Epizod pierwszy

485 9 0
                                    


- y/n! Twoja mama dzwoni na face timeie! - zawołała moja przyjaciółka z którą razem mieszkałam

- Idę! - szybkim krokiem poszłam do salonu po laptopa i wróciłam w biegu do pokoju. - Hejka co tam? - powiedziałam rzucając się na łóżko

- Zapomniałam wczoraj powiedzieć że przypominam Ci że za 5 dni są moje urodziny a ja nie widziałam Cię od roku.

- Sorry mamo ale nie chce mi się latać do was 7 godzin. Nowy jork jest na wschodzie a ja jestem na zachodzie.

- Zapomniałam ci też powiedzieć że masz do nas tylko 15 minut drogi - powiedziała kobieta na co zmarszczyłam brwi - bo tak jakoś wyszło że przeprowadziliśmy się do Los Angeles.

- że co proszę? - spytałam dla upewnienia się co właśnie usłyszałam

- widzę cię w sobotę pod drzwiami. Później wyślę Ci adres. Dobranoc! - powiedziała uśmiechając się

Zamknęłam laptopa i padłam na plecy. Wgapiając się w sufit poczułam dziwną tęsknotę za polską. Odczuwałam ją już od 2 tygodni. Miałam ochotę wrócić do Polski i zobaczyć się z moją starą ekipą. Szybko jednak podniosłam się z łóżka i poszłam do kuchni w której zastałam moją przyjaciółkę.

- Moja mama ma w sobotę urodziny - powiedziałam siadając na blacie.

- i? - zapytała opierając się łokciami o blat

- i to, że ponad miesiąc temu rozstałam się z Noah.

- Dalej nie rozumiem.

- Jasmine! Przecież oni dalej myślą że z kimś jestem. Jakbym przyszła bez nikogo to by się chyba popłakali - przerwałam marszcząc brwi - moja siostra ma 14 lat i ma chłopaka. A ja 19 i nikogo nie mam! - wydarłam się na pół mieszkania - moja mama była z moim tatą jak miała 12 lat! - zaczęłam panikować - przecież ich zdaniem ja już powinnam mieć męża.

- uspokój się. Trzeba coś wymyśleć. - powiedziała patrząc się w dół. - zacięła się - wiem! - krzyknęła nagle po 20 sekundach. - chodź! - powiedziała idąc w stronę kanapy. - teraz patrz i podziwiaj - dodała włączając yt.

- co ty znowu wymyśliłaś - powiedziałam siadając na sofie.

- wiem kto pójdzie z tobą na urodziny. - powiedziała

- kto taki niby? - powiedziałam patrząc na nią i wyrzucając ręce w górę.

- on - powiedziała wskazując na telewizor przez co obróciłem się w jego stronę. Kiedy zobaczyłam kanał Konopskiego zmarszczyłam brwi bo nie zrozumiałam o co chodzi mojej przyjaciółce.

- fajne żart. - powiedziałam przecierając twarz rękoma

- to nie żarty - powiedziała poważnie przez co się nie nią popatrzyłam.

- skąd ty go niby wytrzaśniesz?

- mam swoje dochody - powiedziała ale zauważyłam że mówię śmiertelnie poważnie - mój brat - westchnęła - mój brat się z nim przyjaźni i kiedyś mnie z nim zapoznał i od tamtego czasu mam z nim jakiś tam kontakt.

- ty jesteś głupia? Przecież on jest w Polsce. Z resztą - zaczęłam ale nie dała mi dokończyć

- tak się składa że teraz jest w LA i już do niego napisałam - powiedziała dziewczyna na co przymknęłam oczy i złapałam się za głowę. - a teraz czekamy aż odpisze. - przerwała bo zaczęła się nad czymś zastanawiać. - mam ochotę na gofry... idę do sklepu zaraz wrócę - stwierdziła i wyszła szybkim krokiem z domu.

- buty idiotko - powiedziałam jak już wyszła

- sorki butów zapomniałam - powiedziała wchodząc do domu, biorąc buty i wychodząc.

Stwierdziłam że muszę obczaić social media Mikołaja więc z tylnej kieszeni moich spodni wyciągnęłam telefon i zaczęłam szukać go na instagramie. Okazało się że go obserwuje. Nawet o tym nie wiedziałam. Weszłam na jego story gdzie pisał że szuka osób poszkodowanych przez stuu. Nagle zamarłam. Wszystkie złe wspomnienia zaczęły wchodzić mi do głowy. Meet-upy ze stuu. Jego mieszkanie i obrzydliwe wiadomości. Przetarłam oczy z nadzieją że cofnę czas.

***


Słowa od autorki😘

Hejka misiaki mam nadzieję że podoba się pierwszy rozdział! Przeprszam że taki krótki alw to dopiero początek. Buziaczki😻

better reality/konopskyy x y/n (Travis Scott)Onde histórias criam vida. Descubra agora