Jesteś Robalem |Shisui Uchiha x OC| (jeszcze niepisane)

1.

Kasai opuściła swoją małą chatkę dopiero w momencie, kiedy skończyły jej się zapasy. Nie lubiła wychodzić, to było zbyt niebezpieczne. Głównie przez shinobi wokół, którzy czaili się na jej życie. A przynajmniej tak jej powiedział wujek, zanim odszedł.

Szła po lesie, uważnie nasłuchując zwierzyny, jednak wokół była pustka. Nawet żaden ptak nie hałasował swoim śpiewem.

- Czas iść nad rzekę - wychrypiała do siebie. Nie była w stanie stwierdzić, kiedy ostatnio cokolwiek mówiła, dlatego szczerze się zdziwiła stanem swojego głosu. Był bardziej normalny niż przypuszczała.

Dotarła nad wodę, gdzie było o wiele żywiej. Kilka ptaków przyleciało w podobnym celu co ona. Stanęła na brzegu i w odpowiednim momencie wbiła ostrze. Zrobiła tak jeszcze kilka razy, aż zebrała wystarczającą ilość jedzenia na następne dwa dni.
Wtedy dostrzegła coś większego, co nadpływało.

Wokół tego czegoś woda zabarwiła się na czerwony kolor. Kasai z lekkimi obawami podeszła, by chwilę później poślizgnąć się na kamieniach podczas zawracania.
"On jest z ANBU" krzyczały jej myśli, kiedy wstawała. A chłopak dalej nie poruszył się.

W końcu użyła swoich insektów i podniosła nastolatka, po czym przeniosła go na brzeg, obok złowionych ryb.

- Ohhh. Dobrze, że nie ja go tknęłam - pomyślała, przyglądając się zatrutym miejscom. Przypominało to trochę technikę jej ojca, ale było mocniejsze. Idealne wyzwanie dla jej technik leczniczych.

Rozdarła ubranie z shinobi, by mieć dostęp do zakażonych miejsc, po czym usiadły tam jej insekty, pochłaniając toksyny. W międzyczasie ona rozpaliła ognisko i przygotowała sobie kolację. Musi mieć dużo chakry, by wyleczyć tego ninja. A jak to zrobi, to będzie miał u niej dług wdzięczności. I pierwszy raz zamieszka w normalnym miejscu, o jakim opowiadali jej rodzice oraz wujek.

Tak, ta myśl dla Kasai Aburame wydawała się niezwykle obiecująca. Normalne miejsce - takie, gdzie ma przyjaciela.