Jak to się zakończy.

91 11 5
                                    

Siostra Lijo chyba nic nie usłyszała i poszła dalej. Wtedy chłopak pociągnął mnie za rękę i zaczęliśmy szybko iść do wyjścia. Nie zabraliśmy ze sobą nic prócz wspomnień, tych dobrych i tych złych.

Niedługo później ucieklismy do innego kraju. Do tego czasu się ukrywamy... Jakieś dziesięć lat.
Ciągle jesteśmy dobrymi przyjaciółmi a ja staram się odbudować zaufanie do Lijo.
- Hej Ana! Wróciłem - Wykrzyknął chłopak wchodząc do drewnianego domku.
- Witaj Lijo- powitałam go z uśmiechem.
- Chciałbym Ci kogoś przedstawić. - Nagle do domku za chłopakiem weszła drobna blondynka, była może w podobnym wieku co Lijo.
- O.. A kto to? - Przyjrzałam się dokładnie dziewczynie. Nie była za wysoka, miała krótkie włosy do ramion i brązowe oczy.
- To jest Sely. Moja dziewczyna.- Lijo złapał blondynkę za rękę a mnie przeszły ciarki... Byliśmy przyjaciółmi a ja byłam o niego zazdrosna. Chciałam żeby sobie ułożył życie, a jednak nie chciałam by mnie zostawił. Przez ten czas przywiazalam się do niego i nie chciałam tego zmienić.
- Postanowiliśmy ze zamieszkamy razem - Chłopak uśmiechnął się do mnie a w moich oczach zaczęły zbierać się łzy.
Nie Lijo... Nie opuszczaj mnie proszę.

Zaniemowilam na chwile jednak później jakoś słowa przeszły przez moje gardło.
- No.. Dobrze - Uśmiechnęłam się nie szczerze i wróciłam do swoich zajęć. - Ciesze się waszym szczęściem.
Lijo wyszedł z Sely z domu bez słowa i po chwili wrócił sam.
- Ana.. widzę, że coś jest nie tak. - podszedł do mnie bliżej.
- Wydaje ci się. Wszystko jest w porządku - Uśmiechnęłam się do niego delikanie.
- Nie kłam.. - Spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem.
- Po prostu... - położyłam bezradnie ręce na stole. - Smutno mi będzie bez ciebie - Odwróciła wzrok po czym znów na niego spojrzałam z uśmiechem, sama nie wiem kiedy łza potoczyła się z mojego oka.
- Przecież wiesz, że cie nie opuszczę. - Chłopak podszedł bliżej i otarł łzę z mojego policzka.
- Tak... - poczułam ból w brzuchu i delikatnie się zginęłam.
- Nie martw się będę cię odwiedzał - przytulił mnie mocno, a gdy powiedział to zaczęłam płakać jak małe dziecko, chłopak tylko głaskał mnie po głowie próbując uspokoić.
Gdy się uspokoiłam, otarłam łzy i odeszłam od chłopaka.
- Kocham cie Lijo. - Mruknęłam do siebie i weszłam do swojego pokoju.

Wszystko zapisałam sobie w pamiętniku który trzymam pod łóżkiem.
Lijo odwiedza mnie co jakiś czas i opowiada jak mu się dobrze układa z Sely, są razem szczęśliwi a ja ciesze się ich szczęściem.
Żyje sobie beztrosko w domku w lesie, znów sama.
Czasem leżymy sobie na łące i rozmawiamy szczerze, wspominamy dawne czasy, śmiejąc się z tego co było.
Niekiedy bywa, że spojrzymy sobie głęboko w oczy i bez słów potrafimy się zrozumieć.

W następnych latach Lijo bardzo się zmienił. Sely zmarła na nieznaną dla lekarzy chorobę, a mężczyzna się załamał.
Lijo wrócił do domku w lesie, a ja starałam się go wspierać. Po dłuższym okresie wrócił do siebie.
Lijo się starzał a ja nie, ciągle byłam młoda. W końcu sam Lijo zachorował a ja szukałam wszędzie lekarstwa.
Teraz juz znalazłam. Mój ostatni wpis do pamiętnika brzmi.
,, Poświęcenie dla osoby, którą kochasz to nie poświęcenie "
Od dziś to Lijo będzie osobą, która będzie nieśmiertelna.

Nie zawahałam się.
Lijo ma się dobrze i chyba szybko o mnie nie zapomni.

Twoja Idealna.

IdealnaWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu