Dwójka ludzi z zupełnie innych światów. Dwa charaktery kompletnie różne. Czy delikatna Zuza, która wiele przeszła da sobie radę? Czy Szymon szef mafii upora się z jedną dziewczyną?
Podobno przeciwieństwa się przyciągają.
Fragment:
-Wyjdziesz za mnie...
Czekałem właśnie w kawiarni na mojego skarba, co chwile zerkając na zegarek.
- No kotek zostało Ci pięć minutek. - Powiedziałem po czym usłyszałem stukot damskich butów, podniosłem wzrok i ujrzałem ją. Natychmiast wstałem i podszedłem do nie.
- Witaj. - Pocałowałem ją w policzek i wręczyłem różę. - Dzień dobry. - Powiedziała tym swoim uroczym głosikiem.
- Usiądź mam propozycje. - Powiedziałem odsuwając krzesełko.
Pov Zuza Postanowiłam iść na spotkanie z nieznajomym ubrałam się tak:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Weszłam do kawiarni i zaczęłam szukać wzrokiem białej róży. Po chwili zobaczyłam jak trzyma ją. O Boziu! Ten z klubu. Niepewnie podeszłam do stolika.
- Witaj. - Pocałował mnie w policzek i wręczył kwiat.
- Dzień dobry. - Przywitałam się
- Usiądź mam propozycje. - Odsunął mi krzesełko na, którym usiadłam.
- To słucham co to za denna oferta? - Oparłam się łokciami o stolik.
- Łokcie ze stołu młoda damo. - Gdy to powiedział, automatycznie zabrałam łokcie ze stołu. - Małżeństwo. - Oznajmił.
- Eee słucham? - Uniosłam brwi zaskoczona. - Możesz mi wyjaśnić o co Ci chodzi! Najpierw zabierasz mnie z klubu, pieprzysz, że jestem Twoja, wypisujesz ze szkoły i skąd ty masz moje dane? - Zapytałam już tym wszystkim po irytowana.
- Wiesz skarbie ma się swoje sposoby. - Wyszczerzył się jak debil.
- Tak? - Zapytałam - To teraz zapiszesz mnie znowu do szkoły. - Oznajmiłam co go wkurzyło.
- Posłuchaj smarkulo! Nie będziesz mi rozkazywać! Nie długo będziesz należeć do mnie. - Trzasnął ręką ww stół przez co podskoczyłam przełykając ślinę.
- Wyjdziesz za mnie, a ja ufunduję operacje Twojej mamy.
Skąd on wie o mojej mamie? A no tak.
- Rozumiem nie umiesz podjąć decyzji tak szybko. Dam Ci czas. - Puścił mi oczko.
Do końca rozmowy, a bardziej jego monologu. Potem odwiózł mnie do mieszkania, no fakt auto ma zajebiste. "Zuza!" - Krzyknęłam na siebie w myślach.
Pov Szymon.
-I jak rozmowa z Twoją wybranką? - Zapytał mnie Janek.
- To będzie długa droga, no ale jeśli będzie trzeba przed ołtarz zaciągnę ją za te jej włosy. - Odparłem spokojnym tonem.
- Nie wierzę Ty się zakochałeś na serio. - Przekręcił głową z niedowierzaniem.
- A jednak, a Tobie chyba wpadła w oko jej przyjaciółka? - Zerknąłem na niego.
- Muszę przyznać Ci rację. - Stwierdził.
- No nieźle najlepsi przyjaciele zakochują się w najlepszych przyjaciółkach. - Oboje zaczęliśmy się śmiać.