Czwarta Cząstka

26 4 1
                                    

– Jak się czujesz? – Janis zlustrował mnie od góry do dołu.

– Może lepiej nie poruszajmy tego tematu. Tak będzie bezpieczniej.

Gdyby nie pragnienie, które zbudziło mnie o świcie, musiałby sam zaciągnąć mnie do króla, bo każdy ruch czy słowo dudniły w mojej głowie jak stado pędzących bawołów. Nie musiał o tym wiedzieć. Najważniejsze było to, że przyszłam. Jednak niewątpliwie miałam mdłości, ledwo stałam na nogach, a żołądek wykręcał mi się jak kąsający wąż. Światłowstręt. Jadłowstręt. I generalnie wstręt do jakichkolwiek form życia, które tego dnia pojawiły się w moim polu widzenia. Na szczęście nie było ich wiele. Miasto wciąż trwało we śnie po wczorajszej zabawie, a tylko takie nieszczęsne jednostki jak ja musiały wyjść na ulice.

– No dobrze. Idziemy.

Strażnicy pilnujący bramy zasalutowali, gdy Janis przeszedł obok, a ja ruszyłam krok za nim.

Do zamku szło się aleją obsadzoną cyprysami, których twarde, ciemnozielone liście drgały w porannej bryzie, szepcząc o wspomnieniach ubiegłej nocy. Ich szum przywoływał na myśl szum morskich fal przetaczających się po piasku, które co dzień kołysały do snu całe miasto. Przed pałacem wybudowano srebrzystą fontannę Posejdona, wznoszącego trójząb ponad wzburzone fale. Wśród długich spotów jego brody błąkały się morskie stworzenia; kraby, rozgwiazdy, ośmiornice, uczepione cienkimi jak trzcina mackami, jakby nagłym ruchem głowy bóg mórz mógł strącić całe ich mrowie. Wśród fal skakały trytony, a ich ogony łyskały kolorowymi kamieniami, gładkimi jak szkło, jak małe lustra, w których zwierciadłach odbijały się nasze sylwetki. Nie raz zastanawiałam się, jak mogło wyglądać życie tych morskich istot. Czy tęskniły za lądem? Niejedna opowieść wspominała o ich pragnieniu stąpania po lądzie, przeczesywaniem dłońmi traw, poczuciem wiatru na skórze. Lecz czy można tęsknić za czymś, czego się nie doświadcza?

Weszliśmy na schody i poczekaliśmy aż jeden ze strażników wskaże nam drogę. Pałac był zjawiskowy. Ociekał bogactwem i kunsztem, złotem, marmurem, po brzegi wypchany rzeźbami, obrazami, miękkimi dywanami, pełen światła i barw, otulony zapachem kwiatów i owoców. Zapewne mój umysł zanotowałby więcej szczegółów, gdybym nie przyprowadziła ze sobą tak wielu dolegliwości, które mocno ograniczyły moją percepcję.

Króla zastaliśmy w ogrodzie, był po porannej przejażdżce, bo wciąż miał na sobie lekki strój do jazdy konnej, a jego kasztanka wracała do stajni, truchtając, parskając i zarzucając wesoło ogonem.

– Królu – przywitał się Janis, skłaniając głowę. Ja położyłam dłoń na sercu i opadłam na kolana. Od tego drobnego ruchu zakręciło mi się w głowie, więc zacisnęłam oczy, by powstrzymać kolejną falę mdłości.

– Wstań, bo się przewrócisz.

Badawcze spojrzenie króla spoczęło na moim skropionym potem czole, przekrwionych oczach, spierzchniętych wargach. Jednak, choć pomiędzy jego brwiami pojawiła się zmarszczka dezaprobaty, nie powiedział na ten temat ani słowa.

– Dobrze wiesz, czemu cię tu sprowadziłem, Kassandro. Janis opowiedział mi o smoczydle, które was zaatakowało, chcę jednak wiedzieć, jak ty to pamiętasz i co doprowadziło do tych wydarzeń. Muszę przyznać, że głęboko mnie to zmartwiło, bo podważa teorie, na których do tej pory się opieraliśmy.

Odchrząknęłam i wszystko opowiedziałam. Zaczęłam od mojej drogi powrotnej z akademii, spotkania ze smoczydłem, a skończyłam na momencie, gdy Janis z Bardosem je zabili. Starałam się przywołać każdy szczegół, który w perspektywie mógł mieć większe znaczenia, moje odczucia i teorie, na temat tego zdarzenia, a król nie przerywał mi, czasami tylko mocniej marszczył brwi i kiwał głową, bym kontynuowała. Wspomnienie tych wydarzeń w świetle dnia było jak przywoływanie koszmaru, o którym chce się zapomnieć, a i tak co krok przelatuje przed oczami, jak natrętna mucha. Teraz zdawał się nierealny, ale gdy tylko dłonią przesunęłam po zadrapaniu na przedramieniu, wiedziałam, że to wszystko się wydarzyło.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Atlantyda: Smoczy PyłOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz