Nienawidź mnie całym sercem (18+)

4K 45 4
                                    

Co może być piękniejszego ranem od leżenia razem i wsłuchiwania się w swoje oddechy? Poranny seks? Wspólne śniadanie? Może ciche ,,kocham Cię"?
Nie pragnąłem nigdy od życia wiele, a i tak dostałem zbyt dużo. Nie zasługiwałem na niego i dobrze o tym wiedziałem. Za nic w życiu jednak nie pozwoliłbym mu odejść.
Pamiętam jak zacząłem pojmować co do niego czuje i jak ważny się dla mnie stał. Jak zwykła przyjaźń rozkwitła w coś tak pięknego i kruchego? Kochałem go, kocham i będę kochać. Sprawię, że będzie miał wszystko czego zapragnie. Nie chcę nic w zamian - wystarczy mi jego uśmiech.
-Dzień dobry, kochanie- pocałowałem go w kącik ust, a on słodko się przeciągnął.
Dni wolne traktowałem jak prezent od losu. W takie dni cieszyliśmy się sobą nawzajem, chodząc na randki lub po prostu zostając w domu.
Leżałem na boku, podpierając się ręką i patrzyłem jak mój kochanek siada. Kołdra odsłoniła fragment brzucha. Zauważyłem jego chudziutkie bioderka pokryte malinkami. Maluszek ziewnął uroczo, pokazując mi całe uzębienie. Przetarł oczka i wstał z łóżka, kompletnie nie przejmując się swoją nagością. Kusił i to bardzo.
Stanąłem za nim, gdy wybierał bokserki z komody. Położyłem ręce na jego brzuchu i przyciągnąłem bliżej siebie. Wciągnął powietrze, gdy poczuł pół-twardy członek na pośladkach. Otarłem się o ten kuszący tyłeczek z niemałą prośbą. Obrócił się do mnie z błyskiem w oku. Dotknął mojego podbrzusza, jeżdżąc paluszkami po moich włosach łonowych.
Osunął się na kolana i popatrzył w moje oczy. Czekałem na jego ruch. Przymknąłem oczy z rozkoszy, kiedy chwycił w ręce penisa. Jeździł po nim, sprawiając, że ten z każdą chwilą stawał się twardszy. Nachylił się i wziął go do ust. Ciepły język wokół mojego penisa wyprawiał niesamowite rzeczy. Brał go niezbyt głęboko, ale nie miałem zamiaru naciskać na więcej. Poruszał głową w dość szybkim tempie.
Przestał po jakimś czasie. Przyciągnąłem go do namiętnego pocałunku. Podniosłem go za pośladki, aby zmniejszyć różnicę wzrostu między nami. Owinął ręce wokół szyi i wsunął palce w moje włosy. Położyłem go na łóżku, zwisając nad nim. Zacząłem obsypywać jego twarz pocałunkami. Młody cicho jęczał, jeszcze bardziej mnie podniecając. Pobawiłem się chwilę, robiąc nowe malinki na jego szyi.
Chwyciłem Go za biodra, lekko się ocierając. Westchnąłem, schodząc ustami niżej na pierś chłopaka.
-Nie ruszaj się.
Polizałem jego biodra, lekko ssąc tam skórę. Młody zacisnął ręce na pościeli.
-Wypieprze Cię teraz, skarbie - zadrżał, na moje słowa. Obróciłem Go na brzuch. Wypchnął biodra do góry, lekko skomląc. Pocałowałem jego pośladki. Oparł się na rękach, chowając głowę w poduszce. Rozchwyliłem jego słodkie półkule, zahaczając językiem o dziurke. Krzyknął z rozkoszy.
-W-wejdź we mnie- wysapał.
Dwa razy nie musiał powtarzać. Poruszyłem ręką na członku. Przewróciłem mojego aniołka na plecy. Rozłożyłem jego nogi, napawiając się widokiem. Naparłem na jego odbyt. Mój penis zagłębiał się powoli. Patrzył na mnie i rozwartymi ustami. Oddychał ciężko tak jak ja. Patrząc mu w oczy, poruszyłem się. Pochyliłem się, aby pocałować tę słodkie usteczka. Moje biodra poruszały się w jednym rytmie, dając nam wiele przyjemności.
Chwyciłem penisa mojego kochanka i zacząłem mu obciągać. Zajęczał rozkosznie.
Wyszedłem z jego odbytu. Siadając na materacy. Pociągnąłem Go na biodra, pomagając mu się na mnie nabić. Oparł dłonie na mojej piersi, lekko unosząc biodra. Zataczał nimi delikatne kółka. Wychodziłem jego ruchom naprzeciw. Doszedł na mój brzuch, opuszając lekko głowę. Wyszedłem z jego wnętrza, kładąc Go delikatnie na łóżku. Leżął, patrząc na mnie spod półprzymkniętych powiek, jak się masturbuje. Spuściłem się na jego udo, opadając na niego. Głaskał mnie delikatnie po głowie, czekając aż uspokoi mi się oddech. Pocałowałem jego pierś, kładąc się na nią. Przykrył nas kołdrą.

Dla słodkiego chłopczyka.
Jak komuś się nie podoba - niech spierdala.

Niespodziewany zwrot akcjiWhere stories live. Discover now