Pośpiesznie odeszłam od stołu, a Christian miał już zrobić to samo, gdy odwróciłam się do niego i mu pokazałam gestem dłoni, żeby zaczekał.
- Lilka, to... to wspaniale! Mówiłam, że w końcu, Ci się uda.
- To jeden z większych projektów tego roku! Mam główną rolę! – w jej głosie wybrzmiewa taka radość, którą dawno u niej nie słyszałam.
Poczułam, jakby ktoś zacisnął mi supeł w żołądku.
Czy to co zrobiłam było uczciwe? Czy gdyby Lilka wiedziała jak dostała rolę to wciąż by się tak cieszyła?
Chyba tak... sama mi jeszcze dwa dni temu o czymś podobnym mówiła.
- Tak bardzo się za ciebie cieszę! – próbuję brzmieć szczerzę, naprawdę, ale poczucie winy jest zbyt wielkie.
Na całe szczęście, przyjaciółka jest tak zafiksowana, że nie zwraca uwagi na mój przybity ton.
- Kocham cię, Mel. Wiesz, że ostatnio nie byłam sobą, wynagrodzę ci to. Jak tylko dostanę pierwszą wypłatę, zabiorę cię do drogiej restauracji i zamówimy wszystkie rodzaje steków!
Zagryzam wargę i lekko się uśmiecham.
- A możemy ominąć te krwiste? I półkrwiste?
- Świetny pomysł. – Lilka się śmieje. – Dobra, uciekam, bo chce wykuć rolę. Możliwe, że niedługo wpadnę, to mi pomożesz. Zagrasz mojego kochanka.
- Pa, Lilka. – kręcę głową z niedowierzaniem.
- Pa, Mel!
Nawet nie wiem od czego zacząć. Muszę sobie zrobić rozpiskę dzisiejszych zajęć.
Na samej górze listy będzie kupienie leków uspakajających i tych na migrenę, bo jeszcze chwila, a zeświruje. Pod nimi, wpiszę użalanie się nad sobą i swoim losem. Potem, dopadnie mnie poczucie winy i wstyd za to co zrobiłam Lilce. A na sam koniec, będę gotowa się zmierzyć z Christianem i... i moim tajnym życiem jego... dziewczyny?
Tak, tak zrobię.
Przechodzę do przedpokoju. Przy okazji wymijam skonfundowanego Christiana i tatę siedzącego naprzeciwko. Zakładam sandały i tak przez pół minuty mierzę się z tymi okropnymi klamrami, gdy Christian, pojawia się tuż za mną.
- Gdzie się wybierasz? – pyta.
- Po leki, panie policjancie. – udaje mi się trafić w dziurkę i w końcu przeciągam pasek.
Christian puszcza tę kąśliwą uwagę, mimo uszu.
- Chorujesz? – odpytka trwa w najlepsze.
- Tak, na ciebie. – Podnoszę się z podłogi i już mam wyjść z domu, konfrontując się z paparazzi, gdy Christian łapie mnie za nadgarstek.
- Melody – ostrzega.
Cmokam z poirytowaniem.
Ja chyba przechodzę jakieś załamanie nerwowe lub po prostu popadłam w histerię, bo zaraz wybuchnę. Potrzebuję przez chwilę pobyć sama, najlepiej się wyspać.
- Nie pamiętam, kiedy pozwoliłam, Ci się dotykać. – syczę przez zęby.
Christian momentalnie mnie puszcza. Na twarzy robi się czerwony.
- Przepraszam. Nie chciałem naruszyć...
- Ale to zrobiłeś! – krzyczę.
Zgadnijcie, kto jak tylko ochłonie, będzie wspominać ten moment ze wstydem? Kto jak będzie usypiał, będzie zadręczał się tym co tu się zaraz wydarzy? I kto będzie miał koszmary?
YOU ARE READING
KISS CAM
RomanceW CZWARTEK O 10:00 KSIĄŻKA ZNIKA Z WATTPADA Melody Ray, od dziecka zakochana w charakteryzacji filmowej, dążyła do pracy z największymi gwiazdami. Jej talent jak i ciężka praca pozwoliły na przeprowadzkę do Ameryki, a dokładniej do Los Angeles, żeby...