4.Spierdalaj.

644 21 34
                                    

Aurora P.O.V

Stałam przed lustrem i malowałam swoje malinowe usta błyszczykiem. Dzisiaj mieliśmy iść na wyścig, o którym rozmawiałam z moją przyjaciółką i znajomymi dwa dni temu. Miałam na sobie szerokie moro spodnie i zwykły biały top z długim rękawem.

Poszłam do łazienki i podwinęłam top. Moim oczom ukazały się blizny zrobione przez ojca. Opuściłam top w dół i wzięłam tusz do rzęs, który leżał koło kubeczka, w której była pasta z szczoteczką do zębów. Wyszłam z łazienki i zabrałam kurtkę z napisem Ferrari. Zeszłam na dół wchodząc do kuchni tylko po klucze do mojego czerwonego mustanga. Skierowałam się w stronę korytarza po to aby ubrać buty i zabrać moją torebkę. Wyszłam z domu zamykając go szczelnie. Weszłam do auta odpalając go od razu. Odłożyłam torebkę na siedzenie pasażerskie i odjechałam z piskiem opon w stronę obrzeż miasta.

*^*

Po 20 minutach już byłam na miejscu. Podjechałam na linie startu ustawiając się koło porsche. Szczerze nie podobało mi się to auto.

Porsche Taycan 4. Było niebieskie, ale to był pastelowy kolor. Do tego było oklejone czerwone grafiti. Wyglądało strasznie. Ja rozumiem żeby było niebieskie i czarna okleina, ale to już naserio nie komponowało się razem. Ale co kto lubi.

Popatrzyłam na lewo i zobaczyłam nissana. To samo auto co kiedyś. Za nim zobaczyłam dodge i kierujących się do mnie przyjaciół. Nie wiem czy mogłam ich tak nazwać, ale im ufałam. Pomimo krótkiej znajomości, ufałam im.

Ale nie na tyle ile bym mogła powiedzieć o moich problemach.

Moja rodzina znana była przez popularna kancelarie. Uważano nas za idealną rodzinkę. Wszyscy chcieli być tacy sami. Nawet niektóre dziewczyny były tak zazdrosne, że mówiły, że na to nie zasługuje.

Przypalanie, bicie, wyzwanie, kłótnie. To u mnie w rodzinie żadna nowość. Zawsze się tak działo kiedy się nie słuchałam. Inni myślą, że jesteśmy idealni, ale każdy ma maskę, którą zakłada.

Myśląc tak poczułam w kąciku oka łzę, którą szybko starłam. Zmieniłam twarz w kamienną i kiedy moi przyjaciele podeszli do mnie uśmiechnęłam się.

-Siema Davis. - przywitał się Matt.

-Cześć. - powiedziały dziewczyny.

-Hej. - odpowiedziałam im.

-Gotowa na wyścig? - powiedział na co ja tylko kiwnęłam głową i oparłam się o maskę samochodu. Po chwili zrobiły też tak dziewczyny.

-Za ile się zacznie? - zapytała Mia, a ja popatrzyłam na telefon, który mi się podświetlił przez wiadomość

Nieznany Numer: Myślisz, że to co się stało dawno temu temu nie żyje? Mylisz się. Do zobaczenia, Auroro.

Kto to do cholery jest. Zobaczyłam, że wszyscy się już ustawiają na lini startu więc ja tak samo.

*^*

Po wyścigu, który oczywiście ja wygrałam pojechaliśmy na after.

Wchodziłam z przyjaciółmi do baru gdzie od razu skierowałam się do baru. Wzięłam 5 szotów, które z łatwością wypiłam.

Another Race [18+]Where stories live. Discover now