- Jest jeszcze jedna rzecz, o której powinnaś wiedzieć. – mówi Wood w momencie, w którym wjeżdża na przepięknie oświetlony podjazd jego rodzinnego domu.
Domu, znajdującego się nad samym oceanem. Wybudowanego na klifie.
- Bardzo możliwe, że przywołałem nasz plan do życia.
Marszczę brwi. O czym on mówi?
- W jakim sensie?
Christian bierze głęboki wdech, wyłącza silnik.
- Pamiętasz, jak się pytałaś o to czy prezydent jest w mieście?
- Tak, i co?
- Godzinę wcześniej powiedziałem mediom, że jesteśmy w związku. – otwieram szerzej oczy. - To były paparazzi.
- Że co proszę?! – wydzieram się na cały pojazd.
W tym samym momencie, z domu wychodzi para dorosłych ludzi. Cała się spinam. Mózg mi pracuje na najwyższych obrotach.
Chcę zrozumieć co się wydarzyło, wydusić wszystko z Christiana, a najlepiej to go udusić i na niego nakrzyczeć. Z innej strony, potrzebuję się uspokoić i nie robić scen przy jego rodzicach.
- Posłuchaj, potrzebuje twojej pomocy. – Christian z każdym krokiem jego rodziców, mówi coraz szybciej. - Poudawajmy ten cholerny związek przez dwa czy trzy tygodnie.
Zaciskam zęby.
- A czy mam inny wybór? Ogłosiłeś już całemu światu to, że jesteśmy razem.
Christian ciężko przełyka ślinę, na jego twarzy da się wyczytać czystą panikę.
- Mogłabyś temu zaprzeczyć, powiedzieć prawdę.
Prycham.
- Aż taką świnią jak ty, to ja nie jestem, Wood.
Chłopak patrzy się na mnie pogardliwie, na co wzruszam ramionami. Należało mu się. Mógł to zrobić trzy tygodnie wcześniej, a jeżeli zdecydował się dopiero teraz, to chociaż powinien mi wytłumaczyć sytuacje, akurat wtedy, gdy się pytałam o te przejeżdżające auta.
- Masz przy sobie tę kartkę, którą ci dałem, jak byłaś u mnie w domu? – pyta ponaglająco.
- Nie wiem, raczej nie. Zapewne ją wyrzuciłam razem z paragonami. A co?
No przecież mu nie powiem, że noszę ją od tego czasu, w etui swojego telefonu.
I że wciąż jej nie przeczytałam z jakiegoś powodu.
- Nic, nie ważne, zapomnij.
Christian chwyta za klamkę drzwi i zwinnym ruchem wydostaje się na zewnątrz. Oczywiście chcę zrobić to samo, sama. Ale Wood zdążył już otworzyć mi drzwi i wyciągnąć w moim kierunku pomocną dłoń.
Tyle, że ja jestem kobietą niezależną i wielce na niego obrażoną, więc postanawiam zignorować jego dżentelmeński gest i wysiadam z ogromnego – podkreślam – ogromnego Jeep'a o własnych siłach.
Wychodzi na to, że nieumiejętnie ląduje na ziemi, a w zasadzie o mało co się nie wywalam, więc Christian łapie mnie w okolicach talii. Jego dotyk jest elektryzujący. Pośpiesznie się wyrywam i rzucam mu mordercze spojrzenie.
Wood niewinnie się do mnie uśmiecha i mówi:
- Jesteśmy razem, pamiętaj.
Ale, że nawet przy jego rodzicach?
- Christian! – kobieta rzuca się w objęcia mojego „chłopaka".
Na pewno nie tak ją sobie wyobrażałam. Po krótkiej opowieści Christiana, w głowie wykreowałam sobie obraz kobiety z milionem operacji plastycznych, sztucznym uśmiechem i wredną postawą.
YOU ARE READING
Kiss cam (JUTRO ZNIKA Z WATTPAD)
RomanceJUTRO O 10:00 KSIĄŻKA ZNIKA Z WATTPADA Melody Ray, od dziecka zakochana w charakteryzacji filmowej, dążyła do pracy z największymi gwiazdami. Jej talent jak i ciężka praca pozwoliły na przeprowadzkę do Ameryki, a dokładniej do Los Angeles, żeby tam...