Fire Away

32 5 15
                                    


Od powrotu na trasę, po naszej krótkiej przerwie, minęło niewiele czasu, a wydaje mi się, że w naszej ekipie wydarzyło się więcej niż przed odpoczynkiem w Londynie. Przynajmniej dla mnie tak było. Jeszcze nigdy tak bardzo nie stresował mnie powrót do pracy, a to dlatego, że wiedziałam ile trudnych rozmów mnie czeka. Zwłaszcza ta jedna, której bałam się najbardziej.

Siedziałam aktualnie w garderobie, kiedy Niall kolejną noc grał swój koncert. Ten facet na scenie miał niespożytą energię, jednak oglądałam go już tyle razy, zarówno na próbach jak i na występach, że naprawdę nie czułam potrzeby, żeby co wieczór stać pod sceną. On zawsze udawał obrażonego, ale w pełni mnie rozumiał. Najgorzej miała Olivia, biedna musiała co wieczór biegać po scenie i robić mu fotki, tak żeby twarz bruneta dobrze wyglądała. No i oczywiście, żeby we wspaniałych ujęciach ukazać, przygotowaną przeze mnie, stylizację.

Chociaż na początku nie było tak łatwo. Niall bez przerwy kwestionował każdą propozycję, jaką dla niego przygotowałam. Mimo gotowego stroju, zawsze próbował dołożyć coś od siebie i wychodziło... no cóż, początkowa część Flicker World Tour nie była szczytem moich, a w zasadzie jego, możliwości. Jego zespół niejednokrotnie prezentował się na scenie lepiej od niego, a to dlatego, że ubierali dokładnie to, co dla nich przygotowałam. Na szczęście z każdym kolejnym tygodniem udawało mi się go przekonywać do spróbowania czegoś nowego. Początki naszej współpracy naprawdę nie były proste. Teraz mogę z dumą powiedzieć, że ten facet zaczął interesować się modą na tyle, żeby wiedzieć co ubrać, żeby dobrze wyglądać. Ciężka praca i wiele kłótni przyniosło oczekiwane skutki.

W zasadzie początki naszej przyjaźni nie były takie proste. Głównie dlatego, że poczucie humoru Nialla jest przesiąknięte sarkazmem i ironią. Używa ich w co drugim zdaniu, które mówi i gdy zaczęłam z nim pracować, brałam wszystko co mówił na poważnie, a to prowadziło do nieporozumień i częstych kłótni. Czasem nawet wydawało mi się, że robi ciągle sobie ze mnie żarty. Teraz wszystko się zmieniło. Nie tylko wyłapuję każdy jego sarkazm, ale odpowiadam mu takim samym.

Niall jednak nie jest tylko partnerem do świetnych żartów i wspólnego dogryzania sobie. To mój najlepszy przyjaciel. Zna każdą moją tajemnicę, a ja o nim wiem wszystko, co mi na swój temat powiedział. Wiedziałam, że jest coś co ukrywa przed każdym, jednak nigdy nie zamierzam go naciskać, żeby mi powiedział, bo jeśli będzie chciał, sam to zrobi. Nie przeszkadzało mi to jednak w żaden sposób.

To Niall zawsze był przy mnie gdy potrzebowałam wsparcia. On pomógł mi najwięcej, gdy mój ostatni związek okazał się być wyniszczający dla mnie. Czasami miałam wrażenie, że traktuje mnie jak siostrę, którą musi bronić przed całym złem tego świata. Nigdzie nie czułam się bezpieczniej, jak w jego towarzystwie.

Tak było do czasu, aż poznałam osobę, przez którą ostatnio nie mogłam pozbierać myśli, która tak zawładnęła moim światem, że każdą wolną chwilę chciałam spędzić na rozmowach z nią albo szukałam każdej możliwej okazji, żeby się z nią zobaczyć.

Nie było tak jednak od początku. Po powrocie z Londynu dopadły mnie ogromnie wątpliwości. Nie byłam pewna, czy w ogóle chcę ciągnąć tą znajomość. A co jeśli to tylko chwilowe? Co jeśli zaraz mi się zmieni? Czułam, że chcę z kimś o tym porozmawiać, jednocześnie wiedząc, że nie może to być Niall. Konfrontacji z nim bałam się najbardziej.

Elenę poznałam totalnym przypadkiem - przez nieudaną randkę ze złamanym kutasem. Swoją drogą, do dziś nie wierzę, że umówiłam się z facetem, który miał jednocześnie żonę i narzeczoną. To właśnie z tą drugą pisałam każdego dnia od pamiętnej imprezy, po której skończyłam ze złamaną nogą.

You're my kind of therapy || Claudia & Niall | one-shotWhere stories live. Discover now