Rozpaczliwe odliczanie do końca siódmego wyroku. Ale czy na pewno? Aż wstyd przyznać, że będą tutaj jedynie dwa rozdziały. No ale cóż... Każda rozpacz miewa swoje granice, każde cierpienie kiedyś się kończy, każda radość kiedyś mija. Czas upływa swoim własnym rytmem niezależnie od tego, co czujemy. Update: Części będą jednak trzy. Zanim zdążyłam uzupełnić poprzednią część każdy wyrok spadł na mój kark.