Prolog

658 38 7
                                    




Śmierć jest jedyną rzeczą pewną w życiu człowieka. Jest to coś co kiedyś przyjdzie, prędzej czy później, ale przyjdzie. Niektórzy się jej bali, a inni wręcz przeciwnie, uważali się za odważnych, gdy tak naprawdę stając w jej obliczu kulili się z niewiedzą co dalej. Byli niepewni dalszych losów. Nikt nie wiedział co będzie dalej. Żyli w cieniu niepewności obawiając się co będzie po. Jedni wierzyli w seraficzną światłość wierząc, że zostaną nieśmiertelnymi bo byli godni tego, a Ci którzy nie zasługiwali na to dostaną się do najciemniejszych czeluści piekła pokutując swoje wszystkie haniebne czyny.

Ludzie wierzyli w Boga wszechmogącego Pana wszechświata i Szatana, który był panem podziemia. A inni nie wierzyli w nic, żyli ze świadomością, że ich prochy kiedyś spoczną pod ziemią i pochłonie ich nicość. Żyli bo musieli, umierali bo nie chcieli już żyć. Każdego życie kiedyś dobiegało końca, bez względu czy tego chcieli czy nie, los nie pytał się o zgodę, śmierć nie przychodziła kiedy my tego pragnęliśmy. Los był naszym wrogiem, a my z nim walczyliśmy, lecz wiatr wiał nam w oczy, powstrzymując nas przed marnymi próbami wygrania z losem.

Śmierć to rzecz, nad którą głowili się wszyscy ludzie, a najwybitniejszy filozof nie mógł nam nawet powiedzieć co będzie po. Bo tego nikt nie wiedział. Dlatego każdy z nas żył w cieniu śmierci, niewiedząc co będzie po niej, jednocześnie wiedząc, że to jest jedyna pewna rzecz w naszym życiu.

Jednak czasami przychodziła ona tak niespodziewanie, a strata bolała bardziej niż sobie wyobrażaliśmy. Śmierć zabierała nam to na czym nam zależało i ludzi których kochaliśmy. Zabierała czasami nawet nie pozwalając się pożegnać, a my przez następne lata życia wypominaliśmy sobie to co po części nie było od nas zależne, bo przecież skąd mieliśmy wiedzieć, że już więcej tej osoby nie spotkamy? Nie powiemy jej więcej jak dobrze ją widzieć, nie powiemy jej więcej "kocham Cię", nie przytulimy czy nawet nie powiemy głupiego cześć. Nie wiemy kiedy widzimy tą osobę ostatni raz, a może ten ostatni raz jest właśnie teraz? Tego nie wiemy. I ja również nie wiedziałam. Lecz wkrótce sama miałam się przekonać o tym na własnej skórze. Miałam poznać smak goryczy śmierci, która swoje konsekwencje ciągnęła do końca nie szczędząc niczego ani nikogo. Obracała wszystko w marny pył, którym byliśmy my.

***

Witam, witam wszystkich cieplutko! Zaczynam od nowa moją przygodę i myślę iż tym razem poważniejszą (przynajmniej postaram się). Pierwszy rozdział powinien pojawić się niebawem.

Opowiadanie nie ma nic wspólnego z moją poprzednią pracą Black Abyss. Ostrzegam także, że pierwsze rozdziały nie będą za wybitne ale postaram się, żeby następne były lepsze.

Autorka w żaden sposób NIE ZACHĘCA do tego typu relacji międzyludzkiej, która zostanie ukazana w tym opowiadaniu. Nie pochwala również zachowań w niej ukazanych.

Zaczynam pisać to w wieku siedemnastu lat więc tak naprawdę mam zerowe pojęcie o literaturze, dlatego proszę, dajcie mi szansę spróbować.

Kocham!
Twitter :  bezsiilnosc
Instagram/tik tok: zaczytana.vic

DarknessWhere stories live. Discover now