iść się spytać sprzątaczek,jednak po chwili zorientowałam się ,że one również są na rozpoczęciu. Zaczęłam iść w stronę wyjścia ze szkoły,bo chyba z tamtąd ujrzę boisko. Po chwili szukania wyjścia spotkałam się twarzą w twarz z Rooker'em. Już dzisiaj to był 3 raz. Uh,czemu zawsze ja.

-Szukasz czegoś? Możę ci pomogę? - Wiem,że za parę minut miała odbyć się akademia, w innych okolicznościach bym odmówiła,ale teraz nie mam wyboru.

-No właściwie to..nie wiem jak trafić na boisko. Laura obiecała ,że..

-Serio? Laura? To jest typowa lizuska- No to wow,brawo Rooker. Tego to już ja zdążyłam się domyślić. - Ona zawsze musi byc wszędzie przed czasem i tak dalej ,więc to normalne,że o tobie zapomniała. -Skąd on wiedział,że ona miała mnie oprowadzić? To się robi coraz dziwniejsze..

-No tak..dokładnie. Więc pójdziesz ze mną? Jak chyba się zdążyłeś domyślić , nie mam pojęcia co tu gdzie jest.

-Ta..Pewnie chodź.- po tych słowach wziął mnie za ramię, a ja zrzuciłam jego rękę z siebie. Byłam bardzo wrażliwa na jakikolwiek dotyk ze strony chłopaka.

-Dobra,dobra. Trzymam ręce przy sobie - podniósł dłonie na znak poddania - Tak właściwie,nie kojarze cię. Jesteś nowa ,tak?

- Z tego co zdążyłam zauważyć,to wiesz o mnie zbyt dużo. Skąd znasz moje imię skoro nawet nie byłeś w klasie podczas przedstawiania?

-Lepiej nie pytaj , po prostu mam swoje źródła i tyle. - po tych słowach Alex zaruszał jedną brwią. Momentalnie parsknęłam śmiechem. Czy tylko ja nigdy nie umiałam ruszać jedną brwią?- Dobra, dobra , nie śmiej się tylko chodź bo zapewne zaraz się zacznie a ja nie mam zamiaru dostać kolejnych minusowych przez ciebie.

-Przeze mnie? Przecież to ty wcześniej.. - nie pozwolił mi dokończyć i wszedł mi w słowo. Nowa Rose powraca.

-Dobra,wiem. Nie marudź tylko chodź.



WITAM WAAAAS! Tak to już drugi rozdział. Nie wiem czemu,ale czuję się dumna z tego co napisałam do tej pory. Już mam następne pomysły na rozdziały! Powiem wam szczerze,że już nie mogę się doczekać aż opublikuję wam następną część! Możecie dać znać jak podobaja wam się te 2 rozdziały dawając gwiazdki!

Pozdrawiam-Karolina <3

Niespełnione marzenia. (Zawieszone)Onde histórias criam vida. Descubra agora