Po wszystkich lekcjach poszedłem do szatni aby się ubrać, spotkałem Isagi'ego (Isagiego? Nwm) więc postanowiłem zagadać
Bachira:cześć Isagi-kun!
Isagi:hej Bachira, o której się spotykamy u mnie?
Bachira:może by tak o 16:30?
Isagi:jasne, to do zobaczenia!
Bachira:do zobaczenia!
Odpowiedziałem i wyszedłem z szatni kierując się do drzwi wyjściowych.
[DOM BACHIRY]
Bachira:cześć mamo, już jestem!
Bachira:mamo?
Yu:oh, cześć nie zauważyłam cię przepraszam
Bachira:nic sie nie stało, idę o 16:30 pomoc Isagi'emu w zadaniu domowym
Yu:super, tak w ogóle słyszałam ze w poniedziałek lecicie na wycieczkę szkolna na Karaiby?
Bachira:tak, tak mi się wydaje
Yu:ale super, pomoc ci się spakować?
Bachira:mamo, nie jestem już dzieckiem..
Yu:wiem, wiem. Dobra to idz się przygotować i zabierz książki
Bachira:okej
Poszedłem na górę szybkim krokiem, wyciągnąłem z szafy i ubrałem się w białą koszulkę oversize z czarnym nadrukiem, zwykle jeansy oraz czarne okulary przeciwsłoneczne
Bachira:chyba jestem gotowy.
Powiedziałem sam do siebie
Ano i jeszcze książki.
Zabrałem książki w ręce i zbiegłem ze schodów
Yu:tylko przyjdź na kolacje, miłej nauki!
Bachira:przyjdę i dziękuje!
Wyszedłem z domu powolnym krokiem.
Zaraz która jest godzina?
16:45!?
KURDE MUSZĘ PRZYSPIESZYĆ TEMPO
Zacząłem biec w stronę domu przyjaciela
Cały zdyszany zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi i czekałem aż ktoś otworzy
Usłyszałem głos Isagi'ego
Isagi:kto tam?
Bachira:hipopotam wiesz?
Zaśmialismy się a on otworzył drzwi
Isagi:siemka
Bachira:ohayoo
Wszedłem do środka rozglądając się
Bachira:ładnie tu masz
Isagi:dzięki, rozgość się
Isagi:chodź za mna, pójdziemy do mojego pokoju tam jest cicho i nikt nam nie przeszkodzi w odrabianiu lekcji
Bachira:okeej
Szedłem za nim aż do jego pokoju gdzie usiedliśmy i wyciągnęliśmy książki
Isagi:to od czego zaczynamy?
Bachira:zależy czego nie umiesz
Isagi:ano to tak, dział 4 temat 5, 7 i 8 dział 5 temat 2 i 3 dział 6 temat 6, 7, 8, i 9 no i dzia-
Bachira:czekaj, czekaj pozwól ze spytam. CO TY DO CHOLERY JASNEJ ROBISZ NA LEKCJACH?
Isagi:no śpię, jem, rozmawiam, nie uważam, i jeszcze jakos żyje
Bachira:coś tak czułem.
Isagi:w kazdym razie, wrocmy do nauki.
Bachira:jasne
Uczyliśmy sie tak około 1,5h zanim załapał co to w ogóle jest chemia.
Bachira:nauczony?
Isagi:tak, dzięki wielkie. Jestem ci winien przysługę
Bachira:nie ma za co, dobra to ja spadam dobranoc!
Isagi:dobranoc Bachira!
Pożegnałem sie i wróciłem do domu.
Bachira:ohayo
Yu:ohayo, robię kolacje a ty w tym czasie sie spakuj dobrze?
Bachira:dobra.
Powiedziałem i poszedłem na góre do swojego pokoju
Wyjąłem walizkę z szafy i zaczalem pakowanie rzeczy.
Zacząłem od ubrań które starannie składałem i odkładałem do walizki.
Gdy skończyłem z ubraniami spakowałem inne potrzebne rzeczy i zamknąłem walizkę.
Yu:BACHIRA KOLACJA!!!
Bachira:ups...
Bachira:JUŻ IDĘ!
Krzyknąłem po czym zszedłem na dół do kuchni gdzie juz czekała na mnie mama
Yu:ile można cię wołać?
Bachira:przepraszam pakowałem sie
Yu:nieważne, po prostu zjedz i przynieś talerz
Już miałem odchodzić kiedy jeszcze usłyszałem jej głos
Yu:ano i pozmywaj naczynia okej?
Chyba jedyny obowiązek którego (który? Idk) aż tak NIENAWIDZĘ
Bachira:ugh..no dobra
Yu:dziękuję kochanie, smacznego i ja już kładę sie spać, dobranoc!
Bachira:dzięki, dobranoc
Odpowiedziałem i udałem się z powrotem na górę gdzie zjadłem kolacje i wziąłem szybki prysznic
Po umyciu sie wróciłem jeszcze na dół żeby pozmywać naczynia
Bachira:jeszcze tą walizkę muszę odłożyć bo leży na środku pokoju
Powiedziałem do siebie podczas mycia naczyń
Bachira:ciekawe dlaczego tylko naszej klasie zorganizowana była wycieczka a nie żadnej innej?
Bardzo mnie to ciekawi, zwykle nie jeździliśmy tak często na wycieczki a pod koniec roku szkolnego mamy ich mnóstwo
W każdym razie, skończyłem myć naczynia umylem i wytarłem ręce oraz udałem sie na górę
Walizkę odłożyłem w kąt i poszedłem jeszcze do toalety
Bachira:czas umyć zęby
Powiedziałem i wyciągnąłem szczoteczkę do zębów z kubeczka
Gdy umylem starannie zęby przemysłem twarz wodą i wróciłem do swojego pokoju
No a teraz chyba czas spać.
Zgasiłem światło, położyłem się na łożku przykryłem kołdra i zasnąłem zanim sie zorientowałem
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WITAJCIE CZYTELNICY!
Przepraszam ze tak zaniedbałam ta książkę oraz napisanie jej drugiej części, lecz oto ona i mam nadzieje ze wam sie podoba! Postaram sie jeszcze coś wyskrobać i napisać w tym roku wiec wyczekujcie✨✨
Pozdrawiam🌼🌻✨