Biały puch otulił całą wyspę swoimi zimnymi ale opiekuńczymi ramionami. Tsukiyomi, dumnie siedzący na dachu swojej głównej świątyni, westchnął nad losem dwóch rodów. Obserwował dokładnie ich zmagania z codziennym życiem i widział podobieństwo do ich stworzycieli. Klan zapoczątkowany przez Amaterasu był pełen tradycji, harmonii i spokoju, tak samo jak jego siostra. Za to rodzina jego brata była tą, która potrafiła najwięcej namieszać. Wykapany Susanoo. Duch Przywołujący Księżyce podrapał się za uchem i uśmiechnął się szeroko, mając w myślach plan działania. Dzisiejszej nocy księżyc świecił nad wyraz jasno. Kamigami no chii, Krew bogów