25

7.2K 438 12
                                    

*GWEN*

Święta dopiero za miesiąc, a w wystawach sklepowych już pojawiają się choinki. Ale ja zawsze należałam do fanek jakichkolwiek świąt, więc to od razu mnie urzekło. Harry zachowywał się trochę jak nudziarz. To mu nie pasowało tu mu się nie podobało. W sumie jest taki ostatnio przez cały czas. Chodzi naburmuszony, znudzony, zmęczony i Bóg wie co jeszcze. To wszystko przez ten cholerny awans. Serio jego szef mnie wkurza. Niech już wreszcie da komuś tytuł tego głupiego kierownika i mój dawny Harry wróci.

- Gdzie spędzimy święta? - spytałam kiedy w niedzielne popołudnie wybraliśmy się na spacer.

- Nie wiem. - westchnął. Miałam dość jego zachowania. Miarka się przebrała na prawe ! Starałam się jak mogłam, żeby się uśmiechnął czy chociaż rozchmurzył. - Gdzie ty idziesz? - spytał kiedy puściłam jego dłoń i wyprzedziłam go. Miałam zamiar iść do jakiejś kawiarni, nie chcę kolejnego dnia spędzić na kanapie w domu i patrzeć w telewizor.

- Możesz iść do domu jak nie chcesz iść ze mną. - schowałam twarz w szalu i ruszyłam przed siebie.

*****

Załamałam się, kiedy okazało się, że Harry nie idzie za mną. Zamiast iść do kawiarni poszłam do rodziców. Liczyłam na jakąś dobrą poradę i wsparcie.

- Kochanie, wszystko wróci do normy zobaczysz. Jeszcze trochę musisz wytrzymać. Dla Harry'ego to pewnie też jest trudne. - powiedziała mama i podała mi kubek z gorącą herbatą.

- Pamiętasz jak my z mamą kłóciliśmy się przed moim awansem? - spytał tata, który siedział naprzeciwko mnie.

- Tak. Potem pojawił się Mike.

- Właśnie. - zaśmiała się mama. - Was pewnie też to czeka.

- Jak nasze małżeństwo przetrwa. - westchnęłam.

- Nie mów tak. Kochacie się. - zostałam jeszcze u nich jakiś czas. Potem zdzwonił do mnie Harry. Pytał gdzie jestem i że mam już wracać, a ja wtedy się rozłączyłam. Nudzi mu się? Najwyraźniej.

Tata odwiózł mnie, bo było już ciemno i późno. Pożegnałam się z nim i poszłam do mieszkania. Światła były wszędzie pogaszone i było cicho. Śpi? Teraz już nie byłam zła. Teraz byłam smutna i zawiedziona jego postawą.

- Pospiesz się, jedzenie czeka. - usłyszałam jego zachrypnięty głos i zmarszczyłam brwi. Miał ubrane czarne dopasowane spodnie i białą koszulę. Podszedł do mnie i pomógł ściągnąć płaszcz.

- Huh? - zmarszczyłam brwi i patrzyłam na niego zdezorientowana.

- Zrobiłem dla nas kolacje. - położył swoją dłoń w dole moich pleców i zaprowadził mnie do salonu. Stół był nakryty białym obrusem, a na nim była świeczka i płatki róż dookoła. Tylko ona dawała światło. Było bardzo romantycznie. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobił mój Harry.

Odwróciłam się do niego twarzą i pocałowałam go bardzo mocno. 

__________________

Awww znowu >>>>

Przed chwilą ogarnęłam, że źle napisałam, znaczy źle się wyraziłam.. To ostatni rozdział na dziś, a Next to you będzie miało około 50 rozdziałów i trzeciej części nie będzie :c

Ale na pewno pojawi się coś nowego, bo mam kilka zaczętych ahah ( znowu za dużo napisałaś martyna ugh..)

I co? Dziękuję za dzisiejszy maraton, że byliście ze mną i chętnie komentowaliście oraz czytaliście.

Następny rozdział we wtorek! xx 


Next to you | h.sWhere stories live. Discover now