Jak łatwo zborsuczyć | Syrius...

بواسطة Miltonka

96.4K 7.8K 40.9K

Czasami radość pokazywana wszędzie naokoło może oznaczać smutek i rozpacz w środku. Syriusz nienawidzi poglą... المزيد

Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Rozdział jedenasty
Rozdział dwunasty
Rozdział trzynasty
Rozdział czternasty
Rozdział piętnasty
Rozdział szesnasty
Rozdział siedemnasty
Rozdział osiemnasty
Rozdział dziewiętnasty
Rozdział dwudziesty
Rozdział dwudziesty pierwszy
Rozdział dwudziesty drugi
Rozdział dwudziesty trzeci
Rozdział dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty szósty
Rozdział dwudziesty siódmy
Rozdział dwudziesty ósmy
Rozdział dwudziesty dziewiąty
Rozdział trzydziesty
Rozdział trzydziesty pierwszy
Rozdział trzydziesty drugi
Rozdział trzydziesty trzeci
Rozdział trzydziesty czwarty
Rozdział trzydziesty piąty
Rozdział trzydziesty szósty
Rozdział trzydziesty siódmy
Rozdział trzydziesty ósmy
Rozdział trzydziesty dziewiąty
Rozdział czterdziesty
Rozdział czterdziesty pierwszy
Rozdział czterdziesty drugi
Rozdział czterdziesty trzeci
Rozdział czterdziesty czwarty
Rozdział czterdziesty piąty
Rozdział czterdziesty szósty
Rozdział czterdziesty siódmy
Rozdział czterdziesty ósmy
Rozdział czterdziesty dziewiąty
Rozdział pięćdziesiąty
Rozdział pięćdziesiąty pierwszy
Rozdział pięćdziesiąty drugi
Rozdział pięćdziesiąty trzeci
Rozdział pięćdziesiąty czwarty
Rozdział pięćdziesiąty piąty
Rozdział pięćdziesiąty szósty
Rozdział pięćdziesiąty siódmy
Rozdział pięćdziesiąty ósmy
Rozdział pięćdziesiąty dziewiąty
Rozdział sześćdziesiąty
Rozdział sześćdziesiąty pierwszy
Rozdział sześćdziesiąty drugi
Rozdział sześćdziesiąty trzeci
Rozdział sześćdziesiąty czwarty
Rozdział sześćdziesiąty piąty
Rozdział sześćdziesiąty szósty
Rozdział sześćdziesiąty siódmy
Rozdział sześćdziesiąty ósmy
Rozdział sześćdziesiąty dziewiąty
Rozdział siedemdziesiąty
Rozdział siedemdziesiąty pierwszy
Rozdział siedemdziesiąty drugi
Rozdział siedemdziesiąty trzeci
Rozdział siedemdziesiąty czwarty
Rozdział siedemdziesiąty piąty
Rozdział siedemdziesiąty szósty
Rozdział siedemdziesiąty siódmy
Rozdział siedemdziesiąty ósmy
Rozdział siedemdziesiąty dziewiąty
Rozdział osiemdziesiąty
Rozdział osiemdziesiąty pierwszy
Rozdział osiemdziesiąty drugi
Rozdział osiemdziesiąty trzeci
Rozdział osiemdziesiąty czwarty
Rozdział osiemdziesiąty piąty
Rozdział osiemdziesiąty szósty
Rozdział osiemdziesiąty siódmy
Rozdział osiemdziesiąty ósmy
Rozdział osiemdziesiąty dziewiąty
Rozdział dziewięćdziesiąty
Rozdział dziewięćdziesiąty pierwszy
Rozdział dziewięćdziesiąty drugi
Rozdział dziewięćdziesiąty trzeci
Rozdział dziewięćdziesiąty czwarty
Rozdział dziewięćdziesiąty piąty
Rozdział dziewięćdziesiąty szósty
Rozdział dziewięćdziesiąty siódmy
Rozdział dziewięćdziesiąty ósmy
Rozdział dziewięćdziesiąty dziewiąty
Rozdział setny
Rozdział sto pierwszy
Rozdział sto drugi
Rozdział sto trzeci
Rozdział sto czwarty
Rozdział sto piąty
Rozdział sto szósty
Rozdział sto siódmy
Rozdział sto ósmy
Rozdział sto dziewiąty
Rozdział sto dziesiąty
Epilog
Podziękowania

Rozdział ósmy

1.9K 147 425
بواسطة Miltonka

Maya zdziwiła się, gdy zza drzew wyłoniły się dwie dziewczyny - brunetka i szatynka. Skojarzyła, że widziała je kilka dni wcześniej podczas konfrontacji z Huncwotami przy wejściu do Wielkiej Sali.

- Spokojnie, przybywamy w pokoju - rzekła dziewczyna o brązowych włosach i niebieskich oczach

- I też jesteśmy zaskoczone tym spotkaniem - dodała dziewczyna  stojąca tuż za nią. Miała ona kręcone, krótkie i czarne włosy oraz brązowe oczy.

