I'm the mafia

Bởi pinkrosxess

57.6K 1.4K 420

16 letnia Emily Willson jest nową uczennicą w liceum Waverly. Przeprowadziła się do Bostonu razem z 22 letnią... Xem Thêm

Wstęp
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Epilog
(1)
Podziękowania

Rozdział 1

2.5K 64 3
Bởi pinkrosxess

Po wyjściu z pomieszczenia wyjęłam z teczki plan lekcji i mapkę, którą miałam zamiar przeanalizować stojąc pod sekretariatem, aby nie chodzić wpatrzona w papier między uczniami. Na korytarzach znajdowało się dużo ławek, więc usiadłam na jednej z nich starając się nie zwracać na siebie uwagi. Położyłam obie kartki na ławce i zrobiłam im zdjęcie, żeby mieć do nich dostęp w każdej chwili. Na szybko przejrzałam tą mapkę i udałam się pod klasę 14. Moją pierwszą lekcją była biologia. Nie był to lubiany przeze mnie przedmiot, ale nieźle sobie z nim radziłam. Raczej rozumiałam wszystkie tematy, ale nie miałam zapału do robienia dodatkowych prac.  Zanim doszłam pod klasę zadzwonił dzwonek ogłaszający początek lekcji. Wszyscy uczniowie przerwali wykonywane przez nich czynności i poszli - niektórzy szybciej a niektórzy wolniej - na swoje własne lekcje. Sama przyśpieszyłam tępo, aby się nie spóźnić. Gdy byłam przed klasą, do której wchodzili jeszcze niektórzy uczniowie, odetchnęłam głęboko w myślach powtarzając sobie ,,będzie dobrze, dasz radę, przecież cię nie zjedzą", ale jakoś nie umiałam uwierzyć w pierwszą część tego zdania. W drugą też chwilami wątpiłam. Gdy tak stałam pod tą klasą, nagle ktoś mnie zaczepił.

-Cześć, nazywam się Caroline, ty pewnie jesteś nowa prawda? - zapytała sympatycznie wyglądająca dziewczyna.

-Ee...Hej, tak - odpowiedziałam z lekkim zdezorientowaniem, a po chwili zorientowałam się, że się jeszcze nie przedstawiłam - Emily, miło mi - uśmiechnęłam się.

-Chodźmy już do, nauczycielka za chwilę powinna przyjść - powiedziała po czym weszłyśmy razem do sali.

Zaproponowała mi żebym z nią usiadła w ostatniej ławce pod oknem na co oczywiście się zgodziłam. Była to moja ulubiona ławka, a przez to że będę z kimś ją dzielić nic się nie stanie.

- Jeśli chcesz mogę cię później oprowadzić po szkole... oczywiście jeśli chcesz - zaproponowała niepewnie.

-Jeśli to nie problem, to jak najbardziej, możesz mnie oprowadzić - odpowiedziałam w momencie kiedy niezbyt przyjaźnie wyglądająca nauczycielka weszła do klasy.

- Dzień dobry. Dzisiaj dołaczyła do nas nowa osoba, Emily. Chodź proszę na środek i powiedz coś o sobie - odparła kobieta.

Bo na pewno każdego to interesuje co teraz powiem - pomyślałam. Od razu niezbyt ją polubiłam, słysząc jej ton wypowiedzi. Nie zamierzałam robić nie potrzebnych afer, wstałam z ławki i wyszłam na środek.

- W-więc jak wiecie nazywam się Emily Willson ee... nie wiem co mogę o sobie powiedzieć, ale mam nadzieję, że mnie zaakceptujecie - wyjąkałam nie wiedząc co mam powiedzieć.

-Dziękuję Emily, ja również mam nadzieję że ciepło ją przyjmiecie a teraz usiądź. Sprawdziłam wasze kartkówki i jestem pod wrażeniem. Pod wrażeniem, jak można tak mało umieć. Wy się w ogóle uczycie? Jesteście strasznie nie ogarnięci...

Zrobiłam to co mi kazała i nawet nie wiem kiedy minęła reszta lekcji. Gdy zadzwonił dzwonek i każdy lącznie ze mną zaczął się pakować, podszedł do mnie pewien chłopak.

-Hej, jestem Grayson miło mi cię poznać - przywitał sie podając mi dłoń, którą uścisnęłam.

Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, ponieważ zrobiła to za mnie nowo poznana brunetka.

-Spadaj Evans.

-A co jesteś zazdrosna? - dogryzł jej ale widać było, że są poprostu dobrymi przyjaciółmi - nie widzę problemu, tylko poznaję się z nową koleżanką - powiedział trzepocząc ironicznie rzęsami.

-Chodźmy Emily, miałam ci pokazać szkołę - powiedziała a ja tylko spojrzałam zmieszana na chłopaka, który posłał mi zalotny uśmiech i ruszyłam za dziewczyną.

-O co chodziło z tym gr... groy, gronsonem?

- Grayson - poprawiła mnie - to mój przyjaciel. Czasem wkurza ale jest okej, mimo wszystko nie jest zbyt dobrym materiałem na chłopaka czy coś.

-Rozumiem - odpowiedziałam krótko.

Dziewczyna przez resztę przerw oprowadzała mnie po szkole i znalazłyśmy dużo wspólnych tematów do rozmów. Dzień w szkole minąl mi bardzo szybko. Po lekcjach zaproponowała mi, że może mnie zabrać dzisiaj wieczorem na zachód słońca. Nie miałam żadnych planów, więc przystałam na propozycje dziewczyny. Umówiłyśmy się na konkretną godzinę pod moim domem i pożegnałam się z dziewczyną.

-Ty jesteś Emily Willson? - zaskoczona obróciłam się i zadarlam lekko głowę do góry aby ujrzeć wysokiego bruneta.

Skłamałabym mówiąc, że nie był przystojny. Miał około 185 centymetrów wzrostu, a w oczy od razu rzucił mi się idealny zarys szczęki. Oczy miał w bardzo ciemnym kolorze, który komponował się z jego włosami i karnacją.

-Tak? - bardziej zapytałam niż odpowiedziałam.

-Archer. Archer Davis. Chodzimy razem do klasy. Mam nadzieję, że uda nam się jutro dłużej porozmawiać - skinęłam głową - w takim razie do zobaczenia Em.

-Do zobaczenia - odpowiedziałam zmieszana po czym chłopak uśmiechnął się do mnie odchodząc w stronę za pewne swojego samochodu.

W sumie nie miałam nic przeciwko nowym znajomością, ale ta rozmowa była trochę nienaturalna. Nie porwała za długo ale mimo wszystko, była dziwna. W momencie gdy chłopak odszedł, na parking przyjechała moja siostra. Ruszyłam w jej stronę i wsiadłam do pojazdu.

-No hej - przywitała się ze mną - jak tam? Jak było? Masz nowych znajomych? Dobrze cię traktują? - zasypała mnie pytaniami.

- Boże spokojnie... nie mam 8 lat. Radzę sobie. Było dobrze, poznałam jedną dziewczynę, oprowadzała mnie po szkole i takie tam. Wydaję sie naprawdę miła. A właśnie, przyjedzie po mnie około 20-20.30, nie będziesz miała nic przeciwko?

- Jasne, że nie. Jak najbardziej możesz się spotykać z znajomymi, tylko nie wracaj za późno i uważaj na siebie. A co to za chłopak z którym przed chwilą rozmawiałaś?

-Archer Davis. Mówił, że chodzimy razem do klasy i ,,ma nadzieje, że uda nam się jutro porozmawiać" - zacytowałam - nic konkretnego nie mówił, więc trudno stwierdzić czego ode mnie chciał.

- A to ciekawe.

Przewróciłam oczami i wsłuchałam się w muzykę wydobywającą się z radia.

Đọc tiếp

Bạn Cũng Sẽ Thích

76.2K 4.5K 24
Melissa Johnson pochodzi z dobrej rodziny, ma kochających rodziców i prowadzi kancelarię prawniczą ze swoją przyjaciółką. Od kilku miesięcy interesuj...
3.8K 60 13
Czy po tylu przejściach Stacy spotka dobro?
110K 2K 25
Alice Mayer jest spokojną dziewczyną która zajmuje się tylko książkami i to tak naprawde tyle, ale ta jedna impreza zmienia wszystko.
64.7K 2K 28
Może to i tak niczego nie zmieni, kiedy złapiesz się na poczuciu braku, ale wiem, że teraz łatwiej nam będzie tęsknić, niż fizycznie być obok. Zrobil...