Rozdzial IV Dlaczego ja nic o nim nie wiem?

3 1 0
                                    

-,,Sarah obudź się! Sarah!''-budzi mnie ze snu znany mi głos.

-,,Kochanie! Obudź się ,już jest późno!''-słysze ponownie po czym otwieram oczy .Dostrzegam moją mamę które siedzi obok mnie na łóżku .

-,,Co się dzieje ?''-pytam rozkojarzona i zaspana.

-,,Kochanie chyba zaspałaś ,jest już bardzo późno''-mówi po czym sprawdzam godzinę na moim telefonie .Zdaje sobie sprawę że całkowicie zaspałam na pierwszą lekcje matematyki.Mój telefon pokazuje mi że mam mnóstwo nieodebranych połączeń od Lisy przez co zaczynam panikować .

-,,O Jezus zaspałam ,wczoraj do póżna odrabiałam lekcje i musiałam zapomnieć włączyć budzik''-krzyczę po czym zrywam się z łóżka.

-,,Sarah nie możesz tak późno chodzić spać ,bo wtedy częściej sie będzie to zdarzać''-mówi moja mama

-,,Wiem mamo ale wczoraj nie miałam kiedy odrobić zadań i tak wyszło ...''-mówię spokojnie po czym szybko zbieram się do łazienki .

Staram się nie marnować czasu .Szybki prysznic .Suszenie włosów .Delikatny makijaż po czym 15 minut później wychodzę gotowa do wyjścia.Moja zielona bluzka i niebieskie jeansy idealnie wyglądają jak na ,,Nie miałam rano czasu wymyśleć w co by się tu innego ubrać''
natomiast w tym czasie nie mam czasu o tym myśleć .
Podczas ubierania butów podchodzi do mnie mama.

-,,Masz ,zjesz sobie po drodze bo nic jeszcze dzisiaj nie jadłaś''-mówi ciepło po czym podaje mi do rąk kanapki dokładnie zapakowane . Nagle zauważam że moja mama wciąż jest w piżamie i na dodatek nie ma jej w pracy .

-,,Dziękuje ,na pewno zjem ale  źle się mamo czujesz ? Dlaczego nie jesteś w pracy?Coś się stało ?'' -pytam zdenerwowana z obawą że coś mogło się stać .

Moja mama od zawsze chodziła do pracy ,nawet rzadko ma wolne.Zazwyczaj kiedy nie szła do pracy to działo się coś jak kłótnie z tatą albo kradzież pieniędzy z naszej rodzinnej kasy która miała miejsce w restauracji kilka lat temu.Pewnego razu złodzieje wkradli się i ukradli wszystkie pieniądze ,zostawiając przy tym bardzo dużo szkód.Rodzice byli załamani.Dlatego tata wyjechał na stałe ponieważ chciał zarobić gdyż wtedy nie mieliśmy prawie nic .Wszystkie pieniądze rozeszły się aby odnowić restauracje do dobrego stanu.To był ciężki czas ale cieszę się że już po nim .

-,,Nie ,nic się nie stało .Czuje sie dzisiaj zmęczona ,mam katar i kaszel .Chyba się przeziębiłam ale to nic takiego kochanie.Zostanę dzisiaj w domu a ty otwórz prosze po szkole restauracje ,tylko wróć wcześniej jak wczoraj abyś znowu nie zaspała''-mówi schrypniętym głosem uśmiechając się.

-,,Dobrze mamo ,trzymaj sie i dbaj o siebie''-odpowiadam po czym mocno ją przytulam i wychodzę z domu.

Jak najszybciej jak tylko potrafię biegnę na przystanek .Na szczęście udaje mi się zdążyć na autobus który właśnie jedzie do szkoły .Przemiły Pan kierowca zatrzymał się i poczekał aż dobiegnę do autobusu .Staram się znaleźć wolne miejsce jednak niestety nie udaje mi sie to zrobić gdyż autobus jest prawie pełny .

