☆Prolog☆

16 3 2
                                    

Kiedy byłam już pod Akademi High School, od razu spotkałam się z moimi przyjaciółkami. Jak zwykle szłyśmy do wejścia w jednym rządku i rozmawiałyśmy. Gdy przekroczyłyśmy prog budynku, zmieniłyśmy buty.

Potem poszłyśmy do klasy Kokoro, aby napisać same fakty na ławce Horudy.

KILL YOURSELF! WORTHLESS! WE DONT NEED YOU HERE! GET LOST! I DARE YOU TO GO JUMP FROM THE ATTIC! DIE!

Wszystkie się śmiałyśmy, po czym się rozeszłyśmy. Ja poszłam w stronę drugiego piętra. Wyjęłam swój telefon i robiłam sobie selfie. Potem wybrałam dobry filtr i wstawiłam na instagrama.

Chodziłam z telefonem po dziedzińcu, tak jak zawsze robimy z dziewczynami. Wpatrując się ciągle w telefon, wpadłam na kogoś.

Okazało się, że to ta dziwaczka. Ayano Aishi. Cała szkoła wie o historii jej matki i wszyscy się jej boją.

-Jak chodzisz, pokrako? - Zapytałam ze złą miną.

Nie odpowiedziała. Całe szczęście, telefon nie wypadł mi z rąk. Zaplątałam się w moim sweterku, który przy okazji mi się rozwiązał. Wzięłam go do jednej ręki, a Ayano wstała pierwsza. Podała mi dłoń, żeby pomóc mi wstać, nie wiedziałam czy ją przyjąć, ale wolę już mieć wstawanie z głowy. Zaakceptowałam jej ofertę. Przyjęłam jej rękę, a ona pomogła mi się podnieść.

Wymruczałam ciche "dzięki". Czarnowłosa raczej je usłyszała. Zamiast odpowiedzieć, uśmiechnęła się dziwnie i weszła do środka szkoły. Ależ ona straszna.

Hana, we miss you! Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα