Osiemnasta zero pięć
Klasa anatomii doktora T.
Student obok skupiony na nerce
U mnie równie krwawo
Skalpel delikatnym pociągnięciem
Skórka mięsiste wnętrze
Pomarańcza symbolicznie
Jak ty i ja dwie połówki cytrusa
Pomniejsi wędrowcy
Z deszczowych ulic
Przez zacienione krużganki
Do biblioteki
Mrużysz oczy
Między antropologią
I architekturą
Opierasz mnie o regał
Historia sztuki sakralnej
Wbija mi się w kręgosłup
Jesteś moim sacrum profanum pomarańczą
Kawą z mlekiem
Korytarzem po ciemku potykamy się
O rzeźby wazony i kilka uczuć
Ósma zero pięć
Róże na parkiecie
Akademia wygląda smakuje
Kawa z mlekiem
BẠN ĐANG ĐỌC
stała grawitacji
Thơ CaA imię jej było sześć i sześćdziesiąt siedem. Poematy na orbitach umysłów utrzymywane tylko dzięki grawitacji. Okładka: Alfons Mucha, Monaco Monte Carlo