2ColdMint
Wiecie, kiedy uznaję, że napisałam coś całkiem fajnego albo chociaż znośnego? Gdy czytam to po jakimś czasie i nie mam w głowie: Boże... Co ja sobie myślałam XDDDD
AphroditeARaven
Hm… u mnie "coś dobrego" jest wtedy, gdy po latach nadal potrafię się do pewnych scen lub zdań szczerze zaśmiać albo wzruszyć (albo zaczytać tak, że mam w głowie na finale "co…?! że jaki koniec? – ja chcę więcej! i czemu ja tego nie dokończyłam?!" xDDD). "Coś znośnego", kiedy omija mnie mentalny facepalm… xD Bo że luki albo błędy w starych tekstach są, to oczywiste. Bardziej martwiłabym się, gdybym żadnych nie widziała, bo to oznaczałoby brak postępów. Staram się więc nie rozdzierać szat przy takiej lekturze… xD
•
Svara
2ColdMint
@Kristastella A to u mnie też. Ale jak znalazłam kiedyś swoje pierwsze w odmętach dysku zewnętrznego, to miałam takie: Boże... widziałeś i nie grzmiałeś XDDD
•
Svara