Melania miała 16 lat. Chodziła ubrana w czerń...była szkolną łobuziarą, paliła papierosy, brała dopalacze i miała -500 punktów z zachowania ( nie dopuszczalne 1), nie miała bliskiej osoby.
Pewnego razu gdy przyszła ze szkoły pieprznela plecak z książkami i poszła jeść obiad. Jej matka była arkochloiczka.
Matka odezwała się do Melanii:
- Cześć kochanie, jak w szkole?
- A jak ma byc!?
- Fajnie???
- Tak wiesz fajnie....fajnie by było gdybyś przestała chlac...
- wiesz ŻE walczę...
- Kurwa!!! O co walczysz!? O to, aby mnie zabrali do domu dziecka, ponieważ ty nie wykonujesz swoich obowiązków!?
- Kochanie....
- Zamknij ryj!!! Idę do swojego pokoju...
Dziewczyna poszła do swojego pokoju...