- Cóż, w dzisiejszych czasach nigdy nic nie wiadomo - zauważyła Maya. Niestety to była prawda, trwała w końcu wojna, a śmierciożercy podszywali się pod kogoś, gdy chcieli uśpić czyjąś czujność. Jednak czy pojawiliby się tutaj, w Hogwarcie? Który był chroniony przez Dumbledore'a? Tego nie wiedziała, ale ostrożność i tak była ważna.

- Przykre to, ale muszę się z tym zgodzić. Ja jestem Ruby Cooper - powiedziała szatynka, wyciągając rękę na przywitanie.

- A ja Dorcas Meadowes - rzekła druga dziewczyna, uśmiechając się przyjaźnie.

- Cześć wam, jestem Maya Chase - odparła im Puchonka, po czym podała im rękę na powitanie.

- Nie wiedziałyśmy, że ktoś też zna to miejsce - powiedziała Ruby, kiedy dziewczyny już się sobie przedstawiły.

- Znam już od jakiegoś czasu i przychodzę tutaj, żeby odpocząć - rzekła Maya, nie chcąc też się zbytnio zagłębiać w to, co stało się dzisiejszego popołudnia.

- To mamy podobnie, bo my też lubimy trochę odpocząć czasami od tego wszystkiego i się przewietrzyć - powiedziała Cooper, uśmiechając się miło.

Gryfonki wydawały się być raczej przyjaźnie nastawione. Maya rozluźniła się nieco, zwłaszcza, że nie chciała przesadzać.

- Czyli ciężki dzisiaj miałaś dzień? - spytała Ruby, zastanawiając się, co mogło się stać. Może się nie znały, ale czasami właśnie od takich rzeczy można było zacząć znajomość. Razem z Dorcas spojrzały na Mayę wyczekująco. Ta westchnęła, myśląc nad tym, co ma im odpowiedzieć.

- Powiedzmy, że pewna osoba śledziła mnie w bibliotece, co było trochę irytujące - powiedziała w końcu.

- Czyżby Syriusz? - spytała Meadowes, która w końcu też widziała akcję przy Wielkiej Sali oraz słyszała o tym, jak Huncwoci rozmawiali o Puchonce.

Chase nie była pewna, czy powinna im powiedzieć prawdę, jeśli się z nim przyjaźniły. Cooper chyba się tego domyśliła, ponieważ rzekła:

- Spokojnie, może i znamy go bliżej, ale to nie znaczy, że nie zdajemy sobie sprawy, jaki czasami potrafi być uparty - wyjaśniła szatynka.

- Właśnie. Może usiądziemy na tej trawie? - zaproponowała Dorcas.

Maya w duchu ucieszyła się, że Gryfonki nie oburzyły się na to, że pokłóciła się z Blackiem, tylko starały się wyjaśnić całą sprawę. Usiadła pomiędzy nimi na miękkiej trawie i rzekła:

- Wiem, że może i niezbyt to wyglądało, jak na niego nakrzyczałam, ale po prostu nie lubię, jak ktoś mnie w taki sposób podrywa i śledzi na dodatek.

- Nikomu raczej by to się nie podobało. Po prostu trochę niefortunnie to wszystko wyszło - powiedziała Ruby.

- To prawda. On naprawdę nie jest zły - stwierdziła Dorcas.

- Tyle, że ja nie chcę być jego dziewczyną. Nie chcę teraz być w związku - odparła Maya.

- W takim razie zaproponuj mu przyjaźń. Może się zgodzi - uznała Ruby. Chociaż Puchonka nie chciała tak bardzo używać określenia przyjaźń dla osoby, z którą miała styczność dopiero kilka dni, to musiała się przyznać do tego, że taka opcja byłaby lepsza niż to, co jest teraz.

- W sumie macie rację. Postaram się zaproponować bycie znajomymi i ciekawe, co mi powie - stwierdziła Chase.

- Na pewno wszystko się jakoś ułoży - powiedziała Ruby.

- Dobrze, że chociaż się nad tym zastanawiasz, bo Lily ciągle tylko narzeka na Jamesa i nawet nie daje mu szansy na rozmowę - dodała Dorcas.

- Lily? To ta rudowłosa dziewczyna z waszego roku, co krzyczała na Pottera przed Wielką Salą? - upewniła się Chase, pamiętając dziewczynę, którą Gryfon nazwał Evans.

- Tak, to ona. Aktualnie siedzi z Marleną w dormitorium i tłumaczy jej transmutację, podczas gdy my poszłyśmy się przejść - powiedziała Cooper.

- Widzę, że pilnie się zabrały do nauki, mimo, że dopiero początek września? - zapytała Maya.

- Tak, bo w końcu my w tym roku mamy Sumy. Lily przejmuje się tym chyba najbardziej z nas, a Marlena nie zrozumiała ostatniego tematu i zaczęła się bać, czy sobie poradzi, skoro dopiero początek, a tu już coś jest nie tak - powiedziała Meadowes.

- W przeciwieństwie do nich, my uważamy, że jeszcze zdążymy się pouczyć. I chcemy skorzystać ze świeżego powietrza - stwierdziła Cooper.

