4

509 18 6
                                    

Cały dzień go nie widziałam. Od kilku dni tylko się mijamy i zamieniamy ze sobą kilka słów. Wybieram kolejne połączenie, ale znów włącza się poczta głosowa. Miał już godzinę temu wrócić z treningu. Od rana coś wisiało w powietrzu i chyba właśnie czara goryczy się przelała.

– Odbierz ten cholerny telefon. – warknęłam.

Rzuciłam się na łóżko. Wczoraj przed snem znów się pokłóciliśmy, a wiem, że nienawidzi spać po kłótni. Dochodziła szesnasta. Wybrałam numer do Wiktorii i czekałam aż odbierze.

– Co tam?

– Cześć, nie widziałaś dziś Tomka? Przez cały dzień nie mogę się z nim skontaktować. – powiedziałam do słuchawki.

– Taa nie sądzę, że chciałby z tobą rozmawiać. – westchnęła.

– Jest teraz z tobą? – wstałam.

– Odpuść sobie Mela. Cześć. – rozłączyła się zanim zdążyłam się odezwać.

Co to wszystko ma znaczyć?

Bez wahania ubrałam pierwszą lepszą bluzę i wyszłam z mieszkania. Wsiadłam do auta i oparłam głowę o kierownice. Co znowu zrobiłam nie tak? Po kilkunastu minutach byłam już pod domem Karola. Przyjaźni się z nami odkąd pamiętam i wiem, że mogę na niego liczyć. Weszłam na górę i zapukałam do drzwi. Nie spodziewał się mojej wizyty, ale nie mogłam postąpić inaczej.

– Mogę wejść? – powiedziałam od razu po otwarciu drzwi.

– Mela? Tak jasne, wejdź. – zdziwił się na mój widok.

Przekroczyłam próg jego mieszkania rozglądając się. Miałam nadzieję, że Tomek jednak znajduje się u niego. Znów się myliłam.

– Coś się stało?

– Cały dzień nie mogę dodzwonić się do Fornala. – usiadłam na łóżku. – Później zadzwoniłam do Wiki i powiedziała coś w stylu, że „nie dziwi się, że nie chce ze mną rozmawiać". Co ja znowu zrobiłam, Karol?

– Nie mam pojęcia o czym mówisz. – pokręcił głową. – Dziś o dziewiętnastej jest drugi trening, więc może pojedziesz ze mną i sobie to wyjaśnicie.

Bałam się tego spotkania. Nie wiedziałam czego się spodziewać.

– Dziś rano zachowywał się dosyć normalnie. – dodał Kłos. – Później dostał jakiś telefon i wyszedł przed końcem, ale sądziliśmy, że to od ciebie.

– On ode mnie nie odbiera. – prychnęłam. –Wczoraj trochę się posprzeczaliśmy i...

– Znowu? – zmarszczył brwi. – Amela, rozumiem kłótnie raz na jakiś czas, przecież w związku ciągle się to zdarza, ale nie codziennie i to po kilka razy. Kocham was serio, ale oboje się wykończycie.

Wiedziałam, że ma rację. Położyłam się na łóżku i ukryłam twarz w dłoniach. Chciało mi się płakać nie mając pojęcia dlaczego.

– A co jeśli chce mnie zostawić? – powiedziałam żałośnie.

– Nawet tak nie myśl. – usiadł obok. – To nie w jego stylu, dobrze wiesz, że on woli szczerze porozmawiać, a nie uciekać.

Szybko rozgoniłam łzy.

– No chodź. – wystawił ręce.

Bez wahania wtuliłam się w niego starając się nie rozpłakać. Gdyby nie on, nie wiem co bym zrobiła. Z Wiktorią przyjaźnimy się od roku. Chociaż nie wiem czy ta relacja nie jest już na ostatniej prostej do zakończenia jej.

Yayımlanan bölümlerin sonuna geldiniz.

⏰ Son güncelleme: Feb 18, 2023 ⏰

Yeni bölümlerden haberdar olmak için bu hikayeyi Kütüphanenize ekleyin!

Pod Siatką | Tomek FornalHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin