✴Kirishima się zagubił już wiele lat temu i wszechogarniająca go ciemnota wcale mu przy tym nie pomagała. A nawet gorzej. Krępowała jego ruchy w jego własnej agonii. I nie chodziło tu oczywiście o fizyczną zgubę. Czerwonowłosy trwał w labiryncie własnych mrocznych myśli i uczuć. Cierpiał. Pragnął krzyczeć, ale gdy otwierał usta, z jego własnego gardła nie wydobywało sie najlżejsze chrząknięcie. W tym wszystkim był zupełnie sam, dopóki nie ujrzał bladej dłoni, sięgającej ku niemu. Z wdzięcznością i pragnieniem wolności ją złapał, wciągnięty w ten sposób w inny świat. Niekoniecznie ten dobry, ale czyż nie lepszy niż ten w którym był?✴