-,,Hej Sarah''-wyrywa mnie z zamyślenia znany mi juz wcześniej głos.

Znowu on .Nawet nie wiem jak sie nazywa ale słowo daje że poznam jego imię .Podchodzi do mnie mając przy sobie średniej wielkości czarną torbę na książki ,ubrany w ciemne kolory .Na podwórku ostatnio jest bardzo ciepło dlatego nie zrozumiem dlaczego za każdym razem kiedy go widzę ma na sobie kurtkę jensową ale mniejsza z tym.Jego piękne włosy opadają mu jak zwykle delikatnie na czoło przy czym wygląda dzisiaj bosko.

-,,O cześć''-odpowiadam uśmiechnięta

-,,Spóźniona do szkoły ?''-pyta z uśmiechem po czym również się jeszcze szerzej uśmiecham.

-,,Tak ,ty tez ?''-pytam

-,,Tak i nie .Specjalnie sie spóźniłem aby ominąć chemię''-odpowiada śmiejąc się.Ma taki piękny śmiech.

-,,Czyli rozumiem że chemia u Pana Milsona nie należy do twoich ulubionych przedmiotów?''-pytam

-,,Zdecydowanie nie''-odpowiada z ciepłym uśmiechem

-,,A ty dlaczego się spóźniłaś młoda damo?''-pyta z rozbawieniem

-,,Zaspałam.Pożno wczoraj skończyłam prace a później w domu odrabiałam zadania domowe ,zasnęłam i zapomniałam nastawić budzik''-odpowiadam.

-,,Tylko ty tam pracujesz jako kelnerka ?''-pyta

-,,Pracuje z mamą .Moja mama pracuje na rano a ja na popołudniowe zmiany po szkole  .Tylko my się tym zajmujemy.Kucharze czasami pomagają ale rzadko bo uważają że to nie jest ich obowiązek z czym w sumie mają racje''-odpowiadam uśmiechnięta ,śmiejąc się przy tym

-,,Rozumiem''-odpowiada

-,,Wiesz co? Ty o mnie wiesz juz całkiem sporo ,wiesz że mam na imię Sarah ,że pracuje w restauracji ,,Familia'' oraz że pracuje tam z moją mama .Dlaczego wiec ja nic o tobie nie wiem ? Nawet nie wiem jak sie nazywasz''-pytam zbliżając sie do jego twarzy aby lepiej go widzieć ,pomimo że jest odemnie wyższy .

-,,Czasami tak bywa''-odpowiada z uśmiechem .

Kiedy dostrzegam że znajdujemy sie na przystanku na którym powinniśmy wysiąść .nieznajomy podaje mi rękę abym mogła swobodne wyjść z autobusu przez co ,wiem że sie czerwienie ale nie obchodzi mnie to w tym momencie .Odpowiadając ,,Dziekuje'' chłopak delikatnie sie do mnie uśmiecha po czym zmierzamy w stronę szkoły .

-,,Miłego dnia Sarah''-życzy mi nieznajomy który idzie w stronę swojej sali lekcyjnej.

-,,Miłego dnia Nieznajomy''-odpowiadam z uśmiechem po czym wchodzę do swojej sali lekcyjnej.

Przepraszam za spóźnienie Panią Profesor po czym zajmuje swoje miejsce obok Lisy.

-,,Gdzieś ty się podziewała ? Dzwoniłam do Ciebie ze sto razy!''-pyta ciekawska Lisa szepcząc na tyle cicho  aby nauczycielka nie słyszała naszej rozmowy .

-,,Później ci opowiem''-cicho odpowiadam po czym otwieram książkę do J.Hiszpańskiego i zaczynam notować co Pani profesor dyktuje.

Hiszpańskiego i zaczynam notować co Pani profesor dyktuje

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.
,,Mówiłeś że mnie kochasz''Место, где живут истории. Откройте их для себя