- Wiem, ale musisz.

- Dlaczego?

- Bo moi rodzice przyjechali.

- Skąd wiesz?

- Słyszałam jak otwiera się garaż.

- No dobrze. No to do zobaczenia, kochanie. – wymruczał, całując ją i teleportował się. Granger została sama w salonie, zaniosła kubki po herbacie do kuchni i włożyła je do zmywarki. Kiedy znów weszła do salonu, jej rodzice już tam byli.

- O Hermiono! Nie śpisz jeszcze? – zawołała Jean.

- Zaraz idę się położyć. Jak tam było na tym zjeździe?

- Jak zwykle, czyli bardzo nudno. – odparł ojciec dziewczyny. Hermiona uśmiechnęła się lekko i powiedziała.

- Dobranoc. – po czym poszła do swojego pokoju.

Tej nocy sen przyszedł bardzo szybko. Następny dzień spędziła z rodzicami. Pojechali razem do dziadków, a wieczorem piekła z mamą ciasteczka.

Wreszcie nadszedł dzień, kiedy Hermiona i jej przyjaciółki miały iść na zakupy. Granger uwielbiała chodzić po sklepach i przymierzać ubrania.

Pożegnała się z rodzicami i teleportowała się na Pokątną, gdzie miały się spotkać. Ledwo wylądowała, a od razu rzuciła się na nią Ginny, przytulając ją.

- Hermiona! – wykrzyknęła Pansy, całując Gryfonkę w policzek. Ten sam gest powtórzyła Astoria.

- No to gdzie idziemy? – zapytała Granger.

- Proponuję  mugolską galerię. – odparła Weasley.

- Może być fajnie. – zgodziła się Greengrass.

- A tak właściwie, to wiecie, co robią chłopaki? – zapytała Hermiona, kiedy dwie godziny później siedziały w kawiarni i piły kawę.

- Blaise mówił, że spotykają się w mieszkaniu Teodora.

- Pewnie będą pili Ognistą. – dodała Astoria.

- Może po zakupach zrobimy im małą niespodziankę i ich odwiedzimy? – zapytała Ginewra.

- Myślę, że to jest dobry pomysł. – odezwała się Pansy.

8 i pół godziny później

 

Cztery przyjaciółki wychodziły z galerii, każda miała po kilka toreb z zakupionymi ubraniami. Z uśmiechami na ustach teleportowały się wprost do salonu mieszkania Teodora Notta. Kiedy się pojawiły w owym pokoju, chłopaki, którzy tam siedzieli, skoczyli na równe nogi, oblewając się przy tym pitym wcześniej alkoholem. Tak też Zabini miał mokre spodnie, Malfoy całą koszulę, Harry zaczął się krztusić, Teodor wylał swoją zawartość szklanki na bardzo ładny dywan, zaś Ron spał na podłodze koło kominka.

- Jak tam panowie? – zapytała Ginny, siadając obok Wybrańca.

- Co wy tutaj robicie? – zawołał Blaise.

- Przyszłyśmy was odwiedzić – odparła wesoło Parkinson.

- Po co wam tyle toreb? – zapytał Draco.

- No przecież byłyśmy na zakupach.

- I aż tyle kupiłyście?

- Nom.

- Ile tam czasu spędziłyście?

- Kilka godzin.

- Kobiety. – mruknął Draco i nalał sobie Whiskey. – Napijecie się? – zapytał dziewczyn, które przytaknęły. – Co kupiłyście?

- Chcesz zobaczyć?
- No skoro już tutaj jesteście to pokażcie.

Hermiona uśmiechając się szeroko zaczęła wyjmować ubrania, które kupiła.

Kiedy Hermiona skończyła pokazywać swoje ‘’zdobycze’’, Draco powiedział tylko jedno zdanie.

- Po jaką cholerę jest ci potrzebne tyle par butów?

- No każde są na inną okazję. – odparła dziewczyna.

- Nigdy nie zrozumiem kobiet. – wymamrotał.

Wypili jeszcze po kilka szklanek alkoholu, po czym każdy wrócił do domu.

________________________________

ubrania, które kupiła Hermiona można znaleźć na blogu: corka-ciemnosci-i-szpieg.crazylife.pl

Miłość, jakiej nikt nie znał.Where stories live. Discover now