Maya przypomniała sobie, jak ledwo rok temu ona i jej przyjaciele byli w takiej samej sytuacji, czyli zbliżających się egzaminów. Oczywiście najbardziej optymistycznie z ich grupy podchodziła do tego Kate, starając się przekonać innych, że wszystko będzie dobrze. Danny i Samuel zaczęli panikować dopiero, gdy do Sumów został miesiąc, a Sandy starała się uczyć regularnie, by nie musieć się stresować. Natomiast sama Maya była wtedy trochę skupiona na Warringtonie, jednakże uczyła się najbardziej z tego, co lubiła, czyli zielarstwa.

- Jestem pewna, że się wam uda. Ale to też prawda, że nie można przejmować się tym za bardzo, bo wtedy będzie tylko gorzej - poradziła młodszym dziewczynom.

- Cieszę się, że tak uważasz. Ja czasami lubię się czegoś dowiedzieć, ale też nie chcę się stresować i myśleć tylko o tym. Trzeba umieć zachować umiar - stwierdziła Cooper.

Towarzystwo Gryfonek wydawało się być naprawdę przyjemne. Puchonka spedziła z nimi trochę czasu, zanim wróciła do swojego dormitorium.

~

W tym samym czasie, po rozmowie z Kate i Samuelem Syriusz udał się z powrotem do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Jednak swoich przyjaciół znalazł dopiero w dormitorium.

- Poszedłeś za nią, prawda? - zapytał Remus, gdy Black znalazł się w środku. James akurat czyścił swoją miotłę, a Peter zajadał jakieś słodycze.

Mieli się nie okłamywać, więc Syriusz odparł:

- Tak, byłem. I nie wyszło.

Lupin westchnął, zastanawiając się, kiedy jego przyjaciel zacznie lepiej kombinować, a nie tylko działać pod wpływem emocji i impulsu.

- Nie pomyślałeś może, że ona uzna za dziwne to, skąd wiesz gdzie jest? - spytał go.

- W sumie to nie, ale chciałem tylko sprawdzić, co robi. I usłyszałem, że rozmawiała o mnie z przyjaciółmi, ale mnie przyłapali - rzekł brunet.

- Ciekawe, czy Lily też rozmawia o mnie z przyjaciółkami... - wtrącił rozmarzony James, przerywając na chwilę czyszczenie miotły.

- Z pewnością gada o tym, jak bardzo cię nie lubi - stwierdził Peter, zwracając na siebie uwagę.

- To niewątpliwie prawda, ona nigdy na ciebie nie spojrzy - powiedział Syriusz.

- Za to ta twoja Chase na ciebie już tak? - spytał go Potter.

- Słuchajcie, to do niczego nie doprowadzi. Myślę, że jeśli chcecie mieć w ogóle możliwość przebywania obok nich, to chociaż postarajcie się zacząć od przyjaźni - zaproponował Remus.

- Tak jak ty z Cooper? - zapytał Black, zmieniając temat.

- Którą? Zresztą nie, stop. Nie mówimy o mnie teraz - rzekł Remus, nie chcąc zagłębiać się w ten temat.

- Racja, w końcu Ruby ma siostrę bliźniaczkę, Glenn. Którą wolisz? - zapytał go James.

- Ruby dłużej i lepiej znam, niż jej siostrę. Ale to nieważne. Zastanówcie się nad tym, co wam powiedziałem - oznajmił Remus, po czym poszedł do łazienki.

A Syriusz usiadł na swoim łóżku i chyba po raz pierwszy zaczął się zastanawiać, czy Remus nie ma racji. Może rzeczywiście coś w tym jest i lepiej byłoby zmienić podejście?

~

Gdy nadszedł czas kolacji, Maya razem z czwórką swoich przyjaciół szli do Wielkiej Sali. Sandy i Danny opowiadali, jak cudownie bawili się na randce, a reszta słuchała ich relacji. Nagle jednak napotkali grupę kilku osób, która ostatnio często pojawiała się w pobliżu nich.

- Cześć wam. Maya, moglibyśmy pogadać chwilę? - zapytał Syriusz, zastanawiając się, czy w ogóle to się uda. Maya zdziwiła się, ale odparła:

- Dobrze.

Odeszli kawałek od swoich przyjaciół, by porozmawiać we dwójkę. Padło wtedy pytanie:

- Możemy się przynajmniej przyjaźnić?

واصل القراءة

ستعجبك أيضاً

72.7K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
59.8K 4.3K 21
W wieku 17'stu lat Tezeusz Scamander złożył swojej ukochanej obietnicę, której nie było dane mu spełnić. Kiedy Marisol Velgeld ukończyła Hogwart i ni...
840 62 15
Był późny wieczór. Oglądałam jak zwykle Stranger Things. Patrzyłam na komendanta Jim'a Hopper'a w samych spodniach, palącego papierosy w kuchni. Dotk...
207K 6.4K 32
Wojna została wygrana, a Hermiona Granger powraca do Hogwartu na "Ósmy rok" nauki. Jest zdeterminowana, aby raz na zawsze zmienić swoją łatkę mola ks...