I - "I hope Karma will slap you before I do"

68 1 2
                                    

- Yo, gaki! - zakrzyknął jakiś ekscentryczny nieznajomy z nastroszonymi, białymi włosami i dosiadł się do struchlałego ze strachu dzieciaka, który podskoczył na siedząco na dźwięk mocnego, pogodnego tonu, aż zadzwoniły mu zęby. - Co tam czytasz? Coś interesującego? - zagadnął, dosiadając się, mimo iż wszystkie inne ławki w parku były wolne.

Tareo nie był aż tak głupi, jak mógłby sugerować jego wyraz twarzy. Spiął się z miejsca gotowy do ucieczki. Zachowanie dziwnego dorosłego było co najmniej podejrzane i on zdawał sobie z tego sprawę. Ścisnął mocniej w ręce czytaną właśnie książkę z bohaterami - jego skarb. Miał świadomość, że dla postawnie zbudowanego, wysokiego mężczyzny był łatwym łupem. Miał też jednak świadomość, że obrabianie dzieci w parku musiało oznaczać znalezienie się na kompletnym dnie moralnym i finansowym dla tego konkretnego człowieka. Nic tylko splunąć. Splunąć i odejść. Z godnością. Z wysoko podniesioną głową. Może nieco szybszym krokiem niż zazwyczaj i z lekko sztywnymi kolanami, ale to nic. Nawet jeśli miało się tylko dziewięć lat.

Siostra wiele razy uprzedzała go przed podobnymi degeneratami. Niemniej, nawet wizja stracenia własności o wielkiej dla niego wartości czy zostania pobitym nie była dla niego tak straszna, jak powrót do domu i przyznanie się przed starszą siostrą, co się stało i jaki był tego rezultat. Jego opiekunka zapewne urwałaby mu za to głowę. No i patrzyłaby na niego z wyrzutem. Tareo aż przeszły dreszcze wzdłuż kręgosłupa, kiedy przypomniał sobie mrożące krew w żyłach, ostre niczym brzytwa spojrzenie zielonych oczu lśniących niczym dwie kulki jadeitu w mdłym, żółtym świetle jarzeniówki w ich obdrapanej kamieniczce.

- O, lubisz bohaterów? - kontynuował nieznajomy, przysuwając się bliżej i zaglądając mu przez ramię.

Tareo wydał z siebie skrzekliwy pisk, orientując się, że spuścił gardę i pozwolił się podejść, kiedy rozmyślał o starszej siostrze i o tym, jaka ta potrafiła być czasami straszna. Automatycznie próbował ponownie zwiększyć odległość między nim a białowłosym mężczyzną, jednak na jego nieszczęście ławka kończyła się po jego lewej w odległości niespełna dwóch centymetrów, toteż nie miał za bardzo, dokąd uciec. Jakby tego było mało, domniemany kieszonkowiec rozsiadł się wygodnie zakładając ręce za oparcie ławki, jakby próbując objąć zasmarkanego, drżącego ze strachu dzieciaka.

- Mają też takie o potworach? - dopytywał.

- A kto by się interesował potworami? - prychnął Tareo w dziwnym przypływie chwilowej odwagi, może nawet pogardy dla wspomnianych potworów.

Garou obruszył się ledwo zauważalnie. Dlaczego wszyscy ludzie na jego drodze zawsze musieli być tacy sami? Tak samo nudni. Celujący w utarte schematy, nauczeni od dziecka powielenia wzorców przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Zero inwencji twórczej. Zero samodzielności i zdolności do myślenia za siebie. Nie mówiąc już o braniu jakiejkolwiek odpowiedzialności za ów myślenie. Lub jego brak.

Westchnął pod nosem. Nie spodziewał się niczego innego, jednak słuchanie w kółko jednego i tego samego bywało naprawdę irytujące i męczące. Co jednak mógł na to poradzić? Koniec końców to tylko jakiś kolejny smark - gówniarz, z którego społeczeństwo pewnie i tak nie będzie miało żadnego większego pożytku. Czy był zatem sens w przejmowaniu się jego opinią, w próbach naprostowania jego młodej, jednak prostolinijnej do bólu osoby, żeby w przyszłości mógł stać się chociaż odrobinę bardziej świadomy? Nie, oczywiście, że nie. Poza tym, nie dało się ukryć, że Garou wcale nie wybrał sobie towarzystwa smarkacza po to, żeby go umoralniać ani nauczać. Interesowała go wyłącznie książka, którą ten szczyl trzymał w niedoszorowanych, spoconych ze strachu dłoniach. I tyle.

- Piszą coś tam ciekawego o tych bohaterach? - postanowił ugryźć temat z innej strony, widząc, że dzieciak stawał się o wiele bardziej entuzjastyczny, kiedy rozmowa dotyczyła tych stojących po stronie "prawa i sprawiedliwości". Lub przynajmniej nie fukał na niego jak obrażona księżniczka.

The Ice Queen and The Beast (One Punch Man)Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang