Rozdział 2

2.1K 160 333
                                    

Cho Chang. 

Chodziła z nim do klasy w szkole, do której jeszcze niedawno chodził. Kiedyś nawet byli razem, ale to był krótki związek bez przyszłości. W każdym razie dziewczyna wyprowadziła się z Londynu, jak teraz o tym pomyślał, to faktycznie mówiła o przenosinach do Edynburgu. 

- Hej, dawno się nie widzieliśmy - powiedziała, podchodząc do niego.

- Cześć, tak, dwa lata, prawda? - odparł.

- Tak... 

Zapadła niezręczna cisza, nie za bardzo wiedzieli o czym rozmawiać. Wspominać stare czasy, kiedy byli w związku? Właściwie to rozstali się z niewiadomej przyczyny, bez żadnej kłótni, tak po prostu wyszło. Może przez to, że Cho miała się przeprowadzić? A może dlatego, że nigdy do siebie nie pasowali? Poza tym Harry nikogo wtedy nie potrzebował, miał osobę, na której polegał i nie byłą nią Chang. 

- To... długo tu jesteś? - zapytała dziewczyna.

- Przyjechałem wczoraj.

Pokiwała głową.

- Śmieszne, że chodziliśmy razem do szkoły, która była jakieś 700 kilometrów stąd, a teraz... - powiedziała, omijając temat ich związku, co Harry'emu nie przeszkadzało, sam nie zamierzał o nim wspominać. 

- Spotykamy się w sklepie - dokończył.

- Tak - uśmiech ciągle nie schodził jej z twarzy i Harry zastanawiał się czy jest szczęśliwa czy też może udaje.

- Cho? Wiesz może gdzie...? Kto to jest? - zapytał jakiś chłopak, podchodząc do nich.

- To Harry, chodziłam z nim kiedyś do szkoły - wyjaśniła. - A to Cedric - dodała.

- A kim dla ciebie jestem? - chłopak zdawał się lekko zdenerwowany, co Potter od razu zauważył.

- O co ci chodzi? - zapytała dziewczyna.

- Cedric widocznie chce, żebyś mi uświadomiła, że jesteście razem - powiedział Harry.

- Skąd wiesz, że jesteśmy razem? - zdziwiła się Cho.

Potter wzruszył ramionami, widział zazdrość chłopaka i po prostu wywnioskował, że są parą. Ta krótka i nic nie znacząca rozmowa trwała jeszcze kilka minut, a Diggory cały czas był ewidentnie mocno zdenerwowany. Harry'ego w końcu zirytował jego przeszywający wzrok, więc powiedział, że musi już iść. 

- Zaobserwuję cię na Instagramie - powiedziała jeszcze Cho, zanim Cedric zdążył ją odciągnąć. - O co ci chodzi? To tylko znajomy ze starej szkoły - dodała już ciszej i nie do końca zgodnie z prawdą, w końcu Potter był kimś odrobinę więcej (przynajmniej kilka lat temu). 

- Podrywał cię - stwierdził Diggory, na co Harry parsknął pod nosem, ale para, która była już kilka metrów od niego, widocznie tego nie usłyszała.

- Co? To ja do niego podeszłam... - odległość, w której się znajdowali nie pozwoliła już Harry'emu usłyszeć reszty zdania. 

***

Wakacje mijały szybko, za szybko, zostało ostatnie kilka dni wolnego. Kiedy w czwartkowy poranek Harry wyszedł ze swojego pokoju, Syriusz i Remus byli już w pracy, a w domu było nienaturalnie cicho, jedyny dźwięk wydawał włączony ekspres do kawy. Harry doskonale wiedział, że był już uzależniony od tego napoju, nie ze względu na smak, a na jego właściwości, po prostu nie mógł zmusić się do snu, a kofeina dawała mu możliwość niespania. Kiedy siedział na blacie w kuchni, jego telefon zawibrował, a kiedy włączył go, na wyświetlaczu zobaczył powiadomienie z Instagrama. 

Caramel Heart [Drarry]Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin