Rozdział 7

3.5K 152 10
                                    


ROZDZIAŁ 7

LEA

Pracowałam u Margot od ponad tygodnia i choć początki były trudne, a kobieta wydawała się być do mnie negatywnie nastawiona, to w końcu miałam wrażenie, że udało mi się wykazać. Byłam wygadana i kreatywna, a klienci mnie lubili. Co więcej, choć organizacja imprez nie była związana z moją przyszłością, to świetnie się w tym sprawdzałam i naprawdę dobrze bawiłam.

Po katastrofie sprzed dwóch tygodni w klubie ze striptizem, nie widziałam Zandera i szczerze, zamierzałam go dalej unikać jak ognia. Wystarczyła mi złość Cartera i jego wywód na temat odpowiedzialności i podwójnych standardów. Oni mogli się upijać, sypiać z dopiero co poznanymi dziewczynami i chodzić do klubów ze striptizem. My nie, bo nie wypada, bo jesteśmy dziewczynami, bo to czy tamto. Strasznie mnie tym wkurzył, ale z jednym miał racje. Upiłam się i to do tego stopnia, że nie była pewna, co było wspomnieniem a co urojeniem.

Zamiast skupiać się na swoich porażkach, postanowiłam skoncentrować się na nauce i pracy u Margot. Właśnie dlatego od rana przeglądałam harmonogram imprez, bo choć w dzień miałam wolne od pracy biurowej, chciałam jakoś zapunktować u Margot. Ona zawsze dbała o to, aby każdy szczegół był dopracowany do perfekcji. Musiałam upewnić się, że wszystko było gotowe na nadchodzące wydarzenia. Sprawdziłam listy gości, menu, dekoracje... Organizacja każdego wydarzenia była do siebie bardzo podobna, ale wiedziałam, jak ważna jest dbałość o szczegóły w tej branży.

W końcu przyszła pora na kontakt z klientami. Musiałam odpowiedzieć na kilka maili, upewniając się, że wszyscy byli zadowoleni z naszych planów i że ich oczekiwania zostały spełnione. W międzyczasie zadzwonił do mnie jeden z nich z prośbą o zmianę w menu. Bez wahania wzięłam się do pracy, kontaktując się z naszymi dostawcami i kuchnią, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.

I w takim tempie dotrwałam do popołudnia.

Kiedy opuściłam biuro, szybko wróciłam do akademika, żeby wziąć prysznic i przebrać się w coś eleganckiego, ale nie rzucającego w oczy. W końcu nie byłam na wieczornym wydarzeniu gościem i nie mogłam przykuwać zbędnej uwagi. Wybrałam klasyczny czarny damski garnitur i szpilki, stawiając na wygodę i profesjonalizm. Przynajmniej miałam nadzieję, że właśnie tak będą odbierać mnie goście i Samantha, która tego wieczoru na polecenie Margot nadzorowała całą imprezę.

Gdy dojechałam na miejsce, Samantha już kontrolowała całą sytuację. Nie chciałam zawieść Margot ani jej, choć z całą pewnością miała w tym o wiele większe doświadczenie. Mimo wszystko obiecałam sobie, że przyczynię się do tego, aby wieczór okazał się sukcesem. Musiałam tylko się upewnić, że wszystko wyglądało tak, jak zostało zaplanowane, i że nasi pracownicy eventowi byli gotowi na wszelkie ewentualności.

Kiedy weszłam do sali bankietowej i zobaczyłam zespół pracujący z pełnym zaangażowaniem, poczułam satysfakcję. To właśnie dlatego tak szybko pokochałam tę pracę, bo mimo ogromnej presji, miałam możliwość tworzenia magicznych chwil

Wielkie okna oświetlały pomieszczenie miękkim, złocistym światłem, a długie stoły nakryte białymi obrusami czekały na gości. Delikatne kompozycje kwiatowe dodawały uroku całej aranżacji, tworząc atmosferę godną najbardziej wytwornych przyjęć.

Moje serce biło szybciej z ekscytacji i lekkiego zdenerwowania, ale gdy ujrzałam kelnerów, którzy precyzyjnie ustawiali nakrycia na stołach, a kucharze nadzorowali ostatnie poprawki w menu, ulżyło mi. Samantha, obserwowała wszystko z drugiego końca sali, a gdy mnie zobaczyła, uśmiechnęła się, dając mi pewność, że wszystko szło zgodnie z planem.

Is everything I wantWhere stories live. Discover now