19. Udawany związek

3.4K 349 72
                                    

- Jest jeszcze jedna rzecz, o której powinnaś wiedzieć. – mówi Wood w momencie, w którym wjeżdża na przepięknie oświetlony podjazd jego rodzinnego domu.

Domu, znajdującego się nad samym oceanem. Wybudowanego na klifie.

- Bardzo możliwe, że przywołałem nasz plan do życia.

Marszczę brwi. O czym on mówi?

- W jakim sensie?

Christian bierze głęboki wdech, wyłącza silnik.

- Pamiętasz, jak się pytałaś o to czy prezydent jest w mieście?

- Tak, i co?

- Godzinę wcześniej powiedziałem mediom, że jesteśmy w związku. – otwieram szerzej oczy. - To były paparazzi.

- Że co proszę?! – wydzieram się na cały pojazd.

W tym samym momencie, z domu wychodzi para dorosłych ludzi. Cała się spinam. Mózg mi pracuje na najwyższych obrotach.

Chcę zrozumieć co się wydarzyło, wydusić wszystko z Christiana, a najlepiej to go udusić i na niego nakrzyczeć. Z innej strony, potrzebuję się uspokoić i nie robić scen przy jego rodzicach.

- Posłuchaj, potrzebuje twojej pomocy. – Christian z każdym krokiem jego rodziców, mówi coraz szybciej. - Poudawajmy ten cholerny związek przez dwa czy trzy tygodnie.

Zaciskam zęby.

- A czy mam inny wybór? Ogłosiłeś już całemu światu to, że jesteśmy razem.

Christian ciężko przełyka ślinę, na jego twarzy da się wyczytać czystą panikę.

- Mogłabyś temu zaprzeczyć, powiedzieć prawdę.

Prycham.

- Aż taką świnią jak ty, to ja nie jestem, Wood.

Chłopak patrzy się na mnie pogardliwie, na co wzruszam ramionami. Należało mu się. Mógł to zrobić trzy tygodnie wcześniej, a jeżeli zdecydował się dopiero teraz, to chociaż powinien mi wytłumaczyć sytuacje, akurat wtedy, gdy się pytałam o te przejeżdżające auta.

- Masz przy sobie tę kartkę, którą ci dałem, jak byłaś u mnie w domu? – pyta ponaglająco.

- Nie wiem, raczej nie. Zapewne ją wyrzuciłam razem z paragonami. A co?

No przecież mu nie powiem, że noszę ją od tego czasu, w etui swojego telefonu. 

I że wciąż jej nie przeczytałam z jakiegoś powodu.

- Nic, nie ważne, zapomnij.

Christian chwyta za klamkę drzwi i zwinnym ruchem wydostaje się na zewnątrz. Oczywiście chcę zrobić to samo, sama. Ale Wood zdążył już otworzyć mi drzwi i wyciągnąć w moim kierunku pomocną dłoń.

Tyle, że ja jestem kobietą niezależną i wielce na niego obrażoną, więc postanawiam zignorować jego dżentelmeński gest i wysiadam z ogromnego – podkreślam – ogromnego Jeep'a o własnych siłach. 

Wychodzi na to, że nieumiejętnie ląduje na ziemi, a w zasadzie o mało co się nie wywalam, więc Christian łapie mnie w okolicach talii. Jego dotyk jest elektryzujący. Pośpiesznie się wyrywam i rzucam mu mordercze spojrzenie. 

Wood niewinnie się do mnie uśmiecha i mówi:

- Jesteśmy razem, pamiętaj.

Ale, że nawet przy jego rodzicach?

- Christian! – kobieta rzuca się w objęcia mojego „chłopaka".

Na pewno nie tak ją sobie wyobrażałam. Po krótkiej opowieści Christiana, w głowie wykreowałam sobie obraz kobiety z milionem operacji plastycznych, sztucznym uśmiechem i wredną postawą.

Kiss cam (JUTRO ZNIKA Z WATTPAD)Where stories live. Discover now