Rozdział I

30 1 0
                                    

Kiedyś byłem znany jako Roger, najwyższy doradca Lorda Farrokha. Dlaczego już nim nie jestem? To całkiem długa historia, a było tak:

Był późny wieczór.
Siedzieliśmy z Lordem Farrokhiem na kanapie w głównym salonie. To znaczy, on siedział zamyślony, a ja stałem obok. Lord Farrokh miał czarne włosy sięgające łopatek, śniadą cerę i hebanowe oczy.
- Roger, przynieś mi mój notes, będzie leżał u mnie na biurku. - nakazał.
- Tak, panie. - odparłem i puściłem się biegiem w stronę sypialni Lorda. Była bardzo pięknie urządzona. Miała czarne ściany. Najpierw rzucało się w oczy wielkie, dębowe łoże z czarną pościelą stojące pośrodku pokoju. Obok było wielkie biurko na którym leżał czarny notes. Chyba... Jeśli tylko tam zajrzę, to Lord nie będzie musiał się o tym dowiedzieć... Otworzyłem notes mniej więcej pośrodku i zacząłem czytać.
"Powinniśmy zaatakować z północnej strony, tam zamek jest najmniej strzeżony. Lord Jim zgodził się do nas przyłączyć, jeśli oddam mu połowę władzy. Do urodzin księżniczki Mary powinienem objąć tron i ją poślubić."
Księżniczka Mary... To córka króla! Ale... To niemożliwe!
Wtem do pokoju wszedł zniecierpliwiony Lord.
- Roger! Ile można... - krzyknął, ale urwał, widząc co trzymam w rękach - Roger! Oddaj mi to natychmiast! -
- Panie, czy to prawda? To, co jest tu napisane...
- Podły szkodniku! - przerwał mi Lord - Pożałujesz swojej wścibskości! Straże!
Do sali wbiegło dwóch strażników.
- Nie chcę go więcej widzieć na oczy, zabrać go, i najlepiej wtrącić do lochu!
- Ale dlaczego, panie? - dociekał pierwszy strażnik, z rudym wąsem.
- Czytał moje prywatne zapiski, to szpieg! Jest oskarżony o zdradę! - pieklił się Lord. Strażnicy posłusznie wzięli mnie i zaczęli wlec za sobą.
- To nie tak! - wrzeszczałem - Posłuchajcie mnie! Ja wam wszystko wyjaśnię! -
- Cicho być. Nie słuchamy nikogo, zwłaszcza zdrajców. - warknął drugi strażnik z siwym wąsem. Wyglądał trochę młodo jak na siwiznę...
Nie zdążyłem nad tym się zastanowić, bo strażnicy brutalnie wrzucili mnie do celi i przykuli łańcuchami do ściany, po czym odeszli. Rozejrzałem się po miejscu, gdzie prawdopodobnie spędzę resztę życia. Podłoga, ściany i sufit były z kamienia. Nade mną było okienko, ale małe i zakratowane. Gdzieniegdzie celę porastała pleśń, a po suficie beztrosko przebiegł pająk.
Zadrżałem i wcisnąłem się w kąt.
"No pięknie" pomyślałem "Teraz nikt nie pokona Lorda Farrokha!"

***

Tydzień później do mojej celi zajrzał Lord.
- Możesz już pożegnać się ze swoim życiem. - wysyczał - Równo za tydzień odbędzie się twoja egzekucja.

-----------------------------------------------------------

Dziękuję za przeczytanie!
Pomysłem na książkę natchnął mnie fanart poniżej.
Mam nadzieję, że Ci się podobało!

Mam nadzieję, że Ci się podobało!

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.
The March Of The Black Queen •| Queen fanfiction |•حيث تعيش القصص. اكتشف الآن