Three

839 90 51
                                    

Popatrzyłam na Collina z niedowierzaniem.

- Słucham?

Chłopak westchnął znudzony, wywracając oczami.

- Słyszałaś, kotek.

- Ale jak to? Przecież to przestępstwo! Co, jak mnie złapią? - spytałam, przerażona tym, co miało się widocznie niedługo wydarzyć.

- Nie martw się, kochanie, to będzie tak samo łatwe jak kradzież portfela. Nikt cię nie złapie, a tak poza tym, przecież ci pomogę. - Niebieskooki obrócił moją głowę w swoją stronę i spojrzał mi prosto w oczy.

Od razu zatopiłam się w jego tęczówkach, zapominając o całym otaczającym nas świecie.

I jak ja mam tutaj mu odmówić?

- Okej, zgoda. - Westchnęłam, całując go w kącik ust.

Na moje słowa na twarzach znajomych Collina pojawił się szeroki uśmiech.

- Dobra, to my się zwijamy - powiedział Jack, porozumiewawczo klepiąc Mike'a po ramieniu.

- My też pójdziemy - odezwały się dziewczyny i ruszyły za dwójką chłopaków.

W parku zostałam teraz tylko z Collinem. Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka, zajmując miejsce na jego kolanach.

- Słuchaj, Heaven, czy chciałabyś pójść jutro ze mną nad jezioro? - spytał, drapiąc się po karku.

Otworzyłam zdziwiona szerzej usta i spojrzałam z niedowierzaniem na bruneta.

- Ty tak serio?

Chłopak widocznie się zmieszał i niespokojnie poruszył na ławce.

- Oczywiście, jeśli nie chcesz to zrozumiem.

- Nie, nie. Jasne, że chcę! - wykrzyknęłam, gdy tylko ogarnęłam, że niebieskooki źle odebrał moje słowa.

- Tylko idź obrabuj ten kiosk, a nad jezioro pójdziemy już tak za dwie godzinki - powiedział, lekko się do mnie uśmiechając.

On na mnie liczy, muszę to zrobić.

- Jeśli tak ci bardziej pasuje, to nie ma sprawy. - Wzruszyłam ramionami.

- Jesteś wielka, kochanie. - Zaśmiał się chłopak.

Collin przytulił mnie do siebie. Moje ciało od razu zareagowało na jego ciepły, kojący dotyk poprzez ciarki, które przebiegły po całej długości mojego kręgosłupa.

- Chodźmy do ciebie, kotek. - Wybałuszyłam oczy, a moje serce gwałtownie zaczęło walić jak młot pneumatyczny, gdy dotarła do mnie dwuznaczność jego słów.

Brunet tylko zmarszczył brwi, zauważając moją histeryczną reakcję.

- Ja tylko chcę pomóc ci się przygotować – oznajmił uspokajającym tonem. Odetchnęłam głęboko, czując ulgę. - Na inne rzeczy czas przyjdzie później... - szepnął mi wprost do ucha, a jego głos nagle stał się zachrypnięty.

Zamarłam. Nie ruszyłam się dopóty, dopóki Collin nie pociągnął mnie za rękę. Spojrzałam w jego kierunku. Na to umięśnione ciało, te szczupłe nogi i mocne, opiekuńcze ręce. Mój wzrok płynął aż do jego dłoni, gdzie, widząc jego palce splecione z moimi, zatrzymał się na dłuższą chwilę.

- Chodź, mała – posłał mi zachęcający uśmiech. - Mam dla ciebie tylko dwie godziny.

*

- Weź ten plecak. - Wskazał ręką w kierunku pojemnej torby, leżącej na samym dnie mojej szafy.

Tear In My HeartWhere stories live. Discover now