Rozdział 1

37K 1.1K 283
                                    

- Powiedziałam, że to nie byłam ja! - krzyknęłam mierząc wzrokiem Jessicę.

- W takim razie jak nie ty, to kto? Jessica mówi, że na własne oczy widziała jak wykradasz te papiery. Mamy świadka, więc nawet nie próbuj się wykręcać. - dyrektorka szkoły była przekonana, że dopuściłam się kradzieży słysząc jedynie puste słowa.

- Chloe, nie próbuj się bronić, bo i tak wiesz, że nic ci to nie da. Prawda musiała w końcu wyjść na jaw. - dodała Jessica.

Jessica Parker moja najlepsza przyjaciółka, a nie, powinnam powiedzieć: moja była najlepsza przyjaciółka, wrobiła mnie w kradzież papierów na egzamin semestralny i teraz mam ogromne problemy.Nie wiem dlaczego ona to zrobiła, ale ja w życiu nie byłabym w stanie dopuścić się czegoś takiego.

Od jakiegoś czasu Jessica zrobiła się oschła i spędzała ze mną coraz mniej czasu. Martwiło mnie to, ale o nic nie pytałam, bo myślałam, że coś musiało się stać, a jeśli coś się stało to Jessica pewnie zaraz wszystko mi powie. Jednak wszystkiego dowiedziałam się dopiero i dyrektorki na dywaniku.

- Zamknij się. - odpowiedziałam zaciskając zęby.

- Chloe, uważaj co mówisz. Przykro mi, ale wiesz, że w przypadku kradzieży egzaminów jestem zmuszona do wezwania twoich rodziców. - powiedziała kobieta i zaczęła wykręcać numer.

Przeraziłam się. Jeśli mama dowie się o kradzieży, której ja dokonałam, boję się, że nie będzie chciała mnie wysłuchać i od razu wyśle mnie do jakiegoś poprawczaka lub czegoś w tym stylu.

- Proszę, poczekajcie na zewnątrz. - dodała i przyłożyła słuchawkę do ucha.

Podniosłam się z krzesła i skierowałam na korytarz. Nie miałam ochoty zajmować miejsca obok Jessici, która usiadła na krześle przed biurem dyrektorki, więc zaczęłam krążyć przed nią w tę i z powrotem.

- Możesz przestać krążyć? Wkurza mnie to. - powiedziała. Nie zamierzałam reagować na jej słowa. Za bardzo byłam wkurzona, żeby w ogóle jej odpowiadać, żeby zamienić z nią chociaż jedno zdanie czy słowo.

Pięć minut później nadal siedziałyśmy przed biurem dyrektorki nie odzywając się do siebie. Ciągle zastanawiałam się dlaczego ona to zrobiła. Przecież przyjaźniłyśmy się odkąd skończyłyśmy pięć lat. Całe życie ze sobą spędziłyśmy.

- Możesz mi do cholery powiedzieć czemu to zrobiłaś? - zapytałam, bo nie mogłam wytrzymać tej niepewności. - Dobrze wiesz, że nie ukradłam żadnych papierów.

- Może i nie ukradłaś papierów, ale za to ukradłaś coś o wiele cenniejszego. - odpowiedziała, a ja kompletnie nie wiedziałam o co jej chodzi.

- O czym ty mówisz? Przecież ja nic nigdy nie ukradłam, a zwłaszcza tobie. - powiedziałam.

- No jasne, że nie. - prychnęła a na jej ustach pojawiło się coś w stylu szatańskiego uśmiechu.

- Jess, przecież wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza i możesz mi powiedzieć wszystko. Nigdy nie zrobiłabym ci żadnej krzywdy. Nie możesz powiedzieć, że to nie ja ukradłam te papiery?

- Chloe! - usłyszałam głos mamy. O nie... Będą kłopoty.

Wraz z pojawieniem się mamy drzwi do gabinetu dyrektorki się otworzyły.

