17. Wiktor

1.6K 161 22
                                    

W czwartek napisałem jej wiadomość, że czekam na dole. Zadzwoniła po chwili.

— Daj mi pięć minut — poprosiła. Wychwyciłem zdenerwowanie w jej głosie.

— Wszystko okej? Może wejdę? — zasugerowałem.

— Nie, poczekaj na dolę. Zaraz przyjdę.

— Dobrze. — Rozłączyłem się i wysiadłem z auta.

Zacząłem krążyć po dziedzińcu w oczekiwaniu na Michalinę. Nie widzieliśmy się przez dwa dni. To niemalże wieczność.

W końcu wyłoniła się z budynku.

— Przepraszam za spóźnienie — powiedziała, podchodząc do mnie.

Miała na sobie beżowy płaszcz, który ostatnio dla niej kupiłem i jedną z sukienek, które wybrała dzień wcześniej. Gdy się zbliżyła, dostrzegłem bardzo delikatny makijaż. Wciąż wyglądała przy mnie bardzo młodo. Ten ubiór dodał jej może ze trzy lata. Dobre i to.

— I jak wyglądam? — zapytała, poprawiając włosy.

— W porządku — odpowiedziałem.

— Ty to umiesz prawić komplementy — zażartowała.

Co niby miałem powiedzieć? Że oczu nie mogę od niej oderwać? Że myślę o niej od pierwszej chwili, w której ją ujrzałem? Że czasami czuję się tak, jakbym tracił zmysły?

— Chodźmy. — Złapałem ją za łokieć i zbliżyliśmy się do samochodu.

— Dzień dobry — przywitała się z Markiem, wsiadając do środka.

Zanim zamknąłem drzwi, usłyszałem, jak mężczyzna odpowiada poważnym tonem:

— Dzień dobry, panienko.

Pokręciłem głową nieco rozbawiony i okrążyłem samochód, by zająć miejsce po drugiej stronie, obok Michaliny. Gdy wsiadłem do środka, a Marek zapalił silnik i wyjechał na ulicę, sięgnąłem po eleganckie pudełko, które wcześniej zostawiłem na tylnym siedzeniu.

— Mam coś dla ciebie — oznajmiłem, a gdy dziewczyna zwróciła się w moją stronę, otworzyłem pudełko, ukazując złoty naszyjnik.

— Och — westchnęła i przyłożyła dłoń do policzka. — Jest piękny — powiedziała cicho, przypatrując się wisiorkowi.

Wyjąłem go z pudełka i rozpiąłem zapięcie.

— Założymy?

— Ale... — Spojrzała na mnie niepewnie. — To za dużo, Wiktor... To wszystko. — Powiodła wzrokiem po swojej sylwetce, pewnie mając na myśli ubrania, które jej kupiłem.

— Obrócisz się? — zapytałem, ignorując jej obiekcje.

Westchnęła, ale spełniła moją prośbę. Odwróciła się do mnie plecami i przytrzymała włosy. Zapiąłem naszyjnik na szyi dziewczyny. Poprawiła płaszcz i znowu zwróciła się w moją stronę. Przyłożyła dłoń do brylantowej zawieszki.

— Oddam... — powiedziała cicho, patrząc na mnie nieśmiało. W jej oczach odbijały się sklepowe witryny, które mijaliśmy.

Miałem ochotę nachylić się nad nią, przyłożyć dłoń do jej policzka i pocałować ją, ale przecież to było zabronione. Skupiłem wzrok na bocznej szybie, by pohamować te zapędy. Patrzenie na nią, gdy siedziała tak blisko i gdy miałem do niej nieograniczony dostęp, tylko pogarszało sytuację.

Do restauracji dojechaliśmy po kwadransie. Gdy weszliśmy do środka, odebrałem od Michaliny płaszcz, a następnie sam zdjąłem okrycie wierzchnie.

Gdybym cię nie poznała | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz