On się tak słodko jąka!

19 5 0
                                    

Było już po szkole, więc tak jak uprzedziłam Matta przyjechałam do niego.Opowiedziałam mu całą historię i zapytałam czy mogę u niego przenocować. Zgodził się więc poszłam po moje rzeczy z samochodu.
- Jull jest taka sprawa.-zaczął Matt

-Jaka?-zapytałam czując że zaraz powie jakąś złą nowinę

-Chodzi o to, że nie mamy wolnych łóżek i albo ktoś będzie musiał spać na ziemi, albo będziemy musieli spać  razem w łóżku.-ostatnią część zdania powiedział dość niewyraźnie po czym się zarumienił.

-Jeśli chcesz to ja mogę spać na ziemi mi to naprawdę nie przeszkadza

-Nie musisz eee ,no to znaczy... y, no wiesz... -zaczął się jąkać. On się tak słodko jąka! -zaraz czemu o tym pomyślałam w jednym momencie oboje strzeliliśmy buraka.- wiesz mi to na prawdę nie przeszkadza.

-Spoko możemy spać razem.

- OK - powiedział, a ja usłyszałam w jego głosie zadowolenie i zauważyłam rumieniec na jego twarzy. Ciekawe czemu tak bardzo chce żebym spała z nim jednym łóżku? Może mu się podobam. Nie - to niemożliwe.

-y To co teraz robimy.-zapytał wyrywając mnie z zamyślenia

- Nie wiem może się gdzieś przejdziemy?-zaproponowałam

-Dobra, znam miejsce, które może Ci się spodobać-powiedział po czym wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić w nie do końca znanym mi kierunku

-O mój Boże, ale tu pięknie-powiedziałam gdy zobaczyłam ogromny ogród z wielką altaną na środku. Wieczór dodawał romantycznego klimatu.

-To jest miejsce w którym urządzano wesela, ale od lat jest opuszczone więc się nim zajmuję i ukrywam to przed rodzicami.

-Sam to wszystko zrobiłeś!- powiedziałam z zachwytem

- Tak kompletnie sam. Miło jest czasem pobyć w samotności.-chciałam żeby ta chwila nigdy się nie skończyła, ostatnie promienie wiosennego słońca delikatnie padały na altanę która była opleciona pędami fioletowych kwiatów.Czułam że tata jest blisko mnie jakby wcale nie umarł.

-Musimy już iść, robi się zimno-przerwał mi Matt

-Oj nie zauważyłam, racja chodźmy już-Matt znów wziął mnie za rękę i poszliśmy do jego domu.

Ważne są chwileWhere stories live. Discover now