Rozdział 17

180 13 0
                                    

Niall's POV

- Biegnij! - krzyknąłem. Clair spojrzała najpierw na mnie, a potem na drzwi. Wiedziałem, że Liam jest tuż za nami. Jeśli bym się odwrócił na pewno bym na niego wpadł. - Tylko dostań się do drzwi! - krzyczałem dalej. Kiedy dobiegła do drzwi, były zamknięte. Słyszałem kroki Liama coraz bliżej.

W końcu drzwi się otworzyły. To było to - świeże powietrze. Nie oddychałem nim od jakiegoś czasu. Uśmiechnąłem się i pobiegłem w stronę drzwi upewniając się wpierw, że Clair jest na zewnątrz. W końcu byliśmy wolni, ale nie czuliśmy się za dobrze. Czułem się otępiały, zdrętwiały. Nagle upadłem na ziemię i zamknąłem oczy.

- Niall - krzyczała Clair. Otworzyłem oczy i ujrzałem ją leżącą naprzeciw mnie.

- Niall - załkała. Wtedy zamknąłem oczy. Nie ważne jak bardzo starałem się je otworzyć, nie udawało mi się.

- Niall? - ktoś wyszeptał. Instynktownie usiadłem i zacząłem panikować. Rozejrzałem się wokół aby zobaczyć Clair mówiącą moje imię. Zrelaksowałem się trochę i usiadłem. Zastanawiałem się jak długo była na nogach albo jak długo spałem.

- Chyba ktoś idzie - wyszeptała. Siedzieliśmy w ciszy przez chwilę aż usłyszeliśmy czyjeś kroki. Były coraz głośniejsze i głośniejsze aż ktoś w końcu stanął pod drzwiami. Wstrzymałem oddech na sekundę, ale nic się nie wydarzyło. Zachichotałem lekko i spojrzałem na Clair.

- Jest okay. Nic się nie dzieje - powiedziałem. Nagle pomieszczenie się rozjaśniło, gdy ktoś otworzył drzwi. Musiałem zmrużyć oczy, bo dosyć długo nie widziałem światła. Pozwólcie, że wam to powiem - to boli.

Kiedy spojrzałem do góry, zobaczyłem Liama. Miał na sobie inne ubrania niż wczoraj. Miał mokre włosy i największy uśmiech na twarzy jaki mógł mieć.

- Dzień dobry, skarbie - powiedział do Clair. Popatrzyła na niego zniesmaczona. Próbowałem się nie uśmiechnąć, ale nie udało mi się. Uśmiech Liama się zmniejszył, ale próbował udawać, że nic się nie wydarzyło.

- Nie mów tak do mnie. Nie jestem twoim kochaniem - powiedziała. Słyszałem złość w jej głosie oraz na jego twarzy. Liam podszedł do niej i złapał ją za włosy. Szarpnął za nie, a ona zapiszczała.

- Nie krzywdź jej! - błagałem. Na jego twarzy ponownie pojawił się uśmiech. Nie byłem pewny dlaczego. Może to przez satysfakcję z ranienia Clair albo to przez moje błagania. A może nawet z obu powodów. Wyciągnął nóż ze swojej kieszeni trzymając go tak, jak nauczyciel trzyma linijkę.

- Horan, Horan, Horan... Dlaczego ona cię tak obchodzi? Ona cię nie kocha i ty o tym wiesz. Jednak wciąż się o nią starasz. Najnowsze fakty: ona kocha twojego najlepszego przyjaciela, Michaela - powiedział pozbawionym emocji głosem - A może powinienem powiedzieć "z twoim byłym przyjacielem"? Po co zniszczyłeś jedną ze swoich przyjaźni dla takiego czegoś? - dodał.

- Wiesz co, Liam? Jesteś po prostu wściekły, bo wszyscy zaczynają cię nienawidzić. Zniknąłeś i nikogo to nie obchodzi! Wszyscy się martwią tylko o mnie! Więc czemu po prostu nie odpuścisz? Odejdź i nigdy nie wracaj, nikt nie będzie za tobą tęsknił! - krzyknąłem. Byłem niesamowicie wściekły, aż ze mnie dymiło.

Nagle pięść Liama zetknęła się z moim policzkiem. Moja głowa odwróciła się i uderzyła w ścianę za mną. Wszystko zrobiło się czarne i jedyne co słyszałem, to krzyki.

The Stalker - tłumaczenie [n.h] zakończone. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz