🌸 1 🌸

1.8K 89 16
                                    

Jeden schodek. Drugi. Trzeci. Potem kolejne. Stawiałam stopy na dużych stopniach, obłożonych marmurowymi płytkami w odcieniu bordo.

Wśród panującej w około ciszy rozlegały się delikatne stuknięcia podeszw butów. Najgłośniejsze uderzenia obcasów matki, która idąc z gracją, a także uśmiechem na ustach, ciągnęła nas na samą górę. Następna szła Veronica, której podbicia delikatnych balerin, wydawały po spotkaniu z kaflami dźwięk cichszy, jednak zagłuszający moje kroki.

Czarnych trampek w stylu Converse, sięgających mi nad kostkę, praktycznie wcale nie było słychać. Ukochane, najwygodniejsze z butów, służyły mi już trochę czasu, co zawsze wypominała mi Hermione, przy okazji porównując mnie do siostry.

Po dotarciu na szczyt matka zatrzymała się czekając, aż staniemy po jej bokach. Tego tradycyjnego i dostojnego, według niej, zachowania, nauczyła nas jeszcze w dzieciństwie, gdy zamieszkiwaliśmy willę na obrzeżach Nowego Jorku. Już w wieku kilku lat przyuczała nas jak zachowywać się  odpowiednio, by jak mawiała: ,,godnie reprezentować swą osobę i pochodzenie". Przy powiedzeniu ,,Ludzie mogą mieć kasę, ale nie zawsze klasę" była idealnym przykładem, że da się posiadać obie te rzeczy.

Gdy razem z siostrą zrównałyśmy się już z rodzicielką, a naszym oczom ukazały się duże drewniane drzwi, poczułam chłód muskający moje barki. Mimo końca lata pogoda tutaj, w godzinach popołudniowych,  nie była wybitnie sprzyjająca do stania w samych szortach oraz zwykłym T-shircie, co muszę, przy okazji, zapamiętać na przyszłość. 

Po upływie może sekundy drzwi zostały nam otworzone, a zza nich wyłoniła się ręka, wykonując ruch, który miał zachęcić  do wejścia. Niechętnie przekroczyłam próg, wymieniając spojrzenia z siostrą, która tak samo zdziwiona, wykonywała te same czynności. Natomiast mama szybko, prawie w podskokach, znalazła się we wnętrzu tajemniczego domu.

Osobą, która otworzyła drzwi okazał się być mężczyzna. Przywitał z uśmiechem mamę, trzymając jej rękę swoimi, zakrytymi białymi rękawiczkami, która wymawiając szczęśliwie ,,Smithers" oznajmiła nam jak właściwie nazywa się ten człowiek. Uśmiechniętą twarz otoczoną siwawymi włosami, przysłaniała mu czapka w kolorze bordowym ze złotymi zdobieniami. Podczas gdy rodzicielka rozmawiała z ubranym w kamerdynerski strój panem, wraz z Veronica w zaciekawieniu rozglądałyśmy się po bogato zdobionym, wysoko sklepionym korytarzu.

To miejsce od wejścia robiło wspaniałe wrażenie, więc wizja zamieszkania tutaj była już minimalnie mniej stresująca. Kanapy w jasnych kolorach z pionowymi lampami u boków sprawiały, że pomieszczeniu nabierało komfortowego, przytulnego, a zarazem eleganckiego wyglądu. W wazonach przy niskich stolikach stały śliczne białe kwiaty o nazwie, jednak, dla mnie nieznanej. Odbijały się ona w dużych, a wręcz ogromnych oknach znajdujących się po dwóch stronach wejścia.

Po zamienieniu paru zdań z mężczyzną odnośnie podróży, matka szybko przedstawiła sobie naszą trójką. Nie mogę zaprzeczyć, iż wydawał się on być naprawdę miłą osobą, poza tym widać było, że znał się z Hermione już dłuższy czas, choć nigdy o nim nie słyszałam, jak w sumie i o tym mieście, póki nie zostałyśmy poinformowane o przeprowadzce. Następnie przeprosił i zwrócił się do wyjścia, aby przynieść chociaż część bagaży.  W międzyczasie zamienił z mamą kilka zdań, w których wymienił dziwne nazwy, na dźwięk których wymieniłyśmy z Veronicą zdziwione spojrzenia. Nie dane nam było dowiedzieć się o co chodziło, gdyż matka zatraciła się w rozmowie z kamerdynerem, odsyłając nas jednocześnie na piętro do pokoi.

Jedyne o czym myślałam, mijając kolejne stopnie, a następnie próg wejścia do pomieszczenia, które od teraz miałam codziennie zamieszkiwać, to jak teraz będzie wyglądać nasze ,,nowe" życie, które po znalezieniu się taty w więzieniu zmieniło się praktycznie o 180 stopni.

Od autorki:
Hey gey!

Wiem, że to wyżej mogło być troche nudnawe, jednak pozwoliłam sobie na ponad 550 słów spokojnego wstępu, aby potem poszaleć trochę w rozdziałach, bo Victoria wcale nie będzie tak grzeczna i ułożona jak może się teraz wydawać!

Gwiazdkujcie, komentujcie!

xoxo
Ola

New Episode || Riverdale fanfictionDove le storie prendono vita. Scoprilo ora