- Dlaczego to zrobiłeś?

- Byłem winny przysługę twojej matce.- westchnął.

- Nie wiedziałam, że nadal się z nią zadajesz.

- To moja sprawa z kim mam interesy. Daj mi swojego syna.

- Po moim trupie.- wycedziła przez zęby i rozłączyła się.

Kiedy wyciągnąłem rękę po telefon ona schowała go do kieszeni.

- Nieźle sobie nagrabiłeś, Jake.- warknęła niemal tak samo jak robi to ojciec.

- Co ja zrobiłem?- zapytałem.

- Ściagnąłeś na siebie gang. Teraz się tobą będą interesować.- powiedziała - Teraz idź do swojego pokoju.

Od razu wykonałem jej polecenie. Była cały czas wściekła.

* Następnego dnia, rano *
/Rose/

Rano zeszłam do kuchni. Zdziwiłam się widząc swojego męża przy kuchence.

- Co ty tu robisz?- zapytałam podchodząc do niego.

- Gotuje?- spojrzał na mnie unosząc jeden kącik ust do góry.

- Po co?

- A po co się gotuje?

- Wiem po co się gotuje. Zastanawia mnie jednak co ty tu robisz?- dotknęłam jego ręki.

- Chce naprawić to co zjebałem, Rose.- zaczął nakładać jajecznice, którą zrobił na talerze - Proszę.- podałam mi jeden talerz.

- Jesteś chory?- postawiłam talerz na blat i dotknęłam jego czoła.

- Wszystko ze mną w porządku.- cmonknął mnie w usta i usiadł do stołu, a ja stanęłam jak wryta.

Coś w zachowaniu Malika było ewidentnie nie tak. Nigdy się tak nie zachowywał. Nawet jak był miły był dupkowaty, a teraz jest po prostu miły.

- Zayn... Co ci się stało? - wzięłam talerz i usiadłam na przeciwko niego.

- Nic.- powiedział jedząc.

- Ty się tak nie zachowujesz.- uważnie patrzyłam w jego oczy, które były jasne, co u niego zdarzało się bardzoooo rzadko.

- Odpowiesz mi na pytanie?- zaczęłam jeść.

- Zrozumiałem, że cię kocham. Czy to coś złego?

Słysząc to o mało się nie zaksztusiłam. Patrzyłam na mężczyznę wybauszając oczy.

- Ewidentnie jesteś chory.

- Do cholery. Jestem zdrowy.- powiedział, a jego oczy pociemniały - Chciałem się trochę zmienić.

- Nie musisz się zmieniać.- przesiadłam się na krzesło obok bruneta - Chce, żebyś tylko mnie kochał.

- Robie to, Rose.- przytulił mnie do siebie.

- Nie musisz być cholernie miły.- spojrzałam na jego twarz.

- Wiem.

- Fajnie jest się poczuć normalnie.- odezwałam się po dłuższej chwili ciszy - Ale czar pryska kiedy przypominasz sobie o swoich problemach.- westchnęłam - Rozmawiałam z Jake'iem.

- Tak? Czego się dowiedziałaś? - objął mnie ramieniem.

- Wszystkiego dowiedział się od Richards'a. Podejrzewam, że teraz nie da mu spokoju.

- Jak zwykle wpierdala się w kłopoty.- warknął.

- Co z tym zrobimy?- zapytałam.

- Czekamy. Jeśli coś zrobi to dopiero zadziałamy.

- Dzwonił do niego.

- I? Uważam, że musimy czekać. Nie można działać póki nic się nie stało.

- Naćpałeś się, prawda?- zaczęłam uważnie przyglądać się jego każdej czynności, nawet oddychaniu, i oczom.

- Oszalałaś.- prychnął - Czuje się dobrze.

- Ostatni raz. Kac?

- Masz mnie.- zaśmiał się.

- Jesteś...-przerwał mi.

- Strasznie miły, wiem.- dokończył jeść swoją porcję - Muszę porozmawiać z Jake'iem.

- To jak wstanie. Zrobimy to oboje i na spokojnie.- powiedziałam, a mężczyzna przytaknął.

---
Jak rozdział?

Inne opowiadania:

► Random Knowladge ||Z.M.

► Wyzwanie: Psychiatryk

Trylogia: Akt Miłości ||L.H.

► Kogo wybrać? ||Z.M. & L.H.

► Thanks to her life ||L.H.

Hooligans: Bonus (sequel Hooligans: Life is Hard)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora