4. Człowiek Pech

7K 587 238
                                    

Prasa nie uwierzyła w historię Christiana, który powiedział im dokładnie jak było. 

Dlaczego? Bo ludzie odnaleźli nagranie z konkursu na VIP-owskie miejsca. Założyli, że Christiana znam od dawna i wygrałam bilety dla nas, a nie, że po prostu, jeden z nich, mu odsprzedałam.

Nawet jeśli Christian pokazał potwierdzenie przelewu.

Paparazzi miało zniknąć w poniedziałek, a tymczasem, oto wymykam się przez okno w pokoju i dość boleśnie ląduję na kości ogonowej.

Czuję się jak w jakimś niewiarygodnym filmie dla nastolatek. Może gdzieś są ukryte kamery? Zza palmy wyjdzie prowadzący i powie, że mnie wkręcono?

Mimo, że to byłoby naprawdę prawdopodobne, bo mieszkam w Los Angeles – stolicy gwiazd i filmu, zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko, to co się wydarzyło przez ostatnie 48 godzin jest najprawdziwszą prawdą. 

I, że nie mam odwrotu.

Dlatego, zaciskam zęby i tłumie bolesny jęk. Mam dziś pierwszy dzień stażu w Parabow Pictures i nie mogę sobie pozwolić na chwilę spóźnienia, bo paparazzi chciało ze mną porozmawiać.

Wstaję, przeklinając w myślach i wsiadam do Ubera. To jest jedyny środek transportu, na którym mogę teraz polegać. Normalnie sama bym pojechała, ale z tatą mamy jedno auto na spółkę, a on je bardziej potrzebuje ode mnie.

Staram się zignorować minę starszego kierowcy, który widział całe to zajście.

- Wszystko w porządku? – pyta.

- Tak, jak najbardziej.

Jest cudownie, lepiej być nie mogło. Czemu coś miałoby nie być w porządku?


Po paru minutach jesteśmy na miejscu, a mnie chyba wcięło w siedzenie, bo o rany. Dorastałam na filmach, które powstawały w tym miejscu. To wszystko wydaje mi się tak nierealne, że mam ochotę się uszczypnąć.

Otrząsam się z transu i próbuję rozpiąć pas bezpieczeństwa, który nie wiedzieć czemu, nie chcę puścić. Szarpię się z nim.

- Przepraszam, to mój pierwszy dzień tutaj i... – śmieję się nerwowo – chyba zapomniałam, jak się używa rąk, a to bardzo źle, bo jestem charakteryzatorką i dziś ich potrzebuję.

Kierowca lekko się uśmiecha, wysiada i otwiera drzwi od mojej strony. Po chwili jestem wyswobodzona i mogę odetchnąć.

- Dziękuję.

- Nie ma sprawy. Powodzenia, życzę.

- Dziękuję. – powtarzam, bo nie wiem co innego mam na to odpowiedzieć.

W końcu mogę się spojrzeć na siedzibę, w której będę pracować. 

Parabow Pictures jest takie jak na zdjęciach. Na dworze, jest ogromna, żelazna brama. Przechodzę przez nią, pokazując wejściówkę, którą dostałam pocztą.

I tak znajduję się na dziedzińcu, na którym są porozstawiane studia filmowe. Każde jest ponumerowane i w każdym prawdopodobnie nagrywają inny film, serial czy program.

Uruchamiam telefon i włączam mapę, na której jest oznaczona charakteryzatornia. Idę prosto, a po paru budynkach, skręcam w prawo, a potem w lewo, aż w końcu zaczynam się męczyć, bo jest wrzesień i temperatury potrafią dać w kość.

Jak duża jest ta siedziba? Jak, Ci ludzie codziennie docierają na miejsce? A jeśli jest ulewa? Przychodzą zmoczeni?

W pewnym momencie zaczynam biec, bo dostrzegam, że za pięć jest dziewiąta, a ja wciąż nie dotarłam na miejsce.

Kiss cam (JUTRO ZNIKA Z WATTPAD)Where stories live. Discover now