- Zapraszam wszystkich do środka. - powiedziała kobieta otwierając szeroko drzwi.
Razem z mamą usiadłyśmy na krzesłach naprzeciwko dyrektorki, a Jessica zajęła miejsce ma sofie.
- Proszę mi wyjaśnić o co chodzi, bo przez telefon nic nie zrozumiałam. - powiedziała mama.
- Już wyjaśniam. We wtorek zginęły nam arkusze egzaminacyjne. Jessica poinformowała mnie, że w poniedziałek po lekcjach widziała jak Chloe wychodzi z sekretariatu z kopertą, na której widniał napis arkusze egzaminacyjne 2015. Myślałam, że uda mi się rozstrzygnąć tę sprawę bez interwencji rodziców, ale jest to dość poważny przypadek, a Chloe ciągle zaprzecza wszystkim oskarżeniom, więc byłam zmuszona wezwać panią do szkoły. - wytłumaczyła dyrektorka.
- Czyli wszystkie podejrzenia opierają się tylko na słowach tej dziewczyny? - zapytała mama. Z jej miny wyczytałam, że jest oburzona. Możliwe, że było to spowodowane zachowaniem albo dyrektorki albo Jessici, która siedząc na sofie oglądała swoje paznokcie, co oznaczało kompletne lekceważenie i brak szacunku.
- Nie, proszę pani. Mamy jeszcze dowód w postaci nagrania CCTV. Dokładnie widać na nim jak pani córka wychodzi tego dnia z sekretariatu. - odpowiedziała splatając palce.
- Z tego co kiedyś słyszałam kamery w pobliżu sekretariatu nie ujmują całej postury tylko pewną jej część. Skąd więc pewność, że to moja córka jest uchwycona w nagraniu? - widziałam, że mama ze wszystkich sił stara się, żeby wyszło na to, że jednak nie ja ukradłam te papiery, ale coś mi się wydaje, że będzie to nie skuteczne.
- Otóż, we wtorek rano na biurku, gdzie leżały arkusze znaleźliśmy to. - kobieta sięgnęła po coś do szuflady a kiedy już to wyciągnęła przeraziłam się. W dłoni trzymała moją bransoletkę. Bransoletkę, którą zgubiłam jakiś czas temu. Bransoletkę, którą sześć lat temu na urodziny podarowała mi Jessica.
- Okay, to jest moje, ale zgubiłam ją chyba jakiś tydzień temu, a tak poza tym to po co miałabym kraść te cholerne egzaminy skoro od trzech tygodni uczę się do nich jak szalona. - musiałam się bronić. Przecież nie zrobiłam nic złego.
- Powiedziałam ci już, że nawet jeśli z całych sił będziesz chciała się bronić to i tak Ci się to nie uda, bo wszyscy wiedzą, że to ty ukradłaś arkusze, żeby zdobyć najlepsze wyniki i dostać się do dobrej szkoły. - co za suka. Jessica przegięła. Miałam ochotę wstać, wyrwać jej wszystkie włosy i połamać paznokcie.
- Ni... - nie byłam w stanie dokończyć.
- Dziewczyny uspokójcie się. - powiedziała pani Cole (dyrektorka). - Wydaje mi się, że nie możemy kontynuować rozmowy w taki sposób. Proponuję zakończyć dzisiejsze spotkanie a ja zadzwonię do pani jutro i umówimy się na kolejne, żebyśmy mogły spokojnie ustalić co zrobić z tą sprawą, która nie ukrywam, jest dość poważna. Obawiam się Chloe, że do czasu rozwiązania problemu nie będziesz mogła pojawiać się w szkole.
Co? Chce mnie zawiesić? Niemożliwe.
Mama popatrzyła na mnie ze smutkiem w oczach. Nie jestem pewna, że to dlatego, że wie jakie egzaminy semestralne są dla mnie ważne, a zawieszenie w prawach ucznia wiąże się z opuszczeniem egzaminów.
- Skoro tak pani uważa to dobrze.

YOU TOOK MY HEART AWAY ✔Where stories live. Discover now