W czwartek napisałem jej wiadomość, że czekam na dole. Zadzwoniła po chwili.
— Daj mi pięć minut — poprosiła. Wychwyciłem zdenerwowanie w jej głosie.
— Wszystko okej? Może wejdę? — zasugerowałem.
— Nie, poczekaj na dolę. Zaraz przyjdę.
— Dobrze. — Rozłączyłem się i wysiadłem z auta.
Zacząłem krążyć po dziedzińcu w oczekiwaniu na Michalinę. Nie widzieliśmy się przez dwa dni. To niemalże wieczność.
W końcu wyłoniła się z budynku.
— Przepraszam za spóźnienie — powiedziała, podchodząc do mnie.
Miała na sobie beżowy płaszcz, który ostatnio dla niej kupiłem i jedną z sukienek, które wybrała dzień wcześniej. Gdy się zbliżyła, dostrzegłem bardzo delikatny makijaż. Wciąż wyglądała przy mnie bardzo młodo. Ten ubiór dodał jej może ze trzy lata. Dobre i to.
— I jak wyglądam? — zapytała, poprawiając włosy.
— W porządku — odpowiedziałem.
— Ty to umiesz prawić komplementy — zażartowała.
Co niby miałem powiedzieć? Że oczu nie mogę od niej oderwać? Że myślę o niej od pierwszej chwili, w której ją ujrzałem? Że czasami czuję się tak, jakbym tracił zmysły?
— Chodźmy. — Złapałem ją za łokieć i zbliżyliśmy się do samochodu.
— Dzień dobry — przywitała się z Markiem, wsiadając do środka.
Zanim zamknąłem drzwi, usłyszałem, jak mężczyzna odpowiada poważnym tonem:
— Dzień dobry, panienko.
Pokręciłem głową nieco rozbawiony i okrążyłem samochód, by zająć miejsce po drugiej stronie, obok Michaliny. Gdy wsiadłem do środka, a Marek zapalił silnik i wyjechał na ulicę, sięgnąłem po eleganckie pudełko, które wcześniej zostawiłem na tylnym siedzeniu.
— Mam coś dla ciebie — oznajmiłem, a gdy dziewczyna zwróciła się w moją stronę, otworzyłem pudełko, ukazując złoty naszyjnik.
— Och — westchnęła i przyłożyła dłoń do policzka. — Jest piękny — powiedziała cicho, przypatrując się wisiorkowi.
Wyjąłem go z pudełka i rozpiąłem zapięcie.
— Założymy?
— Ale... — Spojrzała na mnie niepewnie. — To za dużo, Wiktor... To wszystko. — Powiodła wzrokiem po swojej sylwetce, pewnie mając na myśli ubrania, które jej kupiłem.
— Obrócisz się? — zapytałem, ignorując jej obiekcje.
Westchnęła, ale spełniła moją prośbę. Odwróciła się do mnie plecami i przytrzymała włosy. Zapiąłem naszyjnik na szyi dziewczyny. Poprawiła płaszcz i znowu zwróciła się w moją stronę. Przyłożyła dłoń do brylantowej zawieszki.
— Oddam... — powiedziała cicho, patrząc na mnie nieśmiało. W jej oczach odbijały się sklepowe witryny, które mijaliśmy.
Miałem ochotę nachylić się nad nią, przyłożyć dłoń do jej policzka i pocałować ją, ale przecież to było zabronione. Skupiłem wzrok na bocznej szybie, by pohamować te zapędy. Patrzenie na nią, gdy siedziała tak blisko i gdy miałem do niej nieograniczony dostęp, tylko pogarszało sytuację.
Do restauracji dojechaliśmy po kwadransie. Gdy weszliśmy do środka, odebrałem od Michaliny płaszcz, a następnie sam zdjąłem okrycie wierzchnie.
CZYTASZ
Gdybym cię nie poznała | Zakończone
RomanceMichalina w wieku ośmiu lat straciła rodziców i została adoptowana przez wujostwo. Lata, które z nimi spędziła, nie należały do udanych. Ukojenie w trudnych chwilach odnajduje w tańcu, który od zawsze był nieodłącznym elementem jej życia. Jeden wie...